Zator na rynku skupu

Resort rolnictwa zwrócił się do sejmowej Komisji Finansów Publicznych o zgodę na przeznaczenie 180 mln zł z rezerwy ministra rolnictwa na skup trzody na państwowe zapasy - poinformował na konferencji prasowej wicepremier, minister rolnictwa Andrzej Lepper.

Resort rolnictwa zwrócił się do sejmowej  Komisji Finansów Publicznych o zgodę na przeznaczenie 180 mln zł z  rezerwy ministra rolnictwa na skup trzody na państwowe zapasy -  poinformował na konferencji prasowej wicepremier, minister  rolnictwa Andrzej Lepper.

Lepper szacował pod koniec stycznia, że na skup 70-80 tys. ton półtusz wieprzowych na potrzeby odnowienia państwowych rezerw potrzeba będzie ok. 500 mln zł, z czego 100 mln zł będzie kosztowało przechowywanie mięsa.

Lepper powiedział na konferencji, że na skup trzody już na etapie prac w Senacie nad ustawą budżetową na 2007 r. było zarezerwowane 20 mln zł. Kolejne 100 mln zł wyasygnował resort ze swoich środków. W sumie z tych źródeł na "zdjęcie" nadmiaru wieprzowiny z rynku będzie przeznaczone 300 mln zł. Dodał, że resztę - 200 mln zł - musi "znaleźć" minister finansów.

Reklama

Jak zaznaczył Lepper, środki, które zostaną wydane na skup "nie są stracone bezpowrotnie", bo część pieniędzy zostanie odzyskane ze sprzedaży mięsa.

Minister przyznał jednak, że nie jest zadowolony z przebiegu skupu. Według niego, zbyt długo trwa przekazywanie pieniędzy do Agencji Rezerw Materiałowych (ARM przekazuje z kolei środki zakładom mięsnym, które skupują mięso od rolników -PAP). "Z tego co wiem, to do dzisiaj rano, Agencja nie otrzymała jeszcze 100 mln zł, a decyzja (o przekazaniu pieniędzy - PAP) zapadła dużo wcześniej" - powiedział Lepper.

"Gdzieś jest zator, wiceminister (rolnictwa) Jan Krzysztof Ardanowski odpowiada za to osobiście" - dodał Lepper. Według niego, "jeżeli tak będą szły pieniądze, to nie ma sensu robić skupu".

Zdaniem Leppera, skup powinien być szybki i na tyle duży, by zlikwidować "świńską górkę". Jeżeli trwa on zbyt długo, to nie tylko sytuacji się nie poprawia, a wręcz przeciwnie pogarsza się ją - mówił. Rolnicy oczekując na wyższe ceny przetrzymują trzodę, a tymczasem tuczniki rosną osiągając zbyt dużą wagę, a zatem są kwalifikowane do niższych klas, za które się płaci mniej, tłumaczył minister rolnictwa.

Lepper odniósł się także do sprawy wznowienia handlu mięsem z Ukrainą. Jak poinformował, od środy rano próbuje się połączyć z ministrem rolnictwa Ukrainy Jurijem Melnykiem, by wyjaśnić tę sprawę. Podczas pobytu Leppra w Kijowie na początku lutego ukraińska strona zapowiedziała, że zezwolenia na wwóz polskiego mięsa otrzymają 23 zakłady.

Trwające niemal 11 miesięcy polsko-ukraińskie rozmowy o zniesieniu zakazu nie przynosiły pozytywnego skutku. Kolejne deklarowane terminy podjęcia korzystnej dla Polski decyzji były wciąż odkładane.

Według wicepremiera, sytuacja w tej sprawie miała być jasna na początku tego tygodnia, a do dziś nie ma decyzji. Dodał, że ma natomiast "niepokojące sygnały w sprawie eksportu do Ukrainy zwierząt żywych", które mówią o zakazie ich wwozu. Dotychczas ukraińskie embargo nie obejmowało żywca. Lepper podkreślił, że jest zaniepokojony przedłużaniem się tej niekorzystnej dla polskich producentów sytuacji.

Wicepremier odniósł się także do informacji prasowych, jakoby wiceminister rolnictwa Marek Zagórski podał się do dymisji. Lepper zapewnił, że Zagórski nadal jest jego pierwszym zastępcą i sekretarzem stanu i "na razie tak będzie". "Jestem zadowolony z pracy Zagórskiego i nie mam zamiaru składać wniosku do premiera by go odwołał" - powiedział szef resortu rolnictwa.

INTERIA.PL/PAP
Dowiedz się więcej na temat: skup | wicepremier | Andrzej Lepper | minister | resort | zator
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »