Winiety znowu podrożeją?
Recesja dopadła Czechów do tego stopnia, że zabrakło im kilkadziesiąt mld koron na budowę nowych odcinków autostrady D3 i drogi szybkiego ruchu R35. Autostrada D47 z Ostrawy do Polski oddana zostanie najwcześniej w 2012 r. (tymczasem A1 po polskiej stronie do granicy dotrze w 2010 r.). Do ukończenia podstawowego projektu sieci autostrad brakuje jeszcze Czechom 1000 km. Niewykluczona jest podwyżka cen winiet do 1100 koron (1 korona = 0,1676 zł).
Czesi nie mają też pieniędzy na rozpoczęcie 35 przygotowanych projektów i kontynuację 11 budów. Fundusz obsługujący infrastrukturę drogową, na który składają się czeski budżet, Unia Europejska i Europejski Bank Inwestycyjny dostał z budżetu 36 mld koron a potrzebował dwa razy więcej. Jeszcze w 2007 r. przeznaczano na ten cel 60 mld koron. W 2010 r. budowlańcom zabraknie na realizację planów 50 mld koron. Rząd zalecił w dodatku drogowcom bardzo oszczędne gospodarowanie, unikanie projektowania tuneli i innych drogich obiektów (np. wielopoziomowych skrzyżowań). Zmierza się w Czechach do zbijania cen na usługi budowy dróg za wszelką cenę, zamiast autostrad teraz mówi się tylko o drogach ekspresowych z maksymalną dopuszczalną prędkością 130 km/h, ale o 12 m węższych (jak w nieudolnej pod tym względem Polsce...). Władza chce jednak ukończyć obwodnicę Pragi i odcinek D47 na południowych Morawach, finansowany całkowicie z budżetu.
Krzysztof Mrówka, INTERIA.PL