Zaskakująca decyzja MFW wobec Ukrainy

Międzynarodowy Fundusz Walutowy (MFW) wbrew oczekiwaniom Kremla będzie kontynuować finansowanie Ukrainy nawet w wypadku, jeśli odmówi ona spłacania swojego zadłużenia zagranicznego - pisze "Niezawisimaja Gazieta". Rosjanie są w szoku.

Rosyjski dziennik komentuje w ten sposób wypowiedź Davida Liptona, pierwszego zastępcy dyrektor zarządzającej MFW Christine Lagarde, który oświadczył poprzedniego dnia, że "zasady Międzynarodowego Funduszu Walutowego nie zabraniają mu kredytowania kraju niewypełniającego zobowiązań wobec prywatnych kredytodawców, pod warunkiem, że kraj ten kontynuuje obsługę zadłużenia wobec MFW".

Wypowiedź Liptona przytoczyły agencja Bloomberg i dziennik "Wall Streat Journal". W ocenie tego drugiego - jak odnotowała "Niezawisimaja Gazieta" - "Lipton faktycznie dał Kijowowi carte blanche na twardą linię w stosunku do wierzycieli".

Reklama

Moskiewski dziennik przekazał również, że "według Liptona Międzynarodowy Fundusz Walutowy wychodzi z założenia, iż wszystkie kraje członkowskie, w tym Rosja, powinny myśleć o tym, jak pomóc Ukrainie".

W poniedziałek wiceminister finansów Rosji Siergiej Storczak oznajmił, że "w przekonaniu Moskwy zasady MFW zabraniają kredytowania kraju, który nie obsługuje swojego długu wobec oficjalnych wierzycieli".

Dotychczas porozumienie z kredytodawcami o restrukturyzacji euroobligacji na sumę 20 mld dolarów MFW wymieniał jako jeden z warunków wypłacenie Ukrainie drugiej transzy pomocy finansowej.

Podawano, że Kijów ma niewiele czasu na porozumienie się z wierzycielami, ponieważ MFW chce, by umowa w sprawie restrukturyzacji zadłużenia została zawarta, zanim zakończy się najnowszy przegląd programu ratunkowego dla Ukrainy wartego 17,5 mld USD. Kierownictwo Funduszu ma się nim zająć w czerwcu. Od wyników przeglądu zależy wypłacenie Ukrainie drugiej transzy w wysokości ok. 2,5 mld dolarów. Pieniądze te są temu krajowi pilnie potrzebne.

Ukraina rozpoczęła konsultacje w sprawie restrukturyzacji zadłużenia zagranicznego w marcu. Prowadzi je z firmami zarządzającymi funduszami inwestycyjnymi, które posiadają znaczne ilości ukraińskich papierów dłużnych, jak Franklin Templeton, PIMCO, BlackRock.

Rosja, która wykupiła obligacje Ukrainy warte 3 mld USD, nie zgodziła się na restrukturyzację tego długu, argumentując, że wierzycielem w tym wypadku nie jest struktura komercyjna, lecz państwowa. Termin zapadalności tych obligacji to grudzień.

W ukraińskie obligacje Moskwa zainwestowała w grudniu 2013 roku, tj. jeszcze przed odsunięciem od władzy poprzedniego prezydenta Wiktora Janukowycza w lutym 2014 roku.

Pożyczkę tę Kijów dostał na spłatę długów za gaz kupiony w Rosji. Pieniądze pochodziły z funduszu, w którym rosyjski rząd akumuluje środki na wsparcie systemu emerytalnego. Rząd Ukrainy traktuje te obligacje jako dług komercyjny.

Ukrainie, jak dotąd, nie udało się dojść do porozumienia z kredytodawcami. Ministerstwo Finansów w Kijowie uważa, że dla wykonania celów programu MFW konieczne jest nie tylko odroczenie spłaty długów, ale także umorzenie ich części.

Najbliższa płatność związana z długiem przypada na 20 czerwca, kiedy to Ukraina powinna przekazać Rosji 75 mln USD. Łączne zadłużenie Ukrainy wobec Rosji prezydent Władimir Putin oszacował niedawno na około 30 mld dolarów. Kwota ta obejmuje długi zaciągnięte przez ukraińskie banki i firmy w rosyjskich bankach kontrolowanych przez państwo: Sbierbanku, WEB, WTB i Gazprombanku.

19 maja parlament Ukrainy uchwalił ustawę dającą rządowi prawo do wstrzymywania spłaty zadłużenia zagranicznego zaciągniętego u kredytodawców komercyjnych.

MFW zatwierdził w marcu pomoc dla Ukrainy w formie czteroletniego programu rozszerzonego finansowania (EFF) w wysokości 17,5 mld dolarów.

Według MFW pomoże to w ustabilizowaniu gospodarki Ukrainy, a w perspektywie średnioterminowej pozwoli przywrócić wzrost gospodarczy i poprawić warunki życia obywateli. Oczekuje się, że dzięki kredytowi MFW do pomocy dla Ukrainy przyłączą się inne międzynarodowe instytucje. Warunkiem realizacji programu pomocowego, który ma zapewnić przywrócenie stabilności makroekonomicznej i wzrostu gospodarczego, jest wprowadzenie przez Kijów reform gospodarczych i administracyjnych, obejmujących m.in. 15-procentową obniżkę części emerytur oraz trzykrotny wzrost ceny gazu.

Z Moskwy Jerzy Malczyk

PAP
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »