Zaczęło się od bazaru. Dziś polska firma sprzedaje produkty do 65 krajów

Na początku był przypadek, a 30 lat później polska firma W. Legutko jest jednym z wiodących producentów nasion na świecie. Rozpoczęty w okresie pandemii koronawirusa globalny trend powrotu do natury może zresztą sprawić, że najlepsze dopiero przed branżą. Wartość polskiego rynku uprawy roślin to dziś 1,6 mld zł rocznie.

  • Coraz więcej Polaków samodzielnie uprawia zioła i warzywa
  • Rynek uprawy roślin w Polsce ma wartość 1,6 mld zł rocznie
  • Firma W. Legutko sprzedaje nasiona do 65 krajów
  • Polska firma ma też własne plantacje na pięciu kontynentach
  • Kobiety to 90 proc. pracowników i 70 proc. kadry zarządzającej

Więcej niż hobby

Globalny trend powrotu do natury sprawia, że coraz chętniej myślimy o przydomowych ogródkach, balkonach, działkach i uprawie roślin - zarówno tych ozdobnych, jak i warzyw czy ziół. Pielęgnowanie ogrodu, uprawa roślin i produkcja nasion to nie tylko hobby, ale także duży rynek - w Polsce jego wartość sięga 1,6 mld zł rocznie.

Reklama

- Największy wzrost sprzedaży mieliśmy podczas pandemii. Pozamykani w domach ludzie odkryli na nowo, że mają ogródki, które mogą służyć nie tylko do rekreacji. Wiele osób, także młodych, zaczęło się interesować uprawą warzyw na własne potrzeby. Trend ten utrzymuje się do dziś, ze względu na jakość tego co sami możemy uprawiać i często także cenę - mówi Interii Biznes Joanna Legutko, wiceprezes firmy W. Legutko odpowiedzialna m.in. za marketing i sprzedaż.

Początkiem było... nieodebrane zamówienie

Przedsiębiorstwo W. Legutko powstało w 1992 roku. Dziś to jedna z najbardziej znaczących firm tej branży w Europie.

- Rośliny zawsze były moją pasją. Zanim zdecydowałem się na prowadzenie własnej firmy, przez lata pracowałem w zakładzie państwowym w Smolicach. W tamtych czasach była to praca bardzo stabilna, ale nie dawała finansowej satysfakcji. Dlatego jednocześnie prowadziłem gospodarstwo rolne - traktowałem to też jako odskocznię i hobby. W 1991 roku wyprodukowałem dla kogoś partię nasion, tak się jednak złożyło, że zamówienie nie zostało odebrane. Zaangażowałem więc rodzinę, spakowaliśmy nasiona do mniejszych torebek i sprzedawaliśmy je na pobliskim rynku. Zainteresowanie przerosło moje najśmielsze oczekiwania i pokazało, że może to być dobry interes - mówi dr inż. Wiesław Legutko, założyciel i właściciel firmy. 

Globalna firma rodzinna

Dziś firma z Jutrosina w woj. wielkopolskim ma blisko 100 mln zł przychodów rocznie i rentowność na poziomie 10 proc. Podstawą działania pozostaje produkcja nasion w torebkach do amatorskiej, hobbystycznej uprawy roślin. Nasiona sprzedawane są w marketach, sklepach ogrodniczych, hurtowniach i centrach ogrodniczych. To również profesjonalne odmiany roślin dla producentów wielkotowarowych. W ofercie ma 4 tys. rodzajów ziół, kwiatów i warzyw, które dostarcza do 65 krajów. Firma ma 150 poddostawców, a na tysiącach jej własnych poletek powstają nowe odmiany roślin. Autorem prawie 240 z nich jest sam Wiesław Legutko. Dziś to firma rodzinna - prowadzi ją z dziećmi, Joanną i Adamem.

- W firmie pomagaliśmy - ja i brat - odkąd pamiętam. Tato bardzo chciał żebym studiowała ogrodnictwo, ale wtedy tego nie czułam i poszłam na studia ekonomiczne. Dziś wiem, że to był dobry wybór, ta wiedza pozwala nam rozwijać firmę i skutecznie nią zarządzać. A wykształcenie rolnicze i tak uzupełniłam później - mówi nam Joanna Legutko.

Plantacje na pięciu kontynentach

- Działalność międzynarodowa to przede wszystkim produkcja dla innych firm nasiennych. Jesteśmy dla nich atrakcyjni, bo mamy bogaty asortyment i mogą kupić wszystko w jednym miejscu - największy odbiorca z USA zamawia u nas aż 800 różnych rodzajów nasion. Jako jedyni w Polsce produkujemy własny, bardzo czysty materiał genetyczny - takich firm jest raptem kilka w Europie i kilkadziesiąt na świecie. Produkujemy go zresztą na wielu kontynentach, bo nie wszystkie rośliny da się hodować w Polsce - mamy zatem plantacje w Tanzanii, Indiach, Chinach, Chile, USA, na Malcie, we Włoszech i Francji. Kiedy rośliny przekwitają, zbieramy nasiona i przewozimy do Polski - tu są oczyszczane i wysyłane dalej. To skomplikowana operacja logistyczna w normalnych warunkach, a co dopiero w pandemii, gdy koszty transportu błyskawicznie rosły, a niektóre kraje - jak Chiny - długo pozostawały całkowicie zamknięte - podkreśla Joanna Legutko.

Infrastruktura blisko natury

Magazyny firmy mają ponad 13 tys. m. kw. - właśnie są rozbudowywane i wyposażane w nowoczesne urządzenia, które ułatwią i przyspieszą pracę. Inwestycje mają pomóc utrzymać pozycję lidera w kraju i powalczyć o nią w skali Europy. Rozwojem infrastruktury zajmuje się syn założyciela.

- Szukając rozwiązań zawsze najpierw analizujemy te podsuwane przez naturę. Nasze przedsiębiorstwo działa zgodnie z zasadami gospodarki cyrkularnej, magazynujemy w 100 proc. wodę opadową, która jest ponownie wykorzystywana, np. do nawadniania upraw. Korzystamy także z energii słonecznej i optymalizujemy zużycie energii w fabrykach i magazynach. Co więcej, wszystkie zamówienia wysyłane do klientów pakowane są w kartony z tzw. odzysku, którym nadajemy drugie życie - podkreśla Adam Legutko, członek zarządu firmy.

Ojciec założyciel i jego kobieca firma

- W naszej firmie pracuje 90 proc. kobiet. Ojciec uważa, że jesteśmy dobrze zorganizowane i wykształcone, a w dodatku zdyscyplinowane i że to do nas - kobiet - należy przyszłość. Nic więc dziwnego, że w firmie, którą założył, kobiety zajmują 70 proc. stanowisk kierowniczych. Ale firmą kieruje nadal ojciec, to całe jego życie, jedno z jego dzieci. No i przede wszystkim ma ten osobisty, ogromny autorytet wśród hodowców na całym świecie - podsumowuje Joanna Legutko.

Wojciech Szeląg

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »