Zadłużony porwał szefa banku

Pewien hiszpański budowlaniec, który pozaciągał ogromne długi, porwał dyrektora swego banku i grożąc mu pistoletem zażądał pożyczki wysokości 50 tys. euro - poinformowała w piątek policja w Maladze, na południu Hiszpanii.

Pewien hiszpański budowlaniec, który  pozaciągał ogromne długi, porwał dyrektora swego banku i grożąc mu  pistoletem zażądał pożyczki wysokości 50 tys. euro - poinformowała  w piątek policja w Maladze, na południu Hiszpanii.

"Pilnie potrzebował pieniędzy, bo jego firma pozaciągała ostatnio ogromne długi" - powiedziała rzeczniczka policji.

Budowlaniec zaczepił swą ofiarę na parkingu przy banku w śródziemnomorskim kurorcie Marbella i skłamał, że jego wspólnicy porwali rodzinę bankowca. Następnie zmusił go do pojechania do odległej o 20 km miejscowości Estepona i przepisania na niego luksusowego samochodu oraz przelania mu na konto 1500 euro.

Bankowiec przekonał porywacza, by pozwolił mu zadzwonić do kolegi, któremu przekazał w zaszyfrowany sposób, że został uprowadzony. Policja namierzyła ich miejsce pobytu i zatrzymała porywacza, gdy wychodził z budynku.

Reklama

Budowlaniec, który jest pochodzenia marokańskiego i ma obywatelstwo belgijskie, dopuścił się porwania we wtorek - pisze na swej stronie internetowej dziennik "El Pais".

INTERIA.PL/PAP
Dowiedz się więcej na temat: bank | budowlaniec | policja | szefowie | porwane | zadlużenie | bańki | porwan | porwanie | porwana
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »