Wszystko w rękach Kongresu USA

Amerykański Senat uchwalił rządowy plan ratowania systemu finansowego przez wykupienie długów banków inwestycyjnych kosztem 700 miliardów dolarów, odrzucony wcześniej przez Izbę Reprezentantów.

Ustawa wprowadzająca w życie plan przeszła w środę wieczorem (czasu lokalnego) większością głosów 74 do 25. Za było 40 senatorów demokratycznych, 33 republikańskich i niezależny senator Joe Lieberman. Występujący po głosowaniu przed kamerami TV senatorowie podkreślili, że uchwalenie planu jest owocem ponadpartyjnej współpracy Demokratów i Republikanów. Za planem głosowali obaj kandydaci na prezydenta: Barack Obama i John McCain. Znaczna większość, jaką uzyskał rządowy plan, stwarza poważny nacisk na Izbę Reprezentantów, aby poszła w ślady Senatu. Izba ma głosować nad nim w piątek. Dochodzą z niej sygnały, że opozycja przeciw planowi słabnie. Izba odrzuciła pakiet w poniedziałek, głównie głosami Republikanów.

Reklama

Wywołało to gwałtowny spadek na giełdzie nowojorskiej - wskaźnik Dow Jones dołował ponad 700 punktów, najwięcej w jej historii (w liczbach absolutnych). Prezydent George W. Bush, który po głosowaniu w Senacie podziękował mu za decyzję, wezwał do uchwalenia planu przez Izbę. Ponownie przypomniał, że zastrzyk gotówki do banków jest niezbędny, aby ponownie udzielały kredytów; w przeciwnym razie biznes może wstrzymać działalność, co doprowadzi do masowych redukcji zatrudnienia.

Plan uchwalony w Senacie znacznie różni się od pierwotnego planu, przedstawionego przez ministra skarbu Henry'ego Paulsona. Liczył on tylko trzy strony maszynopisu i sprowadzał się do wykupienia długów banków na koszt podatnika. Plan w tej postaci wywołał falę krytyki, głównie dlatego, że opinia publiczna odczytała go jako "ratowanie Wall Street", czyli chciwych i nieodpowiedzialnych bankierów, zamiast pomocy zwykłym ludziom, tracącym domy wskutek niemożności spłaty kredytów hipotecznych. Fala bankructw i przymusowych sprzedaży banków silniejszym konkurentom zaczęła się jako efekt nagromadzenia przez nie "toksycznych aktywów", czyli papierów wartościowych opartych na długach hipotecznych. Administracja uzupełniła plan o zapisy o ubezpieczeniu dłużników i przyszłym nadzorze nad bankami; nie zadowoliło to jednak większości izby Reprezentantów. Do ustawy ratunkowej dodano następnie powiększenie ze 100 tysięcy do 250 tys. dolarów puli ubezpieczenia depozytów bankowych z kasy federalnej, limit na płace i odprawy szefów wielkich banków - co ma zapobiec "złotym spadochronom" dla chciwych i nieodpowiedzialnych bankierów - oraz przedłużenie obowiązywania rozmaitych ulg podatkowych, łącznej wartości 110 miliardów dolarów, dla przedsiębiorstw, co powinno stymulować wzrost gospodarczy. W tej rozszerzonej postaci plan - mający w końcowej formie objętość 45-stronicowej książki - trafił do Senatu.

Amerykański prezydent George W. Bush określił plan ratowania sektora finansowego, zaaprobowany w środę przez Senat, jako niezwykle ważny dla bezpieczeństwa finansowego wszystkich Amerykanów. W wydanym komunikacie Bush zaznaczył, że sytuacja ekonomiczna Stanów Zjednoczonych wymaga, by także Izba Reprezentantów opowiedziała się za pakietem. Jak dodał, wierzy, że przy przyjętych przez Senat poprawkach porozumienie w tej sprawie jest możliwe. W ciągu kilku dni Izba Reprezentantów Kongresu ma ponownie debatować nad planem.

INTERIA.PL/PAP
Dowiedz się więcej na temat: Senat | Kongres USA | rząd | Bush | USA | Izba Reprezentantów | izba
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »