Wyjeżdżasz na narty? Nie zapomnij o polisie!

Podróże na ogół kojarzą nam się z miłym relaksem - wypoczynkiem, wakacjami. Zazwyczaj tak jest. Wyczekiwany urlop spędzamy beztrosko, w przyjemnej atmosferze. Ale czasem nawet najzdrowsi chorują, ostrożni łamią nogi, a zapobiegliwym godne zaufania linie lotnicze gubią bagaż. Wypadek, czy choroba, kiedy przebywamy zagranicą może nas doprowadzić nawet do bankructwa, a nieodwracalnie utracony bagaż narazić na spore koszty. Warto się więc ubezpieczyć.

Do wyboru, do koloru

Towarzystwa ubezpieczeniowe mają w swojej ofercie szeroki wachlarz ubezpieczeń dotyczących podróży krajowych i zagranicznych. Generalnie dzielą się one na ubezpieczenia dotyczące osoby zawierającej umowę z towarzystwem oraz ubezpieczenia OC (odpowiedzialności cywilnej). Te pierwsze obejmują koszty leczenia, NNW, pomoc prawną za utratę lub zniszczenie bagażu. W przypadku ubezpieczenia OC towarzystwo wypłaca odszkodowanie osobie, której niechcący wyrządziliśmy krzywdę lub zniszczyliśmy jej mienie. Część ofert uzupełnionych zostało o ratownictwo (koszty akcji ratowniczych), a także ubezpieczenie sprzętu turystycznego np. nart.

Reklama

Mamy zimę, więc warto tu przytoczyć przypadek narciarzy. Chyba każdy, dłużej uprawiający ten wspaniały sport, był świadkiem nieprzyjemnych zdarzeń na stokach. A to ktoś komuś porysował narty przejeżdżając po nich krawędziami swoich, a to złamał sobie nogę lub wpadając na innego narciarza to jemu zwichnął kończynę. Takie sytuacje są objęte ubezpieczeniem.

Sprawdź bazę wyciągów narciarskich w PolsceEuropie

Polisa na miarę

Jeżeli już podjęliśmy decyzję, że chcemy się ubezpieczyć, musimy się zastanowić, co ubezpieczamy, jakie są nasze aktualne potrzeby. Planując podróż zagraniczną musimy zabezpieczyć się przede wszystkim na wypadek choroby. Ubezpieczenie zdrowotne, płacone w kraju, nie obejmuje leczenia poza granicami Polski. Jeżeli lecimy samolotem, powinniśmy pomyśleć o bagażu, który jest narażony na zniszczenie lub kradzież nie tylko w samolocie, ale także w innych miejscach. Zastanówmy się, czy nie warto byłoby też ubezpieczyć się od następstw nieszczęśliwych wypadków. W końcu nikt nie jest nieśmiertelny ani ze stali. Także ludzie, z którymi się stykamy. Nie krzywdzimy na ogół innych osób i nie niszczymy ich rzeczy, ale jeżeli tak się stanie, polisa OC zaspokoi roszczenia poszkodowanego. Co innego drogi sprzęt sportowy. Jemu nie zadamy cierpień, ale sami po jego stracie lub uszkodzeniu możemy ucierpieć (nie tylko finansowo).

Decydując się

na wyjazd z biurem turystycznym czasem jesteśmy już częściowo ubezpieczeni przez organizatora. W tym jednak przypadku warto pomyśleć o ubezpieczeniu od rezygnacji z imprezy. Bez takiej polisy biuro zwróci nam tylko część wpłaconych pieniędzy. Niekiedy firma turystyczna proponuje nam takie doubezpieczenie za dodatkową, zazwyczaj niewielką, kwotę. Jeżeli zaś z jakiegoś powodu będziemy musieli zrezygnować z podróży, istnieje możliwość zwrotu zakupionej wcześniej polisy. Może to jednak wiązać się z utratą części pieniędzy.

Kiedy zdrowy zachoruje

Wyjeżdżając na wczasy zagraniczne z reguły zakładamy, że nie przytrafi się nam nic złego i żadna choroba nie będzie mieć do nas dostępu w tak przyjemnym miejscu, jak na przykład Grecja czy Włochy. Ale "wypadki chodzą po ludziach". Dlatego należy uznać, że ubezpieczenie kosztów leczenia za granicą to najważniejsza polisa z grupy ubezpieczeń turystycznych. Powinniśmy się zdecydować na sumę gwarancyjną nie niższą niż 12 tys. euro. Leczenie w Europie kosztuje na ogół od 18 do 22 tys. EURO, a w USA nawet dwukrotnie więcej.

Wykupując polisę dostaniemy zwrot kosztów za wizyty w przychodni i zabiegi w ambulatorium oraz za specjalistyczne badania zlecone przez lekarza. Jeżeli znajdziemy się w szpitalu, koszty naszego pobytu także pokryje towarzystwo, ale tylko wtedy, kiedy leczenia nie można odłożyć do czasu przyjazdu do kraju. Jeżeli się nie ubezpieczymy, klinika może odmówić usług medycznych. Suma ubezpieczenia zależna jest od firmy ubezpieczeniowej. Także od miejsca, do którego się udajemy. Towarzystwa dzielą świat na strefy. I czym dalej się udajemy, tym większą składkę musimy zapłacić. Trzeba koniecznie zachować wszystkie rachunki i dokumenty dotyczące leczenia. Podstawą zwrotu kosztów będzie ich przedłożenie w towarzystwie ubezpieczeniowym.

Lepsza ochrona z assistance

To ubezpieczenie może bardzo pomóc nam w szczególnie trudnych momentach w czasie pobytu za granicą. Obejmuje ono kompleksową opiekę medyczną, transport do szpitala, zakup lekarstw i środków opatrunkowych. A także przejazd do Polski pod opieką lekarza lub transport zwłok. W odróżnieniu od standardowej polisy, wszystkie związane z leczeniem płatności będziemy mogli regulować na miejscu, a nie po powrocie do kraju. Towarzystwo pokryje też koszt przyjazdu i zakwaterowania kogoś z rodziny, a także opiekę nad dziećmi, jeżeli nie będziemy się w stanie nimi zająć.

W ramach assistance możemy się też ubezpieczyć na wypadek tropikalnych chorób oraz szkód poniesionych w czasie rozruchów lub wojny. Towarzystwo skontaktuje się także z naszą rodziną, jeżeli my nie będziemy w stanie zrobić tego samodzielnie.

Dzięki assistance możemy skorzystać z szybkiej pomocy i kompetentnej rady. Jeżeli zatelefonujemy do przedstawiciela towarzystwa, o każdej porze dnia i nocy udzieli on nam niezbędnych wskazówek.

Gdy jestem chory

Wraz z polisą otrzymujemy numery telefonów do zagranicznych partnerów naszej firmy i do centrum pomocy w Polsce. Jeżeli więc ulegniemy wypadkowi lub rozchorujemy się, powinniśmy skontaktować się z jednym z podanych numerów. Najpierw z przedstawicielstwem w kraju, w którym aktualnie przebywamy. A jeżeli okaże się to niemożliwe, z całodobowym centrum w Polsce. Towarzystwo skieruje nas wtedy do odpowiedniej kliniki. Ważne jest, żeby firmę ubezpieczeniową powiadomić jak najszybciej. Towarzystwa w umowach przeważnie zastrzegają sobie termin, do którego trzeba zawiadomić o zaistniałej szkodzie. Zazwyczaj jest to 7 dni. W przeciwnym wypadku możemy nie otrzymać niezbędnych pieniędzy.

Stało się nieszczęście

Czasem przytrafia nam się prawdziwe nieszczęście. Na stałe tracimy zdrowie, zostajemy okaleczeni, umieramy. Takie zdarzenia towarzystwa kwalifikują jako nieszczęśliwy wypadek. Jeżeli wykupimy polisę NNW, otrzymamy za niego rekompensatę. W przypadku naszej śmierci, dostanie ją osoba wskazana w umowie.

Polisa NNW najczęściej jest składnikiem pakietów ubezpieczeniowych, ale można ją kupić także oddzielnie. Jak w przypadku innych ubezpieczeń turystycznych - im dalej wyjeżdżamy, tym większą sumę ubezpieczenia proponuje nam towarzystwo.

Rekompensata, jaką otrzymamy, zależy od procentowego uszczerbku na zdrowiu. Określi go, powołana przez ubezpieczyciela, komisja lekarska. Czyni to na podstawie specjalnych tabel. Najwięcej otrzymamy za całkowitą utratę wzroku i obu kończyn - odpowiednio 100 i 90 proc. Za palec dostaniemy tylko 5 proc. sumy ubezpieczenia.

Zaginął bagaż

Jeżeli trwale stracimy bagaż podczas przelotu samolotem, przewoźnik po ustalonym terminie (na ogół po miesiącu) wypłaci nam za niego odszkodowanie. Nie będzie to jednak wielka kwota. Jeżeli nasz bagaż jest cenny, warto go dodatkowo ubezpieczyć. Polisa obejmuje zwrot kosztów całkowitej jego utraty, uszkodzenia w przypadku kradzieży, wypadku bądź podczas pożaru, deszczu, powodzi lub lawiny. Za odpowiednią dopłatą możemy poszerzyć umowę o ryzyko kradzieży z włamaniem do samochodu. Często ubezpieczenie nie obejmuje biżuterii, sprzętu sportowego, dzieł sztuki i pieniędzy. W przypadku kradzieży, należy zachować protokół policji, który po powrocie będzie stanowił dowód dla towarzystwa.

Najkorzystniej w pakiecie

Gdziekolwiek wyjeżdżamy, na ogół potrzebujemy kilku rodzajów ubezpieczeń. Możemy je wykupić każde oddzielnie w jednej lub w kilku różnych firmach. Korzystniejsze cenowo jest jednak nabycie ich w pakiecie. Jest on zbiorem kilku opcji. Może łączyć na przykład ubezpieczenie od kosztów leczenia, NNW i assistance.

Kiedy nic nie otrzymamy?

Zawierając umowę z towarzystwem, w przypadku każdego rodzaju ubezpieczeń, powinniśmy zapoznać się z OWU (ogólnymi warunkami ubezpieczenia). Znajdziemy tam między innymi wyłączenia od umowy. Towarzystwa ubezpieczeniowe z reguły nie ponoszą odpowiedzialności za wypadki spowodowane pod wpływem alkoholu i narkotyków. Także za powstałe w wyniku działalności przestępczej lub samobójstwa. Ubezpieczenie NNW nie obejmuje też nieszczęśliwych wypadków związanych z zaburzeniami psychicznymi, epilepsją, chorobami zawodowymi, przewlekłymi, zawałem serca itp. Jeżeli nie wykupimy specjalnego assistance, nie otrzymamy też pieniędzy, kiedy zostaniemy poszkodowani w czasie trwania zamieszek lub działań wojennych, a także uprawiania wyczynowego sportu.

Dla miłośników sportu

Wielu z nas wędruje po górach. Nie tylko polskich, gdzie czuwa nad nami TOPR i GOPR, ratując bezpłatnie nasze życie i zdrowie. Coraz modniejsze stają się wyjazdy w Alpy, gdzie koszty zbyt śmiałej wspinaczki poniesiemy sami. Nawet zimowe spacery tylko po dolinkach, potrafią skończyć się skręceniem lub złamaniem nogi. Nie mówiąc już o tak niebezpiecznych wypadkach, jak zejście lawiny, czy upadek z wysokości. Należałoby więc ubezpieczyć się od kosztów poszukiwania i ratownictwa.

Miłośnicy sportów wymagających często drogiego sprzętu, powinni z kolei pomyśleć o ubezpieczeniu swoich desek do windsurfingu i snowboardu, nart biegowych, zjazdowych, a także butów, kijków itp. Podobnie, jak wspinacze, muszą zadbać o ubezpieczenie następstw nieszczęśliwych wypadków i kosztów akcji ratowniczych. Jednak nie wszystkie towarzystwa oferują takie polisy.

Przygotuj sprzęt narciarski do sezonu

Małgorzata Azembska

Expander.pl
Dowiedz się więcej na temat: ubezpieczenie | polisy | narty | choroby | wypadek | nogi | towarzystwo | bagaż | ubezpieczenia | polisa
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »