Za kilka lat najubożsi mogą zostać bez dostępu do telewizji
Nawet 1,4 mln gospodarstw domowych może stracić dostęp do telewizji, bo Ministerstwo Finansów nie zamierza sfinansować im zakupu dekoderów, czyli urządzeń do odbioru naziemnej telewizji cyfrowej. Ręce zacierają natomiast płatne telewizje satelitarne i kablowe - im więcej osób straci możliwość oglądania ulubionych programów, tym więcej kupi od nich dekoder i abonament.
Dofinansowanie dekoderów dla części gospodarstw domowych to jeden z największych problemów przy wprowadzaniu naziemnej telewizji cyfrowej, która do końca 2013 roku zastąpić ma nadawanie analogowe na terenie całego kraju. Pierwsze nadajniki analogowe wyłączane mają być już od połowy roku 2011. Aby odbierać telewizję nadawaną cyfrowo, trzeba wcześniej kupić specjalny dekoder.
Dziś taki sprzęt kosztuje około 450 zł, ale Urząd Komunikacji Elektronicznej zakłada, że jego cena spadnie do około 250 zł za mniej więcej trzy lata. Kto powinien dostać pomoc? UKE szacuje, że minimum 470 tys. osób, które biorą zasiłek dla bezrobotnych, ale liczba potrzebujących może być znacznie wyższa, jeśli doliczy się też tych, którzy korzystają - jak podkreśla UKE - z jakiejkolwiek pomocy państwa.
Biorąc pod uwagę takie kryterium, UKE wyliczyło, że na zakup dekoderów potrzeba około 350 mln zł. Przy cenie 450 zł za sztukę wesprzeć więc można około 780 tys. gospodarstw domowych; przy 250 zł za dekoder - aż 1,4 mln domostw.
- To tylko szacunki. Konkretna liczba osób oraz kryteria ich wyboru trzeba jeszcze ustalić, ale musimy być przygotowani na udzielenie wsparcia - podkreśla Anna Streżyńska, prezes Urzędu Komunikacji Elektronicznej.
Bez niego część osób, których nie będzie stać na samodzielny zakup dekodera, w momencie wyłączenia analogu przestanie po prostu odbierać takie kanały, jak TVP1 i TVP2, TVN i Polsat, a także TVP3, TV4 i TV Puls, które dziś oglądać można za darmo za pomocą zwykłej naziemnej anteny.
Michał Fura
Czy urlopy macierzyńskie i wychowawcze chronią przed zwolnieniem? Zobacz poradnik Gazety Prawnej.