Wszyscy zapłacimy za tanie mieszkania

Samorządy będą mogły kupować byłe mieszkania zakładowe z pieniędzy pochodzących z preferencyjnych kredytów. Ich najemcy otrzymają propozycję wykupienia mieszkań za kilka procent ich rynkowej wartości. Propozycja Ministerstwa Budownictwa zwiększy zadłużenie gmin i nie wpłynie na zwiększenie liczby mieszkań dla najuboższych.

Ministerstwo Budownictwa przygotowało projekt ustawy o nabywaniu praw do mieszkań, które przestały być mieszkaniami zakładowymi.

- Nowa regulacja ma wprowadzić ułatwienia w nabywaniu własności byłych mieszkań zakładowych oraz przeciwdziałać skutkom naruszania praw ich najemców - mówi Dariusz Panasiuk, rzecznik prasowy Ministerstwa Budownictwa.

Mieszkania dla lokatorów

Zdaniem ekspertów, propozycja resortu budownictwa powinna ucieszyć przede wszystkim lokatorów byłych mieszkań zakładowych, którzy do tej pory nie wykupili ich na własność.

- W przeszłości były już projekty, zgodnie z którymi byłe mieszkania zakładowe sprzedane nielokatorowi miały zostać odkupione przez Skarb Państwa, a następnie sprzedane ich lokatorom za 3 proc. wartości - mówi radca prawny Cezary Grzybowski.

Jego zdaniem, taka jest właśnie intencja obecnej propozycji Ministerstwa Budownictwa, jednak działanie to przeprowadzane jest kosztem podatników.

- Gminy nie będą w stanie sprzedać mieszkań po cenie, która umożliwi zwrot zaciągniętego kredytu. To spowoduje, że kredyty będą spłacali wszyscy podatnicy - wyjaśnia Cezary Grzybowski.

Jego zdaniem, propozycja Ministerstwa Budownictwa spowoduje dodatkowo wzrost zadłużenia gmin, gdyż byłe mieszkania zakładowe zamieszkane są często przez osoby, których nie stać na ich wykupienie oraz zapłacenie czynszu. Koszty remontów takich mieszkań oraz ich utrzymania spadają na właściciela, czyli w tym wypadku na gminę.

- Gminy nie będą mogły wyeksmitować lokatorów niepłacących czynszów, gdyż brakuje mieszkań socjalnych, do których przeprowadzane są eksmisje - podnosi Cezary Grzybowski.

Wskazuje, że eksmisja lokatora, który nie płaci czynszu, dopuszczalna jest dopiero po uzyskaniu wyroku eksmisyjnego, a na taki wyrok trzeba czekać przeciętnie od dwóch do trzech lat.

Kredyty dla samorządów

Gminy będą mogły występować do Krajowego Funduszu Mieszkaniowego Banku Gospodarstwa Krajowego o preferencyjne kredyty na zakup nieruchomości mieszkalnych, które przed 7 lutym 2001 r. przestały być nieruchomościami zakładowymi, zakłada projekt ustawy. Wysokość kredytu może wynieść nawet 70 proc. wartości rynkowej takiej nieruchomości. Natomiast suma udzielonych kredytów oraz innych wierzytelności Funduszu w stosunku do jednej gminy nie będzie mogła przekroczyć 15 proc. środków Funduszu. Gmina, która uzyska preferencyjny kredyt na zakup byłych mieszkań zakładowych, nie będzie mogła ich zbyć przez pięć lat.

- Wesprzemy finansowo gminy, które zechcą odkupywać od prywatnych właścicieli byłe mieszkania zakładowe - mówi Dariusz Panasiuk.

Dodaje, że na podstawie ustawy z dnia 26 października 1995 r. o niektórych formach popierania budownictwa mieszkaniowego (t.j. Dz.U. z 2000 r. nr 98, poz. 1070) gminy mogą uzyskać kredyt jedynie na realizację komunalnej infrastruktury technicznej towarzyszącej budownictwu mieszkaniowemu.

- Gminy muszą pamiętać jednak o tym, że oferowany im instrument jest preferencyjnie oprocentowanym kredytem, a nie dotacją państwa - wyjaśnia Dariusz Panasiuk.

Zasób komunalny nie wzrośnie

Zdaniem ekspertów, między innymi z tych powodów pomysł resortu budownictwa nie wpłynie na zwiększenie gminnego zasobu mieszkań komunalnych i socjalnych.

- Udzielanie preferencyjnych kredytów na zwiększanie komunalnego zasobu mieszkaniowego idzie w złym kierunku i nie wpłynie na poprawę sytuacji mieszkaniowej najuboższych mieszkańców - mówi Jacek Bielecki, dyrektor generalny Polskiego Związku Firm Deweloperskich.

Jego zdaniem spowodowane jest to tym, że utrzymanie zasobów mieszkaniowych jest bardzo drogie i wiele gmin nie będzie miało środków na nabywanie mieszkań nawet przy kredytowym wsparciu.

- Byłe mieszkania zakładowe są w większości zamieszkane, a wielu lokatorów mieszkań należących do samorządów nie płaci czynszów, co dodatkowo zwiększa koszty utrzymania takich lokali - wyjaśnia Jacek Bielecki.

Samorządy rozważą propozycję

Pomysł Ministerstwa Budownictwa nie wzbudza również entuzjazmu samorządowców.

Wskazują oni, że zdecydowana większość byłych mieszkań zakładowych jest zamieszkana. Gmina, która decyduje się na ich zakup, musi liczyć się z koniecznością utrzymywania ich wraz z lokatorami, gdy nie będzie ich stać na płacenie czynszu. Mimo to, zdaniem samorządowców, w wielu przypadkach preferencyjny kredyt może być interesujący, gdyż sytuacja byłych mieszkań zakładowych jest inna w różnych regionach.

- W miastach, w których utrwaliła się monokultura przemysłowa, byłe mieszkania zakładowe mają istotne znaczenie dla polityki lokalowej. To one przede wszystkim powinny być zainteresowane preferencyjnymi kredytami - mówi Andrzej Porawski, dyrektor Biura Związku Miast Polskich.

Jego zdaniem każdy przypadek musi być rozpoznawany indywidualnie. Jeżeli gmina uzna, że z punku widzenia jej interesów oraz jej polityki mieszkaniowej nabycie mieszkań będzie korzystne, to na pewno o preferencyjny kredyt powinna wystąpić.

Reklama

Arkadiusz Jaraszek

Gazeta Prawna
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »