Zachodniopomorskie. W kurortach mniej niż zwykle turystów z Niemiec, więcej z Czech

W nadbałtyckich kurortach w Zachodniopomorskiem widać spadek liczby turystów z Niemiec, coraz częściej przyjeżdżają natomiast Czesi - poinformował prezes Świnoujskiej Organizacji Turystycznej Piotr Piwowarczyk.

- Kolejny raz dużo jest nad Bałtykiem polskich turystów. Szacujemy natomiast, że turystów z Niemiec jest ok. 70 proc. w stosunku do szczytu ubiegłego sezonu, a więc mamy na razie spadek o ok. 30 proc. - powiedział prezes Świnoujskiej Organizacji Turystycznej Piotr Piwowarczyk.

Zauważył, że nieliczni są turyści ze Skandynawii, choć w ostatnich latach ich liczba bardzo się powiększyła.

- Co ciekawe, mamy stabilizację jeśli chodzi o turystów z Czech: Czechów i Słowaków przybywa nam co roku. Z naszych wstępnych rozeznań wynika, że nie ma ich co prawda więcej niż w zeszłym roku, ale też nie odpłynęli - powiedział Piwowarczyk.

Reklama

Zaznaczył, że sytuacja dotycząca turystów zagranicznych może się zmienić jesienią, o ile pozwoli na to pandemia - najwięcej osób z zagranicy przyjeżdża do kurortów właśnie w tzw. sezonie średnim.

- Poza lipcem i sierpniem turystyka jeśli chodzi o Polaków jest słabo rozwinięta, m.in. ze względu na cykl szkolny. Liczba turystów niemieckich zawsze natomiast wzrastała we wrześniu i październiku, a także w listopadzie - wskazał Piwowarczyk. Dodał, że kurorty takie jak Świnoujście i Kołobrzeg działają przez cały rok.

Zaznaczył, że bardzo niewielu jest też w tym roku turystów z innych rejonów świata, jak choćby z Azji, którzy do tej pory również odpoczywali nad Bałtykiem - co jest z pewnością związane z restrykcjami pandemicznymi.

Zapytany o możliwe przyczyny pojawienia się większej liczby osób zza południowej granicy wskazał, że w jego ocenie "morze jest coraz bardziej atrakcyjne" choćby ze względu na działalność ośrodków turystycznych.

Wskazał też, że bardzo ważną kwestią jest komunikacja i coraz łatwiejsza możliwość dojazdu dzięki rozwojowi infrastruktury drogowej.

- Aby z okolic Kotliny Kłodzkiej przejechać do Świnoujścia, potrzeba dziś pięciu-sześciu godzin, bo droga S3 jest już na ukończeniu, a turyści z Czech podróżują raczej samochodami osobowymi, rzadziej kamperami - wskazał Piwowarczyk.

Zaznaczył, że branża reaguje na tę sytuację, co widoczne jest choćby w pojawiających się coraz częściej w kurortach napisach informacyjnych czy przewodnikach w języku południowych sąsiadów.

Według danych Głównego Urzędu Statystycznego w lipcu i sierpniu ub.r. obiekty noclegowe w Zachodniopomorskiem gościły blisko 170 tys. turystów z zagranicy (turystów z kraju było prawie 758 tys.) - to najwięcej spośród wszystkich regionów, ale o 25,5 proc. mniej niż w analogicznym okresie 2019 r.

***

PAP
Dowiedz się więcej na temat: turystyka | Bałtyk | Świnoujście
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »