Zalewa nas fala podróbek
Produkty mleczarskie są fałszowane wykazała ostatnia kontrola Inspekcji Jakości Handlowej Artykułów Rolno- Spożywczych (IJHARS). Świadczy o tym obecność tłuszczów obcych oraz niezgodna z deklaracją ilościowa zawartość składników odżywczych.
Kontrolę przeprowadzono w 62 zakładach produkcyjnych. Wykonały ją wojewódzkie inspektoraty JHARS w I kwartale tego roku. Objęła ona teren całej Polski.
Badanie jakości artykułów mleczarskich przeprowadzono pod kątem m.in. oceny organoleptycznej, parametrów fizykochemicznych, w tym w zakresie oznaczania zafałszowania tłuszczem niemlecznym, w zakresie oznaczania parametrów mikrobiologicznych.
Najwięcej zastrzeżeń mieli inspektorzy co do parametrów fizykochemicznych, gdzie stwierdzono nieprawidłowości w przypadku 41 partii (12 proc. skontrolowanych partii), o łącznej masie 14 t (6 proc. skontrolowanej masy).
Podczas kontroli, Inspekcja wykonała po raz pierwszy badania serów twarogowych, mlecznych napojów fermentowanych, serków smakowych, deserów mlecznych oraz śmietany. Chodziło m.in. o stwierdzenie zafałszowania tych produktów tłuszczem obcym roślinnym. Najwięcej przypadków dotyczyło serów twarogowych, takie nieprawidłowości inspektorzy ujawnili w 24 patiach produktu.
Inspekcja ponadto wykazała niewłaściwe oznakowanie aż w przypadku 81 partii produktów (23 proc. skontrolowanych wyrobów), o łącznej masie 50 t (18 proc. skontrolowanej masy). Zarzuty dotyczyły m.in. nieczytelnego terminu przydatności do spożycia, co może obniżać poziom bezpieczeństwa spożywanych przetworów mlecznych - poinformowała Inspekcja.
W związku z zaistniałymi nieprawidłowościami, wojewódzkie inspektoraty JHARS nałożyły 43 mandaty karne na łączną kwotę 11,8 tys. zł.
Dzisiejsza "Rzeczpospolita" podała, że stragany i półki sklepowe zasypywane są podróbkami owczego sera. - Mnie już ręce opadają. Zaczynam wątpić w sens tej naszej walki o europejskiego oscypka- żali się dyrektor Regionalnego Związku Hodowców Owiec i Kóz w Nowym Targu Jan Janczy. Klienci są nabijani w butelkę, zamiast owczego rarytasu, wciska im się krowi ser. Pierwsze kontrole i medialny szum, sprawiły, że cena oscypka z certyfikatem podskoczyła o 20- 30 proc.
Do marszałka województwa małopolskiego trafił już wniosek, aby listą regionalnych produktów objąć wyroby z krowiego sera. Gołka, pucok, ser gazdowski, kara starosty, czy serek podhalański o kształcie innym niż oscypek, sprzedawane jako odmienny produkt lokalny na pewno zyskają grono własnych wielbicieli.