Wpływ wojny na polską gospodarkę. 10 wykresów o konsekwencjach rosyjskiej agresji

Dokładnie rok temu, 24 lutego 2022 r., Rosja zaatakowała Ukrainę. Przez ostatnie 12 miesięcy w Interii Biznes przyglądaliśmy się z uwagą, jaki był wpływ wojny na gospodarkę, biznes, rynki kapitałowe i surowce. Wiele w tym temacie się działo: zarówno złego, jak i dobrego. Zapytaliśmy ekonomistów o to co wydarzyło się na gospodarczym polu trwającego konfliktu oraz co ich zdaniem najlepiej obrazuje wpływ wojny na polską gospodarkę.

W eksporcie widać postępującą integrację Polski i Ukrainy

Ten wykres opowiada dwie lub nawet trzy historie. Po pierwsze, widać tąpniecie udziału eksportu do Rosji po wybuchu wojny i po nałożeniu sankcji. Po drugie, ten deficyt został w zasadzie pokryty zwiększonym eksportem do Ukrainy (oraz po części też do Białorusi), co jest o tyle ciekawe, że w białoruskiej propagandzie wciąż cyrkulują treści o tym, jakoby Polska stała i czekała na towary z Białorusi. A jest zupełnie odwrotnie - i to jest ta trzecia historia. 

- W tym momencie to głównie Ukraina korzysta z bliskości Polski i nasz kraj służy jako kraj zaopatrzeniowy dla towarów, które są obecnie deficytowe w Ukrainie. To się jednak będzie zmieniało i można mówić o coraz większych efektach integracji obu krajów, które pojawią się z biegiem czasu. Tu wolumeny bilateralnej wymiany będą rosły - mówi Interii Marcin Mazurek, główny ekonomista mBanku.

Reklama

I dodaje: - Chichotem historii niech będzie stwierdzenie, że Putin, chcąc odgrodzić Ukrainę od Zachodu, jeszcze bardziej ją do tego Zachodu przyciągnął. I to w bardzo wielu wymiarach.

Inflacja najwyżej od 1996 r. To też efekt wojny

Z rynkowego punktu widzenia wybuch wojny wywołał dwie główne konsekwencje. 

- Po pierwsze, nagle pojawiło się ryzyko geopolityczne w naszym regionie i inwestorzy zaczęli domagać się wyższej premii za to ryzyko (czyli niższej wyceny krajowych obligacji oraz słabszego złotego). Druga, globalna konsekwencja, to szok podażowy na rynku surowców energetycznych - tłumaczy Marcin Zaród, zastępca dyrektora inwestycyjnego w Quercus TFI. 

Już przed wojną inflacja zbliżała się do dwucyfrowych poziomów, głównie z powodu mocnego rynku pracy (silny wzrost wynagrodzeń), wzrostu cen administracyjnych oraz wysokiej konsumpcji napędzanej odłożonymi oszczędnościami z czasów pandemii. Wzrost cen surowców, tylko przyspieszył procesy inflacyjne. Nie pomogła też wprowadzona na początku 2022 roku tarcza antyinflacyjna. 

Inflacja CPI (konsumencka) doszła do poziomu 17,9 proc., najwyższego od 1996 roku. Rada Polityki Pieniężnej nie mogła pozostać obojętna na taką dynamikę cen i kontynuowała cykl zacieśniania polityki monetarnej. Jedenaście kolejnych posiedzeń zakończyło się podwyżkami stóp procentowych. Obecnie stopy są na poziomie 6,75 proc., niewidzianym od 20 lat.

Biznes INTERIA.PL na Twitterze. Dołącz do nas i czytaj informacje gospodarcze

Pieniądze płyną na Ukrainę. Transfery z Polski większe niż do Polski

- Transfery z Polski (dochody wtórne - debit) są po raz pierwszy trwale i znacząco większe o transferów do Polski (dochody wtórne - credit) - zauważa Mateusz Walewski, główny ekonomista Banku Gospodarstwa Krajowego.

To bezpośrednia pomoc Polaków dla walczącej Ukrainy. Ale to też jeden z wymiarów napływu uchodźców do Polski. Jak dodaje ekspert, także tego, że "są oni u nas aktywni ekonomicznie, czyli są w stanie wysyłać pieniądze do domu". 

Załamanie eksportu do Rosji...

- Gdy wybuchła wojna zastanawialiśmy się jak dotkliwie odbije się na eksporcie Polski - czy rynki wschodnich sąsiadów w zasadzie zostały utracone. I takie załamanie rzeczywiście na początku miało miejsce - przypomina Grzegorz Ogonek, ekonomista Santander Bank Polska. 

- Jednak w przypadku Ukrainy równie szybko wartość wysyłanych tam towarów odbiła, a jej dynamika utrzymuje się teraz na ok. 80 proc. r/r. To m.in. efekt wsparcia międzynarodowego jakie ten kraj dostaje od Polski i tranzytem przez Polskę. Tymczasem załamanie w eksporcie do Rosji wciąż się utrzymuje - dodaje.

...i awans Ukrainy

Wybuch wojny w Ukrainie spowodował silny spadek eksportu do Rosji jako efekt sankcji ekonomicznych.

- Jednocześnie nastąpił radykalny wzrost eksportu do Ukrainy, co częściowo odzwierciedlać może też skalę wsparcia Ukrainy przez Polskę. Ukraina awansowała do dziesiątki głównych partnerów handlowych Polski w eksporcie - wskazuje Grzegorz Maliszewski, główny ekonomista Banku Millennium.

W cenach eksportu i importu też widać wojnę

- Szok energetyczny wywołany wojną w Ukrainie znacząco pogorszył "terms of trade", czyli stosunek cen eksportu do cen importu gospodarek europejskich, najsilniej oddziałując w III kw. 2022 roku. Negatywny wpływ skokowego wzrostu cen energii był szczególnie widoczny w przypadku Niemiec, gdzie nastawiony na eksport model gospodarki w dużej mierze opierał się o tanie surowce. Wyraźna poprawa "terms of trade" jest widoczna w szczególności od 2011/2012, kiedy uruchomiony został gazociąg Nord Stream - mówi Anna Wojtyniak, ekonomistka PKO Banku Polskiego.

Jak tłumaczy: - W przypadku Polski zróżnicowana struktura gospodarki ograniczała skalę pogorszenia "terms of trade". Wraz z normalizacją cen energii wskaźnik ten (podobnie jak średnio w UE) powrócił pod koniec 2022 w okolice notowane przed wojną.

Wpływ uchodźców wyraźnie widać w wynikach sprzedaży

Skokowy wzrost populacji Polski o 3-4 proc. stanowił solidny impuls popytowy, szczególnie silnie widoczny w sprzedaży podstawowych produktów (żywność, odzież, kosmetyki), który tuszował recesję w "krajowym" sektorze konsumenckim. 

- Szacujemy, że realne wzrosty sprzedaży detalicznej w drugiej połowie 2022 zostały osiągnięte jedynie dzięki wydatkom uchodźców. W styczniu spadek sprzedaży był widoczny już niemalże we wszystkich kategoriach, w tym w żywności - zauważa Anna Wojtyniak.

Drożejący szybko węgiel. Efekt embarga na import z Rosji

- Po wybuchu wojny nastąpił silny wzrost cen opału, a głównie węgla. W Polsce wzrost ten został spotęgowany szybszym całkowitym wstrzymaniem importu surowca z Rosji. Ostatnie miesiące przyniosły zbliżenie się inflacji cen opału w Polsce i strefie euro - zauważa Grzegorz Maliszewski, główny ekonomista Banku Millennium.

Ceny gazu i ropy. Putinowi nie udało się jednak wywołać kryzysu energetycznego w Europie

Wykres Ceny gazu TTF (EUR/MWh)

Wykres Ceny ropy Brent (USD/baryłka)

W odpowiedzi na inwazję Rosji na Ukrainę ceny surowców energetycznych w Europie poszybowały. Już w dniu napaści ceny gazu na holenderskiej giełdzie TTF przekroczyły 100 EUR/MWh, a cztery dni później cena ropy Brent przekroczyła wartość 100 USD/bbl.

- Jednak początki szoku na rynkach zaczęły się przed wojną, w II połowie 2021 r., kiedy Rosja ograniczała dostawy gazu do Europy i gdy okazało się, że magazyny należące do spółki Gazpromu zlokalizowane w pięciu krajach UE nie są zapełnione przed zimą. Najwyższy poziom cen gazu 340 EUR/MWh odnotowano w sierpniu. Od tego czasu do przedednia rocznicy rozpoczęcia wojny na dużą skalę, ceny spadły blisko 7-krotnie do 50 EUR/MWh - zauważa Magdalena Maj, kierownik zespołu energii i klimatu w Polskim Instytucie Ekonomicznym (PIE). 

Jak wylicza ekspertka, do spadku cen gazu przyczyniły się: stosunkowo łagodna zima, wysokie zapasy gazu przed rozpoczęciem zimy, spadek konsumpcji i wzrost importu z innych kierunków niż Rosja. Ceny ropy bardziej zareagowały, w tym wypadku spadkiem, na pandemię w 2020 r. i związanym z nią zmniejszeniem popytu na surowce energetyczne. Razem ze wzrostem cen gazu, wzrosły ceny energii elektrycznej, a skutkiem tego wszystkiego koszty produkcji przemysłowej, co odbija się na cenach produktów końcowych.

bed

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: wojna w Ukrainie | polska gospodarka
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »