Wyborcze (po)rachunki

Do wczoraj partie polityczne miały obowiązek przedstawienia swoich rocznych sprawozdań finansowych z kampanii wyborczych. Jakość tych rozliczeń jest szczególnie ważna w roku wyborów - już w przeszłości politycy mogli się przekonać, że lekceważenie wymogów ogranicza partyjną kasę na promowanie partyjnych liderów. Ryzykowną dyskusję o rozpoczęciu kampanii, a tym samym prawidłowości jej finansowania, rozpoczęło z Państwową Komisją Wyborczą ugrupowanie popierające prezydencką kandydaturę Lecha Kaczyńskiego.

W tym roku roczne sprawozdanie o źródłach pozyskiwania środków zasilających rachunki partii i ich fundusz wyborczy powinny przedstawić 92 ugrupowania. Na 10 minut przed zamknięciem Biura Państwowej Komisji Wyborczej złożyło je 48 partii. Wczoraj rozliczenia nie zdążyła złożyć m.in. Unia Wolności, Socjaldemokracja Polska, Unia Pracy i Ruch Ludowo-Demokratyczny. W ich przypadku szansą na dotrzymanie terminu jest nadanie dokumentów pocztą. Rozliczenia otrzymywanej z budżetu państwa subwencji musi dokonać także 7 partii, które w 2004 r. wydatkowały blisko 60 mln zł państwowej kasy. - Rozpoznanie sprawozdania ma istotne znaczenie dla potwierdzenia uprawnienia partii do subwencji - wyjaśnia Mirosława Ekiert, dyrektor Zespołu Kontroli Finansowania Partii Politycznych i Kampanii Wyborczych Krajowego Biura Wyborczego. W przypadku niezłożenia dokumentów w ustawowym terminie PKW ma obowiązek zwrócenia się do sądu o wykreślenie partii z ewidencji. Co roku do sądu trafia ok. 20 wniosków. W przeszłości dotyczyły one małych partii, które często nie chcą przyjąć do wiadomości ciążących na nich obowiązków.

Reklama

Duże ugrupowania powinny martwić się głównie jakością przedstawianych dokumentów. Nieprawidłowości w tym zakresie oznaczają utratę nawet kilku milionów złotych subwencji, od których może zależeć " być albo nie być" ugrupowania w roku wyborczym. W 2003 roku prawo do otrzymywania budżetowego wsparcia straciło Polskie Stronnictwo Ludowe, Unia Pracy i Stronnictwo Demokratyczne. Nałożona w związku z nieprawidłowościami w sprawozdaniach za 2002 r. sankcja działa przez 3 lata. W 2004 r. do grona pozbawionych subwencji dołączyła Partia Ludowo-Demokratyczna.

Antykorupcyjne przepisy

- utworzenie jednego konta bankowego, przez które przechodzą wszystkie wydatki związane z kampanią
- uruchomienie funduszów wyborczych po ogłoszeniu wyborów
- zakaz wpłacania datków przez firmy
- brak możliwości sprzedaży cegiełek
- w przypadku wyborów parlamentarnych
- zakaz finansowania ze zbiórek publicznych
- ograniczenie wysokości wpłat od osób fizycznych
- identyfikacja partyjnych sponsorów - wpłaty dokonywane kartami płatniczymi, czekami i przelewami
- składanie sprawozdań finansowych weryfikowanych przez Państwową Komisję Wyborczą.

PiS walczy

Przedstawiane każdego roku sprawozdania ze środków wydawanych na statutową działalność partii politycznych składane są niezależnie od sprawozdań komitetów wyborczych - zarówno w wyborach prezydenckich, jak i parlamentarnych. Niespodziewane trudności w sporządzaniu obu rodzajów tych dokumentów może mieć Prawo i Sprawiedliwość, które 19 marca - zaraz po tym jak, lider ugrupowania Lech Kaczyński ogłosił zamiar kandydowania na urząd prezydenta - wyemitowało spot reklamowy prezentujący jego sylwetkę. Następne reklamy ukazały się w publicznej telewizji 22 marca. Dodatkowo PiS wykupiło czas reklamowy w trzech ostatnich dniach - od 27 do 30 marca, ale Telewizja Polska podjęła decyzję o nienadawaniu spotu, po tym jak jej bezzwłocznego wstrzymania zażądała szefowa Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji Danuta Waniek. Na wycofaniu reklamówek zaważyło oświadczenie Państwowej Komisji Wyborczej, która przypomniała, że prezydencka kampania rozpoczyna się z dniem ogłoszenia postanowienia marszałka Sejmu o wyborach. Partia polityczna może finansować swój udział w wyborach prezydenckich tylko poprzez dokonywanie wydatków z funduszu wyborczego, który jest uruchamiany od dnia rozpoczęcia kampanii. - To, co się dzieje z finansami bieżącego roku, będzie rozliczone w następnym okresie sprawozdawczym partii politycznej. W tym przypadku widać jednak związek z rozliczeniem kampanii wyborczej prezydenta, bo występuje przepływ środków między rachunkami partii a rachunkiem komitetu wyborczego. Wybory nie zostały zarządzone, nie powołano komitetu wyborczego, więc można stwierdzić jednoznacznie, że pieniądze pochodzą z któregoś rachunku należącego do partii. Ale sprawdzenie wydatków ugrupowania z tego tytułu będzie możliwe dopiero w przyszłym roku - powiedziała "GP" Mirosława Ekiert z Krajowego Biura Wyborczego. Zdaniem PKW, z przepisów ustawy z dnia 27 czerwca 1997 r. o partiach politycznych oraz ustawy z dnia 27 września o wyborze prezydenta RP wynika jednoznacznie, że partie polityczne nie mogą finansować telewizyjnych i radiowych audycji wyborczych przed zarządzeniem wyborów prezydenta RP i utworzeniem komitetów wyborczych. Utworzenie i zatwierdzenie przez PKW komitetów wyborczych jest także warunkiem uruchomienia pieniędzy na kampanię w przypadku wyborów parlamentarnych. Zgodnie z art. 111 Ordynacji wyborczej do Sejmu i Senatu środki finansowe komitetu wyborczego partii politycznej mogą pochodzić jedynie z funduszu wyborczego tej partii. Datki na fundusz wyborczy można wpłacać niezależnie od ogłoszenia wyborów. Jest to stały rachunek, którego posiadaczem jest partia polityczna, na którym mogą być gromadzone środki przeznaczone wyłącznie na cele wyborcze. W momencie ogłoszenia wyborów organ statutowy partii staje się komitetem wyborczym i otwiera odrębny rachunek dla komitetu wyborczego, na który przekazywane są środki z funduszu wyborczego. Utworzenie jednego obowiązkowego rachunku bankowego, którym startujący w wyścigu po fotel prezydencki czy fotele na Wiejskiej politycy nie mogą samodzielnie dysponować, miało zapobiec korupcji w czasie kampanii i wykluczyć ciemną stronę działalności sponsorów.

Casus Krzaklewskiego

Z darczyńcami ma kłopoty komitet wyborczy Mariana Krzaklewskiego. W ostatnich wyborach prezydenckich okazało się, że na konto wyborcze wpłynęły wpłaty od anonimowych darczyńców, którzy wypełniali przekazy, posługując się fałszywymi nazwiskami. PKW wnioskowała do sądu okręgowego w Warszawie o przepadek 1,7 mln zł nienależnych komitetowi korzyści majątkowych. Kilka dni temu, 21 marca, sąd wydał postanowienie, z którego wynika, że pełnomocnikom Krzaklewskiego nie przysługuje prawo do odwołania się od decyzji z listopada 2004 r. o konieczności oddania tak pozyskanych pieniędzy kasie państwa.

Jasna strona rachunku

Wprowadzenie jednego rachunku, przez który będą przechodzić wszystkie środki na kampanię, miało na celu także zidentyfikowanie źródeł pieniędzy, z których korzystają politycy. W przypadku wyborów do parlamentu kandydaci nie mogą przyjmować datków od firm, cudzoziemców, a osoby prywatne nie mogą wpłacać więcej niż 15-krotność minimalnego wynagrodzenia za pracę. Nieco liberalniej do źródeł finansowania podchodzą przepisy odnoszące się do kampanii prezydenckiej. W jej przypadku dopuszczone są np. zbiórki publiczne, darowizny, a osoby fizyczne mogą wpłacać pieniądze gotówką - jeśli datek nie przekracza dwukrotności najniższego wynagrodzenia. Jednak i tu musi istnieć możliwość zidentyfikowania darczyńcy.

Magdalena Wojtuch

Gazeta Prawna
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »