Wielka Brytania. Ćwiczenia na wypadek blackoutu
Jak poinformował we środę dziennik "Guardian", brytyjski rząd przeprowadza ćwiczenia, aby poradzić sobie z przerwami w dostawie energii trwającymi do siedmiu dni, które mogą pojawić się w efekcie kryzysu energetycznego. Według gazety w ostatnich dniach w różnych ministerstwach oraz we władzach lokalnych przeprowadzono serię ćwiczeń w oparciu o plan awaryjny o kryptonimie Yarrow.
BIZNES INTERIA na Facebooku i jesteś na bieżąco z najnowszymi wydarzeniami
Został on opracowany w 2021 r., a więc jeszcze przed rosyjską napaścią na Ukrainę, w celu poprawy planowania i odporności, na wypadek gdyby operator sieci energetycznej National Grid dotknięty został poważną usterką techniczną w wyniku np. powodzi, uderzenia pioruna w stację energetyczną czy ataku wrogiego państwa na podmorskie kable energetyczne. Urzędnicy rządowi, na których powoduje się gazeta, przyznają, że w związku z kryzysem energetycznym wywołanym wojną na Ukrainie ćwiczenia z planowania nabrały nowego tempa.
W najgorszym racjonalnym scenariuszu założono, że wszystkie sektory - w tym transport, żywność, zaopatrzenie w wodę, komunikacja i energia - zostaną dotknięte awarią na okres do tygodnia. Yarrow przygotowuje się na sytuację, w której w okresie zimowym prąd bez uprzedzenia przestaje docierać do wszystkich lokali pozbawionych zapasowych generatorów.
W scenariuszu tym przewiduje się, że 60 proc. zapotrzebowania na energię elektryczną zostanie zaspokojone "między drugim a siódmym dniem" trwania awarii, kiedy to gospodarstwa domowe i przedsiębiorstwa otrzymają "przerywany dostęp" do dostaw.
"Rząd nie chce rozgłosu na temat Yarrow, ponieważ nie chce, by było to postrzegane jako związane z Ukrainą, dostawami energii i kosztami życia. Ale musimy myśleć z wyprzedzeniem o tym, jak możemy pomóc ludziom. Fakt, że mówią o tym teraz, oznacza, że mają realne obawy, iż to może się zdarzyć" - mówi cytowane przez dziennik źródło.
Jak zwraca uwagę "Guardian", plany Yarrow zakładają poważniejszą sytuację niż ta, która została nakreślona przez National Grid w październiku.
Operator sieci ostrzegł wówczas, że w najgorszym scenariuszu Brytyjczycy mogą stanąć w obliczu trzygodzinnych przerw w dostawie prądu, jeśli temperatury gwałtownie spadną, a Rosja odetnie dostawy gazu do Europy.