Wykupił abonament na parkowanie. Dwie godziny później dostał pierwszy z kilkunastu mandatów

Parkowanie w dużych miastach jest zmorą dla kierowców nie tylko ze względu na trudności ze znalezieniem wolnego miejsca, lecz również wysokimi opłatami za postój. Choć jednym ze sposobów na ograniczenie wydatków jest wykupienie abonamentu parkingowego, to - jak pokazuje sytuacja opisana przez serwis trojmiasto.pl - prosty błąd urzędnika może przysporzyć kierowcy sporo nerwów. Pomimo tego, że mieszkaniec Gdyni wykupił abonament na parkowanie, to otrzymał kilkanaście mandatów. Jak do tego doszło?

Abonament parkingowy to opłata uiszczana jednorazowo na dany okres. Dzięki temu kierowca może parkować bez konieczności ponoszenia osobnych opłat. Wówczas np. cena za miesiąc parkowania może być niższa od opłat, które kierowca wnosiły każdego dnia. 

Wykupił abonament a i tak dostał mandaty na niemal 2 tys. zł

Z uwagi na to, że auto pana Wojciecha znajdowało się w serwisie, mężczyzna postanowił wykupić abonament na parkowanie, który uprawniałby do postoju autem zastępczym w centrum Gdyni. W tym celu udał się do siedziby do Zarządu Dróg i Zieleni. Jak podaje serwis, pan Wojciech pokazał pracownikom urzędu umowę, którą zawarł z wypożyczalnią samochodów i po chwili dostał abonament na miesiąc. 

Reklama

mandatach dowiedział się dopiero po kilku miesiącach. "Ku mojemu zdziwieniu po czterech miesiącach z firmy wynajmującej dostałem wezwanie do zapłaty 100 zł za niestosowanie się do ich regulaminu, czyli nieopłacanie parkowania w Gdyni" - powiedział pan Wojciech, którego słowa przytacza trojmiasto.pl. 

Okazało się, że już po dwóch godzinach od wykupienia abonamentu mężczyzna dostał mandat

Na tym jednak nie koniec, bo pan Wojciech regularnie parkował w centrum miasta. Auto z wypożyczalni było fotografowane przez samochód przeprowadzający mobilne kontrole. Kierowca został ukarany łącznie 13 mandatami, które wraz z kosztami upomnień opiewały na ponad 1,9 tys. zł

Zły numer rejestracyjny samochodu. Kto ponosi winę?

Chcąc wyjaśnić zaistniałą sprawę, pan Wojciech udał się do urzędu. "Po chwili otrzymałem informację, że podałem zły nr rejestracyjny. Tylko jak, skoro wręczyłem im dokumenty wynajmu auta zastępczego, z których spisywali je sami?" - pyta kierowca. 

Po chwili okazało się, że to nie pan Wojciech popełnił błąd, a pracownik. "Powodem rejestracji opłaty dodatkowej był błędnie wpisany numer rejestracyjny pojazdu przy wydawaniu abonamentu przez pracownika Biura Obsługi Klienta" - wyjaśniła Aleksandra Krezymon, zastępca kierownika Biura Obsługi Klienta Strefy Płatnego Parkowania w Gdyni.  

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: parkowanie | abonamenty samochodowe | mandat
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »