Z Rosji wycofują się zagraniczni wydawcy prasy. "Playboy" zostaje
Z Rosji wycofują się zagraniczni wydawcy prasy. Powodem jest zaostrzenie przez rosyjskie władze kontroli nad mediami. Jak podają jednak anonimowe źródła, w Rosji zostanie niemiecki Hubert Burda Media Holding. To wydawca m.in. magazynu "Playboy".
Wydawca rosyjskiego "Playboya" i magazynu dla kobiet "Lisa" rozważa różne opcje, które zgodne byłyby z prawem ograniczającym zagranicznym wydawcom udział w mediach do 20 proc.
Jednym ze sposobów może być wydzielenie działu wydawniczego i przekazanie kontroli nad nim rosyjskim menedżerom - wskazuje Elena Szitikowa, dyrektor wykonawczy rosyjskiego lobby wydawców prasy.Rosja jest dla Hubert Burda Holding drugim największym rynkiem po Niemczech.
"Niemiecki wydawca chce podjąć ostateczną decyzję dotyczącą jego interesów w Rosji do listopada" - poinformował Berthold Heidbuechel, rzecznik prasowy Burdy.
W ubiegłym tygodniu Axel Springer SE, największy w Europie wydawca prasy, zgodził się sprzedać swój biznes w Rosji lokalnemu wydawcy Aleksandrowi Fiedotowowi, po 10 latach działalności w Rosji.
Szwajcarska Edipresse też sprzedała w tym roku swoje rosyjskie operacje, a Sanoma Oyj z Finlandii pozbyła się w kwietniu dziennika biznesowego "Wiedomosti".
Uchwalona w zeszłym roku ustawa o mediach ogranicza udziały inwestorów zagranicznych w kapitale zakładowym spółek medialnych w Rosji do 20 proc.
Przedtem inwestorzy zagraniczni nie mogli posiadać więcej niż 50 proc. akcji rosyjskich spółek medialnych, przy czym ograniczenie to dotyczyło tylko stacji telewizyjnych i radiowych nadających na terytorium zamieszkanym przez ponad połowę ludności Rosji, a także gazet i czasopism o nakładzie powyżej miliona egzemplarzy.