Zaczyna się wyścig miast
Nawet miliard hydraulików nie wypromuje tak polskich miast, jak EURO 2012. Walczy o nie sześć miast, szanse mają cztery - szacuje "Puls Biznesu". 31 grudnia okaże się, kto będzie gospodarzem Mistrzostw Europy w piłce Nożnej EURO 2012.
UEFA będzie wybierać między trzema ofertami: włoską, węgiersko-chorwacką i polsko-ukraińską.
- Walczymy o trzecią co do wielkości imprezę na świecie. Do końca maja musimy przedstawić oferty czterech polskich miast. Tylko na tyle pozwala UEFA - mówi Piotr Gawron, zastępca dyrektora generalnego sztabu projektu.
Warszawa, Kraków, Wrocław, Poznań, Gdańsk i Chorzów zebrały już dokumenty i czekają na werdykt członków sztabu. - Nasza decyzja oznacza dla dwóch miast zakończenie wyścigu. Wybrać będzie ciężko, dlatego tym bardziej staramy się precyzyjnie opracować kryteria. Zapewniam, że żadne miast nie jest uprzywilejowane, stolica również - mówi Piotr Gawron.
Głównym gwarantem finansowym jest budżet państwa, ale organizatorzy liczą też na sponsorów. Na razie zgłosił się Mittal Steel, który chce być głównym patronem polsko-ukraińskiej oferty.
Sztab projektu szacuje, że jeśli gospodarzem mistrzostw będzie Polska, to zorganizowanie imprezy może kosztować 1,5 mld euro, ale pozwoli też stworzyć około 100-120 tysięcy miejsc pracy, z których po imprezie zostanie nawet 70-80 tys. Zwycięskie miasta mogą liczyć na modernizację obiektów sportowych, budowę nowych dróg i miliony turystów.