Większe uzależnienie od gazu kosztowałoby w 2022 r. dodatkowo 200 mld zł?
Jak poinformował wiceminister aktywów państwowych Marek Wesoły, Polska przez kryzys energetyczny w 2022 roku przeszła "suchą nogą" dzięki krajowej energetyce węglowej. Większe uzależnienie polskiej energetyki od gazu kosztowałoby dodatkowo ok. 200 mld zł - dodał wiceszef MAP.
Wiceminister Wesoły uczestniczył w formie online w zorganizowanej w środę w Brukseli konferencji Silesia 2030, poświęconej negatywnym aspektom Europejskiego Zielonego Ładu. Inicjatorem forum jest europoseł PiS Grzegorz Tobiszowski.
W swoim wystąpieniu wiceminister Wesoły przypomniał, że przed rosyjską agresją na Ukrainę, polityka UE - obok rozwoju odnawialnych źródeł energii - stawiała na gaz jako paliwo przejściowe w transformacji energetycznej. Paliwo to w dużej części pochodziło z Rosji.
- Gdybyśmy w momencie wybuchu wojny byli bardziej uzależnieni od gazu, gdybyśmy wyłączyli swoje źródła energii, gdyby rząd pani premier Beaty Szydło nie uratowałby w 2015 roku naszej branży górniczej, to tylko w roku 2022 musielibyśmy dołożyć do naszej energetyki 200 mld zł - powiedział wiceszef MAP.
Jak tłumaczył, taki byłby efekt korzystania z gazu zamiast węgla oraz wzrostu cen paliwa gazowego, wynikającego przede wszystkim ze wzmożonego popytu na to paliwo z innych kierunków niż Rosja.
- Dzięki temu, że nasza energetyka jest jeszcze oparta na węglu, mogliśmy przejść w miarę suchą nogą przez kryzys energetyczny i jakoś sobie w tym kryzysie poradzić. To również otwiera nam oczy, jeśli chodzi o kwestię własnych surowców - ocenił Marek Wesoły.
- Jako przedstawiciel rządu polskiego, Ministerstwa Aktywów Państwowych, chciałbym zwrócić uwagę na to, żeby politycy europejscy patrzyli (na transformację energetyczną - PAP) przez pryzmat problemu uzależnienia od surowców z zewnątrz - zaapelował wiceminister.
Podkreślił, że unijna polityka i transformacja energetyczna nie mogą opierać się na uzależnieniu się od dostaw surowców energetycznych z zewnątrz. - Nie możemy budować naszą transformację w uzależnieniu od zewnętrznych surowców i ich rosnących cen - powiedział Wesoły.
Wiceminister zaznaczył, że w centrum sprawiedliwej transformacji energetycznej zawsze musi być człowiek - obywatel Unii Europejskiej.
- Na energię musi być stać najuboższego człowieka w UE. Nie może być tak, że poprzez ambitne cele doprowadzimy do wykluczenia energetycznego w społeczeństwie i utraty konkurencyjności gospodarczej UE - powiedział Marek Wesoły.