Władze USA chcą zakazać korzystania z antywirusa Kaspersky. Obawy o bezpieczeństwo narodowe
Kaspersky Lab to rosyjskie przedsiębiorstwo znane przede wszystkim z tworzenia oprogramowania zabezpieczającego komputery. Jak donoszą media, władze USA chcą wprowadzić zakaz korzystania z oprogramowania antywirusowego Kaspersky, który miałby objąć nie tylko firmy, ale i zwykłych użytkowników. Amerykańscy urzędnicy przekonują, że chodzi o obawy związane z bezpieczeństwem narodowym. Współzałożycielem firmy jest Jewgienij Kaspierski, absolwent Wyższej Szkoły KGB.
Jak donosi "Rzeczpospolita", amerykańskie władze mogą wprowadzić zakaz korzystania z oprogramowania antywirusowego stworzonego przez rosyjską firmę Kaspersky Lab. Choć tamtejsza administracja nie korzysta już z produktów rosyjskiego przedsiębiorstwa, to wkrótce zakaz miałby objąć również obywateli USA.
Amerykańscy urzędnicy chcą wprowadzić regulacje, które uniemożliwią obywatelom USA korzystanie z popularnej technologii, uważanej za zagrożenie dla bezpieczeństwa narodowego. Choć komentarza w tej sprawie nie chciał udzielić ani rzecznik Kaspersky Lab, ani też rzecznik Departamentu Handlu, to jak donosi CNN, "wstępna decyzja" miała już zostać podjęta, a wydanie zakazu mogłoby nastąpić już w tym miesiącu.
Skąd potrzeba podjęcia takich działań? Amerykańscy urzędnicy nie wykluczają sytuacji, w której rosyjskie władze zmuszą Kaspersky Lab do przekazania poufnych danych. Wskazują też na możliwość użycia oprogramowania antywirusowego do przeprowadzenia inwigilacji obywateli USA.
Kaspersky Lab może odwołać się od "wstępnej decyzji" zakazującej używania jej produktów. Koniecznie byłoby zawarcie z Amerykanami porozumienia, w którym rosyjska firma zapewniłaby o bezpieczeństwie USA. Musiałoby jednak do tego dojść przed ogłoszeniem przez Departament Handlu ostatecznego orzeczenia.
Przypomnijmy, że w kwietniu 2022 r. Kaspersky Lab Polska oficjalnie zerwało współpracę z rosyjską spółką, co miało być podyktowane "działaniami wojennymi zainicjowanymi przez Rosję w Ukrainie". Jednak, jak donosi dziennik, "to pozory", bo kilka tygodni później nowym dystrybutorem oprogramowania została firma K Dystrybucja, a antywirus rosyjskiej firmy nadal jest dostępny w Polsce.
- Już wiele lat temu w odniesieniu do tej firmy pojawiły się pogłoski o wykradaniu poufnych danych. Programy antywirusowe z natury przesyłają pliki z naszych urządzeń na swoje serwery - są to próbki, które mają służyć do analizy pod kątem zagrożeń - powiedział Marcin Bednarczyk, Cybersecurity Specialist HackerU Polska, którego słowa przytacza "Rzeczpospolita". Dodał, że "Kaspersky przesyłał dużo więcej niż powinien".
Zdaniem Pawła Perygi z Unity Group, "tak jak drastycznie spadło nasze zaufanie do wschodnich sąsiadów, tak też znacząco spaść powinno w stosunku do produktów, które dostarczają". W rozmowie z "Rzeczpospolitą" dodał, że takie oprogramowanie jest "krytycznym zasobem, do którego trzeba mieć pełne zaufanie". - Zakaz używania Kaspersky Lab w USA jest naturalną konsekwencją wcześniej już podjętych decyzji, a także deglobalizacji, która nabrała tempa po rosyjskiej agresji na Ukrainie w 2022 r. - czytamy w dzienniku.
Jewgienij Kaspierski, absolwent Wyższej Szkoły KGB, współzałożyciel i dyrektor generalny firmy Kaspersky Lab, konsekwentnie zaprzecza powiązaniom z jakimkolwiek, a tym bardziej rosyjskim rządem. Kilka lat temu w rozmowie z Business Insiderem odniósł się tych zarzutów.
- Te spekulacje są fałszywe. Studiowałem kryptografię na uczelni, gdzie wśród fundatorów były m.in. KGB i wojsko. Tam uczyły się różne grupy, moja podlegała wojsku. Nigdy w życiu nie przepracowałem dla KGB ani dnia, ani nawet minuty. I wciąż mam w szafie starą wojskową kurtkę - powiedział Jewgienij Kaspierski, którego słowa przytacza serwis.