Wielki koncern zwolni 683 osoby

gospodarka

Środa, 16 września 2009 (08:57)

Unilever - dobrze znany z Polski z produkcji margaryn Rama i Flora - zamyka fabrykę w Nelahozeves (25 km od Pragi). W kraju naszych południowych sąsiadów zatrudnia do tej pory tysiąc osób. Fabryka zostanie zamknięta, lecz operacje Unilevera w Czechach będą dalej prowadzone.

Unilever już w 2004 r. zamknął swój zakład w miejscowości Zábřeh niedaleko Ołomuńca na Morawach, zwalniając 300 pracowników. Produkcję majonezu Hellman's przeniósł wtedy pod Pragę. Zmieniono wówczas profil oddziału w Nelahozeves - przesuwając produkcję chemii gospodarczej i kosmetyków (m.in. pasta do zębów Signal, linię Dove) do innych miejsc w Europie.

Korporacja jest ofiarą kryzysu - w II kwartale br. zysk firmy zniżkował o 17 proc. do 758 mln euro. Największy spadek przychodów zanotowano w Europie Zachodniej - o ponad 5 proc.

Reklama

W Czechach krok Unilevera komentuje się jako początek powrotu zachodnich firm do swoich ojczyzn co wynika z recesji i stałych nacisków tamtejszych rządów.

Unilever Korporacja z siedzibami w Wielkiej Brytanii i Holandii założona w 1930 roku z połączenia brytyjskiej spółki Lever Brothers i holenderskiej Margarine Unie. Działa w wielu obszarach - w tym w przemyśle spożywczym, kosmetycznym i chemicznym. Wyrobami Unilever są m.in. lody Algida i herbata Lipton, Zatrudnia 174 000, jest obecna w 100 krajach, jej przychody w 2008 r. wyniosły 40,5 mld euro. Walory firmy notowane są na Euronext, w Londynie i NYSE. Głównymi rynkowymi rywalami są: Procter & Gamble, Nestlé, Kraft Foods, Mars, S.C. Johnson & Son, Reckitt Benckiser oraz Henkel.

Krzysztof Mrówka

Czytaj również:

Sąsiad Polski uderzy podatkami?

Kryzys rzucił się nawet na czeskie piwo

Czeski gigant dostał potężny cios

Każdy obywatel jest zadłużony na 116 tysięcy