Wiadomo, ile PiS chce wyłożyć na kampanię prezydencką. "Jeszcze nam daleko"

W mediach coraz częściej słyszymy o zbliżających się wyborach prezydenckich i potencjalnych kandydatach na stanowisko głowy państwa. Jedną z partii, która jeszcze nie przedstawiła swojego kandydata, jest Prawo i Sprawiedliwość (PiS). Skarbnik PiS Henryk Kowalczyk przyznał, że na kampanię prezydencką potrzeba około 25-30 mln zł. "Jeśli chodzi o kampanię prezydencką, to jeszcze nam daleko" - powiedział.

Przypomnijmy, że wybory prezydenckie odbędą się na wiosnę przyszłego roku. Andrzej Duda kończy urzędowanie w sierpniu 2025 r. 

"Dzięki wpłatom darczyńców prawie uporaliśmy się z kredytem, ale jeśli chodzi o kampanię prezydencką, to jeszcze nam daleko. Na kampanię potrzeba ok. 25-30 mln zł" - powiedział PAP skarbnik PiS Henryk Kowalczyk, pytany o sytuację finansową jego partii. 

Zbiórka darowizn dla PiS. Na konto partii wpłynęło około 9 mln zł

Wciąż trwa zbiórka darowizn, którą PiS uruchomiło po odrzuceniu przez Państwową Komisję Wyborczą (PKW) sprawozdania finansowego komitetu PiS z wyborów parlamentarnych 2023 r. Kowalczyk poinformował, że od 30 sierpnia na konto partii wpłynęło ok. 9 mln zł, z tym, że część wpłat jest błędna i będzie musiała zostać zwrócona. "Można więc powiedzieć, że netto to jest ponad 8 mln zł" - wskazał.

Reklama

Skarbnik PiS ocenił, że wpłaty są regularne, choć już na niższym poziomie niż na przełomie sierpnia i września. "One są dość regularne i w tej chwili oscylują w granicach 40-50 tys. zł dziennie" - powiedział.

Kowalczyk przekazał, że z 35-milionowego kredytu, jaki partia zaciągnęła na wybory parlamentarne, samorządowe i do europarlamentu, do spłaty pozostało 3 mln zł. Dodał, że PiS zakłada, iż do końca października spłaci połowę tego długu, a do końca stycznia "upora się" ze spłatą całego kredytu. 

PiS planuje przeznaczyć na kampanię prezydencką około 30 mln zł

Henryk Kowalczyk zwrócił jednak uwagę na to, że najistotniejsze jest, "żeby mieć jakiekolwiek pieniądze na kampanię prezydencką", która - jak zauważył - jest "już za pasem". Poseł PiS podkreślił, że na kampanię potrzebne jest około 25-30 mln zł. "Te kwoty, które zebraliśmy, oczywiście są ważne, dają nam bezpieczeństwo na już, ale jeśli chodzi o kampanię prezydencką, to jeszcze nam daleko" - zaznaczył. Jego zdaniem, PiS nie będzie miało równych szans w starciu o prezydenturę. 

29 sierpnia PKW odrzuciła sprawozdanie finansowe o przychodach, wydatkach i zobowiązaniach finansowych komitetu PiS z wyborów parlamentarnych 2023 r. Ze sprawozdania wynika, że komitet wyborczy PiS uzyskał niemal 38,8 mln zł i niemal całą tę kwotę wydał. PKW zarzuciła PiS nieprawidłowości w finansowaniu kampanii na kwotę 3,6 mln zł. 

W związku z tym dotacja PiS będzie pomniejszona o trzykrotność zakwestionowanej kwoty, czyli o ok. 10,8 mln zł. Partia została tez pozbawiona części subwencji - w wysokości 10,8 mln zł; może też zostać pozbawiona całości subwencji na kolejne trzy lata. W związku z tym partia zwróciła się do swoich wyborców o pomoc i uruchomiła możliwość wpłacania darowizn. 

PAP
Dowiedz się więcej na temat: Prawo i Sprawiedliwość | kampania prezydencka | darowizny
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »