Wielka niewiadoma polityka Trumpa wobec Rosji?

Zwycięstwo wyborcze Donalda Trumpa może być szansą na odnowienie stosunków USA z Moskwą, ale jego program gospodarczy może negatywnie wpłynąć na gospodarkę Rosji - oceniają analitycy i rosyjska prasa. Są jednak głosy, że Rosja skorzysta na zwycięstwie Trumpa.

"Oklaski, jakimi w sali Dumy Państwowej (niższej izby parlamentu Rosji) przyjęto zwycięstwo Donalda Trumpa dość dobrze opisują emocje rosyjskiej klasy politycznej" - napisał "Kommiersant". Cytowany przez dziennik wykładowca Wyższej Szkoły Gospodarki Aleksandr Dormin ocenia, że bardzo ważne będą pierwsze kontakty między Trumpem a prezydentem Władimirem Putinem.

- Jeśli ci dwaj przywódcy zdołają nawiązać konstruktywny, szczery dialog, wyznaczyć sfery żywotnie ważnych interesów swoich krajów i zawrzeć swego rodzaju dżentelmeńską umowę, to stosunki Moskwy i Waszyngtonu zyskają szansę na realny, a nie tylko deklarowany +reset+ - zapowiedział Dormin.

Reklama

Ze swej strony "Kommiersant" przypomina, że gdy pierwszą kadencję rozpoczynał Barack Obama, również postrzegany był w Moskwie "jako człowiek, z którym można zacząć rozmawiać".

- Zapowiadana przez Trumpa polityka nowej industrializacji Ameryki może mieć dla gospodarki Federacji Rosyjskiej najbardziej negatywne skutki - od spadku popytu na nasze towary eksportowe po długoterminowy spadek cen na węglowodory - ostrzega "Niezawisimaja Gazieta". Jednak, jak wskazuje, przedstawiciele Kremla mają nadzieję, że nowy prezydent USA przynajmniej zniesie sankcje przeciw Rosji. Dziennik cytuje słowa prezydenckiego doradcy Siergieja Głazjewa, który przewiduje, że "Trump jako człowiek pragmatyczny zniesie sankcje wyrządzające szkodę biznesowi amerykańskiemu".

Zagrożenia dla Rosji, które niesie ze sobą zwycięstwo kandydata Republikanów to "ryzyko destabilizacji gospodarki światowej z powodu wojen handlowych, jakie może wszcząć Trump" - zapowiedział tej gazecie politolog Aleksiej Makarkin. Jego zdaniem istnieje też ryzyko spadku cen ropy naftowej, a gospodarka rosyjska staje się coraz mniej odporna z powodu zmniejszających się rezerw i utrzymującej się zależności od tego surowca.

Inny ekspert, Andriej Koptiełow z niepaństwowej moskiewskiej uczelni Synergia, przewiduje, że zwiększy się niestabilność rynków finansowych, co może doprowadzić do odpływu inwestycji z rynków rozwijających się, w tym rosyjskiego.

Gazeta "RBK" cytuje analityków firm zachodnich; jeden z nich, Emad Mostaque z firmy Ecstract ocenia, że globalne następstwa zwycięstwa Trumpa są dla Rosji korzystne, ponieważ przyszła administracja USA może znieść sankcje "w geście ukojenia"."RBK" przekazuje opinie analityków, których o perspektywę złagodzenia sankcji pytała agencja Bloomberga.

Sankcje mogą być zredukowane w najbliższych miesiącach, "co pozwoli rosyjskim firmom swobodniej finansować biznes" - ocenił przedstawiciel brytyjskiego Barings Plc Michael Levy.

- Są realne przyczyny, by pozytywniej odnosić się do aktywów rosyjskich, w szczególności - osłabienie sankcji, które byłoby absolutnie wykluczone za prezydentury Clinton - zauważył Joseph Dayan z grupy finansowej BCS.

W rządowej "Rossijskiej Gaziecie" Siergiej Karaganow, uważany za jednego z najlepszych rosyjskich specjalistów od spraw międzynarodowych wskazał, że "Trump nie ma poważnych planów wobec Rosji".

- Dialog z USA trzeba prowadzić i relacje trzeba (...) nieco uzdrowić. Jednak najważniejsze, co musi zrobić Rosja, to kontynuować swoją politykę niezależnie od dojścia Trumpa do władzy - ocenia ten politolog. Jego zdaniem "należy zwrócić się na Wschód, pogłębiać stosunki z Chinami i po cichu współpracować z głównymi krajami europejskimi". "Należy kontynuować dość skuteczną linię, jaką wytyczyliśmy w ostatnich latach" - podkreślił Karaganow.

............................

Niektóre deklaracje Donalda Trumpa dotyczące polityki zagranicznej to tylko retoryka, ale pewne obietnice należy traktować poważnie. Na porozumienie z USA liczy Rosja, ale to może się odbić negatywnie na sytuacji Polski i krajów bałtyckich - pisze Stratfor.

Istnieje też obawa, że nie tylko sam program, ale też osobowość i sposób bycia Trumpa doprowadzą do nowych napięć między Waszyngtonem a Pekinem; mimo to Chiny liczą na razie na dobrą współpracę z nowym prezydentem, który przedstawia się jako pragmatyk niezainteresowany kwestiami praw człowieka.

Jednak wprowadzenie w życie planu zaporowych taryf na chińskie dobra, co Trump wielokrotnie zapowiadał w kampanii wyborczej, spowoduje prawdopodobnie bardzo ostrą reakcję Pekinu - prognozuje Stratfor, zastrzegając, że ta wstępna analiza obejmuje tylko wybrane aspekty polityki zagranicznej, jaką ma zamiar prowadzić prezydent Trump.

PAP
Dowiedz się więcej na temat: Rosja | embargo | embargo rosyjskie
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »