Wszyscy kierowcy zapłacą e-myto
- Kierowcy aut osobowych będą płacić za przejazd autostradą elektronicznie, a nie w bramkach. Taki plan ma Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad, zapowiada "Puls Biznesu".
Na razie drogowa dyrekcja chce wprowadzić powszechne e-myto tylko na wybranych odcinkach. Wytypowała takie, na których inwestycja w bramki nie zwróci się szybko. Docelowo zamierza rozszerzyć system na wszystkie węzły.
Rozważa jednak pozostawienie bramek dla opornych.
Rozszerzenie e-myta na auta osobowe oznacza konieczność zmiany systemu dystrybucji urządzeń, które trzeba by montować w samochodach, by system zarejestrował przejazd i naliczył opłatę.
Obecnie można je kupić na stacjach benzynowych. Jeśli system zostałby rozszerzony, musiałyby być dostępne np. w centrach handlowych. Koszt to 130 zł, ale w miarę popytu cena z pewnością by spadła.
_ _ _ _ _
W 2020 r. w Polsce będzie 2 tys. kilometrów autostrad, 2,8 tys. km dróg ekspresowych, a na 350 km linii kolejowych pociągi będą mogły jeździć szybciej niż 160 km/godz. - zakłada Strategia Rozwoju Transportu, przyjęta we przez rząd.
Według stanu na 2010 r., przedstawionego w dokumencie, w Polsce było 857 km autostrad, 675 km dróg ekspresowych; na żadnym odcinku linii kolejowej pociągi nie mogły osiągać prędkości większej niż 160 km/godz.
Jak poinformowało ostatnio Centrum Informacyjne Rządu, w strategii wskazano cele oraz kierunki rozwoju transportu w Polsce w taki sposób, aby etapowo - do 2030 r. - możliwe było osiągnięcie celów założonych w strategiach rozwoju całego kraju.
Jak napisano w strategii, w najbliższych latach inwestycje w infrastrukturę transportową będą skoncentrowane przede wszystkim na ukończeniu już rozpoczętych projektów, dotyczących szczególnie budowy dróg, wraz z sukcesywnym zwiększaniem inwestycji w transport kolejowy.
"Wyzwaniem dla Polski jest w pierwszej kolejności usunięcie zaległości w rozbudowie, modernizacji i rewitalizacji infrastruktury transportowej" - napisano w dokumencie. Drugim wyzwaniem - jak można przeczytać w strategii - jest połączenie siecią drogową lub kolejową najważniejszych ośrodków wzrostu, np. miast, z obszarami o niższej dynamice rozwoju i włączenie ich w sieć transportu europejskiego.
Dlatego - jak wskazano - w pierwszej kolejności będą kończone już rozpoczęte inwestycje w drogi, koleje, lotniska i porty, szczególnie te współfinansowane z środków unijnych. W dalszych latach będą realizowane inwestycje dotyczące m.in. zagęszczenia istniejącej sieci, usprawniania systemów transportowych czy bezpieczeństwa.
"Tylko spójna sieć autostrad, dróg ekspresowych i kolei o wysokim standardzie, rozwinięta sieć lotnisk, portów morskich i dróg wodnych śródlądowych oraz systemów transportu publicznego pozwoli na pełne wykorzystanie potencjału drzemiącego w polskiej gospodarce, edukacji, nauce i kulturze" - czytamy w strategii.
W dokumencie zwrócono także uwagę na potrzebę skierowania transportu ładunków z dróg na kolej. Zdaniem autorów opracowania, mniejsze zapotrzebowanie na przewozy kolejowe względem drogowych wynika z wieloletnich zaległości w utrzymaniu infrastruktury kolejowej oraz niskiej efektywności usług świadczonych przez przewoźników kolejowych. " (...) istotą podejmowanych działań będzie ukierunkowanie inwestycji w znacząco większym stopniu w obszar przyjaznej dla środowiska infrastruktury kolejowej" - napisano w strategii.
Strategia jest jednym z dziewięciu tego typu dokumentów dla różnych branż, które planuje przyjąć rząd. Według rządowych deklaracji są one spójne z bardziej ogólnymi dokumentami wskazującymi kierunek rozwoju kraju, czyli z Długookresową Strategią Rozwoju Kraju oraz Średniookresową Strategią Rozwoju Kraju.