Wyzwania dla UE po kryzysie

- Starzenie się społeczeństw Europy, rosnące koszty opieki zdrowotnej oraz integracja imigrantów to - według komisarza UE ds. budżetu Janusza Lewandowskiego - wyzwania dla UE na lata 2014-2020.

- Starzenie się społeczeństw Europy, rosnące koszty opieki zdrowotnej oraz integracja imigrantów to - według komisarza UE ds. budżetu Janusza Lewandowskiego - wyzwania dla UE na lata 2014-2020.

- Starzenie się społeczeństwa to zjawisko rozpoznane przez UE, ale znajdujące się obecnie w cieniu kryzysu greckiego i kryzysu eurostrefy. Gdy jednak będziemy już po kryzysie, długofalowe kwestie natychmiast wyjdą na powierzchnię - powiedział Lewandowski podczas sesji plenarnej trzeciego dnia XX Forum Ekonomicznego w Krynicy. Debata była poświęcona nowej perspektywie finansowej UE.

Komisarz zwrócił uwagę na koszty tego zjawiska. - Koszt starzenia się Europy to nie tylko same emerytury, które powinny być reformowane, ale także koszt opieki medycznej i trendów demograficznych - wymienił.

Reklama

Do problemów, które są "przykryte" kryzysem, zaliczył integrację imigrantów. - Nie można zapomnieć o delikatnej kwestii w Europie, a mianowicie, jak zintegrować miliony osób, które nie chcą się integrować. Jego zdaniem. jednym ze sposobów walki z tym zjawiskiem jest "kontrolowana emigracja".

Uczestnicy sesji podkreślali konieczność zmiany konsumpcyjnej postawy Europejczyków. Były premier Czech Mirek Topolanek zaznaczył, że Europa musi zacząć przedkładać przyszłość nad teraźniejszość. - Trzeba zacząć realizować reformę wydatków społecznych i systemu emerytalnego - powiedział Topolanek.

Z kolei doradca premiera Węgier Gyorgy Szapary zwrócił uwagę na przerost biurokracji w krajach Europy Środkowo-Wschodniej, utrudniający dostęp do funduszy strukturalnych. - Wiele jest do zrobienia w byłych krajach socjalistycznych, jeśli chodzi o biurokrację. Aby inwestycja uzyskała zgodę, potrzeba najpierw mieć 42 różne dokumenty, a czasami i to nie wystarcza - powiedział Szapary.

Biorący udział w dyskusji wiceprezes ds. europejskich firmy General Electric Francis Bailly wytknął, że systemy przetargowe w Europie preferują najtańsze, a nie najbardziej innowacyjne technologie, co obniża konkurencyjność gospodarki.

- Przemysł jest gotowy tworzyć najnowsze systemy energetyczne, czystą energię, biogaz, nowoczesny transport i ochronę zdrowia. Problem jest taki, że podczas przetargów zawsze wygrywają rozwiązania najtańsze - powiedział Bailly. - Jeśli pójdziemy tą drogą, nowoczesność się nie przebije - dodał.

INTERIA.PL/PAP
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »