Władze federalne wkraczają. Czy to koniec "wolnej amerykanki" na rynku krypto?

Komisja Papierów Wartościowych i Giełd (SEC) wytoczyła pozwy przeciwko Binance i Coinbase - dwóm największym giełdom kryptowalut na świecie - i może to oznaczać poważne zmiany dla rozległego i nieregulowanego rynku.

SEC w poniedziałek złożyła pozew przeciwko światowemu gigantowi Binance, największej giełdzie kryptowalut na świecie. Kolejne zarzuty wysunięto następnego dnia przeciwko Coinbase, największej giełdzie z siedzibą w Stanach Zjednoczonych. Po latach sporów regulacyjnych wokół branży uważanej za Dziki Zachód, SEC postanowiła wkroczyć na ścieżkę wojenną, licząc na poparcie sądów dla swojego stanowiska. Zdaniem Komisji, zdecydowaną większość aktywów kryptowalutowych można zakwalifikować jako papiery wartościowe, w związku z czym nierejestrowane platformy kryptowalutowe, które osiedliły się w Stanach Zjednoczonych, rażąco naruszają prawo regulujące ich działalność.

Reklama

W obydwu przypadkach władze federalne stwierdziły nielegalne prowadzenie działalności bez rejestracji w SEC oraz oferowanie niezarejestrowanych papierów wartościowych. Binance jest dodatkowo oskarżana o dokonywanie niezarejestrowanych emisji papierów wartościowych poprzez wydawanie BNB, tokena, który według SEC pełni funkcję akcji w firmie Binance, oraz BUSD, stablecoinu powiązanego z dolarem amerykańskim. W przeciwieństwie do sprawy Coinbase, w przypadku Binance skierowane są również zarzuty bezpośrednio wobec dyrektora generalnego firmy, Changpenga "CZ" Zhao.

Walka trwa od dekady

Nie są to pierwsze pozwy, które agencja wytoczyła przeciwko branży. Tak naprawdę regulator wniósł już ponad sto spraw, oskarżając platformy kryptowalutowe i ich operatorów w ciągu ostatniej dekady. Jednak tym razem mamy do czynienia z wyraźnym zwrotem akcji. Wcześniej atakowani byli pojedynczy oszuści, a teraz SEC rozpoczyna ostateczną walkę z największymi firmami w sektorze. Trzeba przyznać, że zarówno Binance, jak i Coinbase wielokrotnie dość bezczelnie ignorowały ostrzeżenia agencji. Według Davida Gerarda, autora książki "Attack of the 50 Foot Blockchain", SEC musiała przyjąć bardziej agresywne podejście do kryptowalut. - SEC jest przyzwyczajona do tego, że instytucje objęte jej nadzorem traktują ją poważnie. Ale zwolennicy kryptowalut są niejako z definicji przeciwnikami samej idei regulacji - zauważył Gerard.

Mamy tu do czynienia z działaniem przeciwko dwóm najważniejszym i największym platformom kryptowalutowym na świecie. To nie są marginalni gracze czy oszustwa na małą skalę - to podstawowe podmioty w branży, które cieszą się ogromnym zaufaniem i obsługują setki tysięcy klientów na całym świecie. Ich upadek lub poważne osłabienie mogłyby spowodować znaczne wstrząsy w sektorze kryptowalut i miałyby nawet wpływ na cały rynek finansowy. Dlatego w przypadku tych pozwów mamy do czynienia z potencjalnie przełomowymi momentami dla regulacji kryptowalut i ich przyszłości.

Dobre wyczucie czasu?

Jeszcze w 2021 roku trwała prawdziwa gorączka kryptowalut -  ceny aktywów kryptograficznych szybowały w górę, historie o nowych fortunach wypełniały strony gazet, a firmy takie jak Crypto.com i FTX wydawały miliony dolarów na prawa do nadawania nazw stadionom sportowym i reklamom podczas Super Bowl. Przedsiębiorcy, fundusze venture capital i lobbyści nazywali kryptowaluty następną rewolucję finansów, technologii, a nawet społeczeństwa - a wpływowi ludzie z branży technologicznej kupowali tę historię. SEC i inne agencje trzymały się z dala.

Katastrofalne załamanie projektu Terra w maju 2022 roku było jednym z pierwszych z serii niekończących się porażek, które wkrótce doprowadziły do upadku kryptowalutowego funduszu hedgingowego Three Arrows Capital, ośrodka sektora, którego niewypłacalność zdestabilizowała inne duże firmy. W ciągu lata wiele firm ograniczyło lub wstrzymało wypłaty, pozostawiając zestresowanych klientów bez możliwości dostępu do swoich aktywów kryptograficznych przechowywanych na platformach. Nastąpiły bankructwa, a w ich ślad poszły Voyager Digital i Celsius, które złożyły wnioski w ciągu kilku tygodni od siebie, a później BlockFi i Genesis. Dawny tytan branży kryptowalut, Sam Bankman-Fried, udzielał pożyczek tonącym platformom. Kilka miesięcy później jego własne kryptograficzne imperium zawaliło się wraz z zarzutami o oszustwa, gdy okazało się, że miliardy dolarów funduszy klientów zniknęły.

Atmosfera się zagęszcza

Dopiero wtedy SEC, Komisja Handlu Towarami Futures (CFTC) i Departament Sprawiedliwości zeszły na ziemię, aby ostatecznie uporządkować sytuację, której tak naprawdę powinny wcześniej zapobiec, mimo że byłaby to niepopularna decyzja. Teraz to łatwiej zaakceptować.

Od momentu rozpoczęcia serii upadków SEC pozwał Terrę i jej dyrektora generalnego, Do Kwona, a organa ścigania domagają się ekstradycji Kwona z Czarnogóry. Prokurator generalny Nowego Jorku postawił zarzuty oszustwa dyrektorowi generalnemu Celsiusa, Alexowi Mashinsky'emu. SEC pozwało bankrutujące Genesis i jego bliskiego partnera biznesowego, Gemini. Kierownictwo FTX staje wobec cywilnych skarg zarówno ze strony SEC, jak i CFTC, które zostały wstrzymane w oczekiwaniu na federalne postępowania karnoskarbowe. - Myślę, że zarzuty CFTC i SEC dowodzą, że mamy do czynienia z rażącym przestępczym przedsięwzięciem na wielu poziomach - mówi były prawnik ds. egzekwowania przepisów SEC, John Reed Stark.

W tej chwili trudno przewidzieć, jak te pozwy wpłyną na przyszłość kryptowalut. Może to oznaczać wprowadzenie bardziej rygorystycznych przepisów i nadzoru nad rynkiem, co mogłoby przyczynić się do oczyszczenia branży z nieuczciwych graczy i zwiększenia zaufania inwestorów. Jednak może to również spowodować wycofanie się niektórych firm z rynku lub zmianę sposobu działania, aby uniknąć regulacji. Przyszłość kryptowalut zależy również od reakcji rynku, inwestorów i społeczności kryptograficznej na te wydarzenia.

Krzysztof Maciejewski

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: SEC | bitcoin | Binance | Coinbase
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »