Zerowy VAT na żywność. Firmy zarobią na marżach?
Zapowiedź czasowego wprowadzenia zerowej stawki VAT na niektóre kategorie produktów spożywczych to okazja dla sieci handlowych, aby zarobić na marżach. - Zawsze jest pokusa firmy, żeby obniżyć cenę w mniejszym stopniu, niż wynikałoby to z obniżki podatku - mówi Interii Jakub Olipra, starszy ekonomista w Credit Agricole Bank Polska.
Pod koniec roku premier Mateusz Morawiecki poinformował, że jest wysokie prawdopodobieństwo obniżki stawki VAT na podstawowe produkty żywnościowe do zera od lutego na co najmniej pół roku. Miałoby to złagodzić skutki wysokiej inflacji, która w listopadzie 2021 roku wyniosła 6,4 proc. dla żywności i napojów bezalkoholowych.
Obniżka dotyczyłaby produktów objętych obecnie stawką 5 proc. VAT, takich jak warzywa, owoce, nabiał czy mięso. Oznacza to, że ceny tych produktów powinny spaść. Istnieje jednak ryzyko, że sieci handlowe wprowadzą mniejsze obniżki, niż wynikałoby to z zerowego VAT-u.
- Patrząc historycznie, jak wygląda kwestia wpływu zmian podatkowych na cenniki, to zawsze jest pokusa firmy, żeby obniżyć cenę w mniejszym stopniu niż wynikałoby to z obniżki podatku. W warunkach bardzo silnej presji cenowej, z jaką mają obecnie do czynienia firmy z całego sektora rolno-spożywczego, jest to przestrzeń, żeby podreperować rentowność i zwiększyć sobie marżę - wyjaśnia Jakub Olipra, starszy ekonomista w Credit Agricole Bank Polska.
Jak dodaje, w przypadku wprowadzenia zerowego VAT-u, w lutym będziemy mieli do czynienia z pierwszą falą obniżki cen. Druga fala nadejdzie w marcu, kiedy firmy zaobserwują, jak zachowała się konkurencja i automatycznie dostosują swoją strategię cenową. - Nie uważamy, aby obniżka VAT w całości znalazła odzwierciedlenie w cenach - ocenia. Jednocześnie - jego zdaniem - należy liczyć się z tym, że kiedy po sześciu miesiącach zerowego VAT-u nastąpi powrót do regularnej stawki VAT, wśród firm pojawi się pokusa, żeby silniej podnieść ceny.
- Oczekujemy asymetrii, to znaczy, że pierwsza obniżka cen będzie mniejsza, niż to by wynikało z obniżenia VAT-u, a później firmy będą starały się wykorzystać narrację, że VAT wraca do normalnego poziomu, zaś konsumenci nie będą chodzić po sklepie z kalkulatorem i liczyć, czy rzeczywiście ta cena nie wzrosła bardziej - podsumowuje Olipra. Podkreśla przy tym, że odstępstwa w cenach nie będą znaczne, ale na dużym wolumenie to już istotne poziomy dla firmy.
Rzut oka na raporty finansowe spółek giełdowych, które działają w obszarze handlu detalicznego, nasuwa wniosek, że wysoka inflacja nie wpłynęła na obniżkę marż.
Jak wynika z raportu finansowego (za trzeci kwartał 2021 roku) notowanej na portugalskiej giełdzie spółki Jeronimo Martins - właściciela Biedronki - w pierwszych dziewięciu miesiącach 2021 roku marża EBITDA w popularnej sieci dyskontów wyniosła 9,1 proc. wobec 9,2 proc. w analogicznym okresie 2020 roku. W przypadku notowanego na Giełdzie Papierów Wartościowych Dino marża EBITDA po dziewięciu miesiącach 2021 roku osiągnęła poziom 9,6 proc., podczas gdy rok wcześniej było to 9,8 proc. Z kolei Grupa Eurocash - do której należą marki takie jak Lewiatan, Groszek, ABC czy frisco.pl - w trzecim kwartale 2021 roku odnotowała w segmencie detalicznym marżę EBITDA 5,25 proc. wobec 4,84 proc. rok wcześniej.
Zdaniem niektórych marże nakładane przez firmy nie tylko nie spadły, ale wzrosły.
W handlu średnia marża wzrosła z 2,3 proc. przed pandemią do aż 4 proc. w 2021 r. - powiedział wyborczej.biz dr Maciej Grodzicki z Uniwersytetu Jagiellońskiego. Wskazał przy tym, że "analizując sytuację polskiej gospodarki w ostatnich trzech kwartałach, widzimy bardzo mocne odbicie tak naprawdę we wszystkich jej sektorach. Jednak wraz z nim, do poziomów nieobserwowanych od lat, wzrosła rentowność przedsiębiorstw. Może to oznaczać, że co do zasady firmy nakładają na swoje produkty czy usługi wyższe narzuty w relacji do poniesionych przez nie kosztów". W jego ocenie między 2 a 3 punkty proc. inflacji jest pochodną właśnie zwiększonej rentowności przedsiębiorstw.
Dominika Pietrzyk