Zamiast dróg jest motorówka
175 samochodów (w tym wiele terenowych), łódź motorową, drewniany domek z bali i sztućce musieli - między innymi - kupić Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad zwycięzcy kontraktów na roboty drogowe. W latach 1999-2002 koszt "dobrowolnych" świadczeń przekroczył 17,6 mln zł. Wszystkie finansowane były ze środków publicznych w ramach inwestycji na roboty drogowe.
Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad zarządza kilkunastoma wieloletnimi projektami drogowymi. Do jej zadań należy m.in. nadzór nad wydatkami na budowę i remonty dróg.
Zaplecze zamawiającego
Generalna Dyrekcja ogłasza przetargi na inwestycje drogowe i wybiera wykonawców. Stosuje przy tym od wielu lat dość kontrowersyjną praktykę. Żąda mianowicie na własne potrzeby od 1 do 2,5% wartości kontraktu. Odbywa się to w ramach zapewnienia "zaplecza zamawiającego". Zwycięzca przetargu poza zakontraktowanymi robotami, musi dodatkowo wykonać prace na rzecz zleceniodawcy lub przekazać mu wskazane przedmioty. Środki na ekstrazamówienia pochodzą z puli przeznaczonej na budowę dróg. W efekcie powstaje ich mniej. Najwyższa Izba Kontroli kilkakrotnie wnioskowała o zaprzestanie takich praktyk.
Czego potrzebuje GDDKiA?
GDDKiA zażądała od zwycięzców ogłoszonych przez siebie przetargów m.in. domku z bali drewnianych, łodzi motorowej, auta z rocznym ubezpieczeniem i paliwem opłaconym na 30 tysięcy kilometrów. Do prawidłowego zarządzania budową dróg potrzebne były także dwa domki wypoczynkowe wybudowane w ośrodku wczasowym w Cetniewie. Ponieważ drogi w Polsce są kiepskiej jakości, GDDKiA musiała zmienić samochody i nakazała wykonawcom inwestycji zakup m.in. aut terenowych. Spośród 175 spora liczba to Nissany Terrano, Hondy CR-V oraz Toyoty.
W roku ubiegłym oddziały terenowe GDDKiA wzbogaciły się też m.in. o wiele zestawów komputerowych, kamery wideo, sprzęt AGD, laptopy, telefony komórkowe, kserokopiarki oraz serwer za 135 tys. zł. Jednostka we Wrocławiu przejęła od wykonawcy robót telewizory oraz meble i wyposażyła nimi swoje ośrodki wczasowe. W ramach realizacji trójmiejskiej budowy obwodnicy gdański oddział w ciężar kosztów zaliczył remont budynku administracyjnego oraz parkingu (1,32 mln zł). Olsztyński oddział zadbał nie tylko o tradycyjne wyposażenie, czyli 6 samochodów, komputery, telefony, ale także o komfort pracy. Zażądał 234 sztuki mebli, sprzęt AGD oraz 4 serwisy do kawy i herbaty na 12 osób każdy z 4 kompletami sztućców.
Wczoraj nikt z Generalnej Dyrekcji i Ministerstwa Infrastruktury nie zdecydował się wyjaśnić, do czego przy budowie dróg były potrzebne wymienione dobra. Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad zapowiedziała komentarz w tej sprawie.
Bank Światowy się przyjrzy
Zakupy i remonty, dokonywane przez oddziały GDDKiA, finansowane były między innymi ze środków pochodzących z Banku Światowego, Europejskiego Banku Inwestycyjnego oraz Funduszy PHARE. O przeznaczeniu pieniędzy płynących z tych instytucji na inne cele niż roboty drogowe nie może być mowy, bo cele pożyczki zostały ściśle określone. - Na pewno bardzo dokładnie przyjrzymy się sprawie zakupów i realizacji inwestycji przez Generalną Dyrekcję - zapowiedział Jacek Wojciechowicz, rzecznik prasowy Banku Światowego w Polsce.
Czym jest Generalna Dyrekcja Dróg i Krajowych i Autostrad?
W skład Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad wchodzi centrala w Warszawie oraz 16 oddziałów. Obszar działania oddziału pokrywa się z obszarem województwa. GDDKiA rozdziela kwoty na inwestycje drogowe - a są one niemałe. W ubiegłym roku wieloletnie plany budowy dróg, szpitali oraz stopni wodnych rząd wycenił na 12,08 mld zł. Większość z tej kwoty była przeznaczona na roboty drogowe. Tylko w 2002 roku rozpoczęto 19 nowych inwestycji komunikacyjnych na kwotę 6,15 mld zł. Ponad połowa środków na inwestycje wieloletnie pochodzi z budżetu centralnego, fundusze PHARE i ISPA mają wyłożyć 18,7%.