Zakończył się proces pracowników Rio Tinto
Przed sądem w Szanghaju zakończył się w środę proces czterech pracowników brytyjsko-australijskiej firmy Rio Tinto, trzeciego największego na świecie koncernu wydobywczego, oskarżonych o szpiegostwo przemysłowe i korupcję. Sąd nie wydał jeszcze wyroku.
Stern Hu, Australijczyk kierujący oddziałem Rio Tinto w Szanghaju, oraz trzech jego chińskich współpracowników zostało oskarżonych o kradzież tajemnic handlowych oraz o korupcję.
Wszyscy czterej przyznali się do brania łapówek, chociaż kwestionowali sumy, o które oskarżała ich prokuratura - poinformowali prawnicy, na których powołuje się agencja Associated Press. Całej czwórce grozi za ten czyn przynajmniej po pięć lat więzienia.
W związku z tym, że część procesu dotycząca tajemnic handlowych została utajniona, nie podano żadnych informacji na ten temat. Według Reutera, trzech podsądnych kwestionuje zarzuty o kradzież tajemnic handlowych.
"Nie tylko Australia bacznie przygląda się temu procesowi, lecz oczy całego świata zwrócone są ku temu, w jaki sposób jest on prowadzony i co stanie się w jego wyniku" - powiedział w Perth premier Australii Kevin Rudd.
Szef australijskiej dyplomacji Stephen Smith ocenił w środę, że ogłoszenie wyroku może nastąpić w ciągu kilka dni.
Sprawa podejrzanego o szpiegostwo przemysłowe pracownika Rio Tinto wywołała tarcia pomiędzy Australią i Chinami w połowie zeszłego roku. Chińskie firmy chciały wówczas kupić więcej australijskich surowców jak ruda żelaza czy węgiel.
Chiny są największym partnerem handlowym Australii - ich wymiana w ubiegłym roku była warta 53 mld dolarów. Z Australii pochodzi 40 proc. importowanej przez Chiny rudy żelaza.
Jednak przypadek pracowników brytyjsko-australijskiej Rio Tinto, zatrzymanych w lipcu 2009 roku, położył się cieniem na negocjacjach dotyczących ceny rudy żelaza pomiędzy chińskimi hutami i trzema największymi firmami wydobywczymi na świecie: Rio Tinto, australijską BHP Billiton i brazylijską Vale.