Spis treści:
- Huta Stalowa Wola ma podwoić produkcję
- Stępka pod pierwszego "Miecznika"? Zakłady okrętowe ruszą z produkcją
- Potrzeba więcej amunicji
"Za dwa lata radomski Łucznik chce produkować 100 tys. karabinów rocznie. Jeszcze przed wojną w Ukrainie taka zapowiedź brzmiałaby jak opowieść science fiction" - donosi i komentuje "Rzeczpospolita". Gazeta zwraca uwagę, że stare obrabiarki ustępują nowoczesnym, cyfrowym, a Łucznik planuje uruchomienie kolejnych hal produkcyjnych.
Dodajmy, że Nowa Fabryka Broni Radom chce w dwa lata niemal potroić produkcję. W Radomiu karabiny produkuje już ponad 500-osobowa załoga, a wszystko wskazuje na to, że w najbliższych latach zatrudnienie wzrośnie znacząco. Do 2026 r. kontrakty na same modułowe karabinki automatyczne MSBS Grot przekroczyły 230 tysięcy sztuk.
Huta Stalowa Wola ma podwoić produkcję
O podwojeniu produkcji mówi się w Hucie Stalowa Wola. HSW znana jest z produkcji haubic Krab i moździerzy Rak. W najbliższej przyszłości ma dostarczać wozy bojowe piechoty i pojazdy opancerzone.
- Dostaliśmy dwa lata na to, by podwoić produkcję. Dlatego odkupiono od chińskiego inwestora ogromną halę, kiedyś należącą do Huty, i przejęto załogę. Przygotowano też nowe tereny, a inwestycje szacowane są w setkach milionów złotych - mówi cytowany przez "Rz" Jan Szwedo, prezes firmy.
Stępka pod pierwszego "Miecznika"? Zakłady okrętowe ruszą z produkcją
"Rzeczpospolita" zwraca uwagę na renesans polskich stoczni okrętowych i inwestycje w stoczniach Remontowa Shipbuilding i - jak czytamy - "zrekonstruowanej po latach wegetacji" PGZ Stoczni Wojennej.
To właśnie w tych zakładach mają powstać fregaty "Miecznik" (koszt - 15 mld zł).
Polskie zakłady okrętowe podnoszą się z marazmu trwającego wiele lat a bezpośrednią przyczyną jest - co zrozumiałe - agresywna polityka Rosji i zagrożenie płynące z Kremla.
Potrzeba więcej amunicji
"Rz" wskazuje na jeszcze jeden objaw ożywienia w branży zbrojeniowej - czyli znacząco zwiększoną produkcję amunicji.
Bydgoski Nitro-Chem (czołowy w Europie producent trotylu) pracuje bez przerw. - Dziś robimy trotyl na trzy zmiany, przez 24 godziny na dobę - gazeta cytuje Dominika Sawickiego (prezesa Nitro-Chemu). Nikt nie ukrywa, że to efekt wojny w Ukrainie i ogromnych potrzeb z tym związanych.
***












