Wielka draka o akcyzę na papierosy

Podzielone na dwa obozy firmy tytoniowe walczą o być albo nie być. Producenci ostrzegają, że zmiana struktury akcyzy na papierosy może spowodować blisko 20-procentowy spadek ich legalnej sprzedaży.

Opublikowany przez resort finansów projekt ustawy o podatku akcyzowym, który ma zmienić m.in. stawki i strukturę akcyzy od wyrobów tytoniowych, podzielił branżę na dwa obozy, które walczą ze sobą już prawie na noże. Stawką w grze jest bowiem przetrwanie słabszych firm tytoniowych, które już dziś dokładają do interesu.

Temperatura wojny lobbingowej w tej sprawie sięgnęła zenitu, bo projekt ustawy po konsultacjach zewnętrznych wrócił do resortu finansów, gdzie będzie przygotowana jego ostateczna wersja, która trafi pod obrady rządu. O tym, jak wielkie ma znaczenie dla firm tytoniowych i jak wielkie emocje budzi, mogą świadczyć oficjalne oświadczenia, jakie wszystkie czołowe firmy z branży złożyły w tej sprawie w resorcie. Ich lektura dostarcza silnych wrażeń.

Reklama

Mocne argumenty

Zgodnie z propozycją ministerstwa, akcyza na papierosy od 2008 r. ma się składać ze stałej stawki procentowej (25 proc. maksymalnej ceny detalicznej) oraz ruchomej stawki kwotowej, która będzie podwyższana aż do osiągnięcia minimalnego wymaganego przez UE poziomu akcyzy (64 EUR za tysiąc sztuk). Oznacza to dużą zmianę w stosunku do stanu obecnego (obie stawki ruchome: procentowa na poziomie 33,7 proc. oraz kwotowa - 80,87 zł za tysiąc sztuk). Producenci tańszych papierosów ostrzegają, że obniżenie stawki procentowej i podwyższanie tylko kwotowej będzie zabójcze nie tylko dla nich, ale także bardzo szkodliwe dla budżetu państwa.

"W efekcie zmian dojdzie do zbliżenia się cen papierosów tanich i drogich oraz do spadku sprzedaży papierosów tańszych, które stanowią około 50 proc. ogólnej sprzedaży. System ten faworyzuje marki z segmentu Premium (np. Marlboro) i średniego (np. L&M) oraz ich producentów" - czytamy w oświadczeniu Gallaher Polska.

Przedstawiciele Imperial Tobacco Polska dodają, że taki właśnie system akcyzy, który już w Polsce obowiązywał (w latach 2000-04), nie gwarantuje też stabilnego wzrostu wpływów budżetowych.

"W latach 2000-2003 wpływy budżetowe z tytułu akcyzy na wyroby tytoniowe były niższe o ponad 1,3 mld zł od planowanych, a w okresie obowiązywania systemu równego wzrostu obu stawek (2004-06) wpływy do budżetu były wyższe od planowanych o blisko 400 mln zł" - czytamy w stanowisku Imperiala.

Czarne scenariusze

To jednak nie koniec lawiny poważnych argumentów, jakimi koalicja przeciwna zmianom (wszyscy producenci poza Philip Morris oraz British American Tobacco) próbuje przekonać urzędników do zmiany projektu.

"Ministerstwo Finansów zakłada mały spadek rynku papierosów (5-7 proc.), a przy tym wzrost wpływów z akcyzy tytoniowej o 2-2,6 mld zł. Naszym zdaniem, to całkowicie nierealistyczne. Należy się liczyć ze spadkiem legalnej konsumpcji papierosów raczej o blisko 19 proc., jak miało to miejsce w 2000 r." - czytamy w oświadczeniu Gallahera.

Altadis ostrzega też przed procesem, na jaki po wprowadzeniu zmian faworyzujących niektórych producentów może być narażona Polska przed Europejskim Trybunałem Sprawiedliwości.

Firmy z drugiego obozu w swoich oświadczeniach nie kwestionują podstawowej zmiany w projekcie ustawy. Ich zdaniem, obecna struktura akcyzy jest zła, bo m.in. zachęca firmy do obniżania cen, wskutek czego traci nie tylko budżet ale też sami producenci.

Wiktor Szczepaniak

Puls Biznesu
Dowiedz się więcej na temat: akcyza na papierosy | papierosy | stawki | ustawy | firmy
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »