Kraków tnie rozkłady jak nigdy. Mieszkańcy narzekają. "Wybiorą Ubera"

Mieszkańcy Krakowa, korzystający na co dzień z komunikacji miejskiej, stanęli przed poważnym wyzwaniem podczas dojazdów do pracy. Wszystko przez wakacyjne cięcia w kursowaniu autobusów i tramwajów - największe od lat, jak podkreśla radny Łukasz Gibała. ZTP i Urząd Miasta tłumaczą ograniczenia remontami, jednak ekspert z Platformy Komunikacyjnej Krakowa zwraca uwagę, że mimo zamkniętych tras wiele linii mogłoby kursować częściej.

Wakacyjne cięcia w Krakowskiej Komunikacji Miejskiej (KKM) są jednymi z największych w historii stolicy Małopolski. Linie tramwajowe nr 5, 10, 14, 49 zostały zawieszone. Linie 16, 17, 19, 44 nadal nie będą kursować, a linia 71 całkowicie zniknęła z rozkładu.

Z kolei autobusy 121 czy 191 na Klinach jeździły razem co około 20-30 minut, teraz jedna będzie zawieszona, a druga będzie kursować rzadziej, przez co przez większość czasu będą jeździć co godzinę. A to tylko niewielka część podobnych ograniczeń wprowadzonych w tym roku.

Wakacyjne cięcia w Krakowskiej Komunikacji Miejskiej największe od lat

- Tegoroczne cięcia są wręcz dramatyczne, największe od lat - mówi Interii Biznes Łukasz Gibała, radny Krakowa i prezes stowarzyszenia Kraków dla mieszkańców. Zauważa, że zawieszanie większej niż w poprzednich latach liczby linii i zmniejszanie częstotliwości kursów mocno uderza w najwierniejszych "klientów" Krakowskiej Komunikacji Miejskiej, korzystających z biletów okresowych, którzy zapłacą tyle samo, a w zamian dostaną znacznie mniej i stracą więcej czasu na dojazdy. - Ci, którzy jeżdżą okazjonalnie, wybiorą Bolta czy Ubera, żeby nie czekać 40 minut w upale na przystanku - wskazuje wprost na skutki cięć.

Reklama

W ocenie Gibały zniechęcanie do transportu publicznego jest tym bardziej niezrozumiałe w mieście, którego ogromnym problemem są korki. - Niestety nie jest to pierwszy raz, kiedy władze miasta, zamiast rozwijać komunikację miejską, stopniowo ją zwijają - uderza w UM krakowski radny.

Remonty czy łatanie budżetu miasta - co stoi za cięciami w komunikacji miejskiej w Krakowie?

Urząd Miasta i Zarząd Transportu Publicznego w Krakowie tłumaczą cięcia remontami i inwestycjami w infrastrukturze drogowej i wskazują, że w wielu miejscach została uruchomiona komunikacja zastępcza. Modernizowany jest m.in. tunel tramwajowy pod Dworcem Głównym, a prace trwają także w newralgicznych miejscach - m.in. na moście Grunwaldzkim, Wzgórzach Krzesławickich, Mistrzejowicach czy w innych częściach miasta.

- Miasto musi przeprowadzać te prace, mamy nadzieję, że pasażerowie rozumieją, że lepiej prowadzić inwestycje w okresie wakacji niż w trakcie roku szkolnego - powiedziała nam Joanna Dubiel z biura prasowego Urzędu Miasta. Niezrozumienie wśród mieszkańców budzi fakt, że wakacyjny rozkład zaczął obowiązywać w tym roku na ponad tydzień przed faktycznym rozpoczęciem wakacji. - Podjęliśmy taką decyzję ze względu na mniejsze zapotrzebowanie w tym okresie mimo obowiązku szkolnego, a także ze względu na koordynację KMK z otworzeniem torowiska na ul. Franciszkańskiej - tłumaczy Sebastian Kowal z krakowskiego ZTP.

W te tłumaczenia nie wierzy radny Gibała. - Tak drastyczne cięcia nie mają żadnego uzasadnienia, chyba że uznamy za nie krótkowzroczną i nierozsądną próbę łatania dziurawego miejskiego budżetu. Bo właśnie tak to wygląda - wskazuje prezes stowarzyszenia Kraków dla mieszkańców. - Żadne miasto nie zamiera na wakacje, a już na pewno nie Kraków, ze względu na ogromny ruch turystyczny - dodaje. Kraków w 2024 r. odnotował prawie 15 milionów turystów, z czego spora część odwiedziła miasto w okresie od czerwca do końca sierpnia.

Do tego wskazuje, że okrojone rozkłady to tylko wierzchołek problemów krakowskiej komunikacji - część autobusów nie wyjeżdża na trasy, kursy są opóźnione, a latem dochodzą jeszcze wybrzuszenia szyn. - Ostatnio doszło do "masowej" usterki klimatyzacji w nowych autobusach - która ogrzewa powietrze, zamiast je schładzać. Jak w takich warunkach można mówić o promowaniu transportu zbiorowego? - pyta. Pod koniec czerwca ZTP zapewniał, że pojazdy są systematycznie naprawiane każdej nocy.

Ograniczenia rozkładów jazdy w wakacje. Ekspert: Część pasażerów przesiądzie się do samochodów

Jacek Mosakowski z Platformy Komunikacyjnej Krakowa przyznaje, że pewne ograniczenia są zrozumiałe, choćby ze względu na kierowców prowadzących pojazdy, którzy potrzebują wziąć urlopy, jednak tegoroczne cięcia "wykraczają poza akceptowalną skalę". - Remonty nie są tu argumentem, bo mimo zamkniętych tras, wiele linii mogłoby jeździć częściej - stwierdził w rozmowie z Interią Biznes.

W jego ocenie główną przyczyną są problemy finansowe miasta. - Urzędnicy, również ci odpowiedzialni za transport, dostali zalecenia z góry, by szukać oszczędności, gdzie tylko się da i ile się da - powiedział Mosakowski. Jak twierdzi, tak duże cięcia obniżają jakość transportu publicznego i negatywnie wpływają na jego odbiór wśród mieszkańców.

- Pasażerowie nie kryją swojego oburzenia, podając liczne przykłady podróży, które teraz zajmują im znacznie więcej czasu, a w skrajnych przypadkach w ogóle są trudne do wykonania, bo np. zawieszono wieczorne kursy linii, którą wracali z pracy. Dostaję też sygnały od osób, które nie zmieściły się do pojazdów, np. na liniach 22, 50 czy 179 - wylicza ekspert z Platformy Komunikacyjnej Krakowa.

Część pasażerów przyznaje, że wobec tak dużych ograniczeń rozważają rezygnację z komunikacji miejskiej i w zamian podróżowanie samochodem. - Byłaby to zła wiadomość dla nas wszystkich, bo Kraków regularnie tonie w korkach i zwiększenie liczby aut na drogach jeszcze te korki powiększy - mówi. - Miasto wydaje się zakładać, że teraz ludzie pocierpią, a kiedyś się to naprawi. W mojej opinii jednak utracić zaufanie pasażerów jest łatwo, a odbudować je później będzie znacznie trudniej - obawia się Mosakowski.

Sebastian Tałach

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Kraków | komunikacja miejska | autobusy | tramwaje | cięcia
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »