Zgoda Parlamentu Europejskiego na nowelizację budżetu Unii

Zgoda Parlamentu Europejskiego na zwiększenie tegorocznego, unijnego budżetu o niecałe 3 miliardy euro. To jednak nie rozwiązuje wszystkich problemów, bo do załatania jest jeszcze jedna dziura. A bez tego nie będzie zgody europosłów na wieloletni budżet Unii na lata 2014-2020.

Prawie 4 miliardy euro - o tyle trzeba będzie jeszcze zwiększyć tegoroczny budżet, by Komisja Europejska mogła wypłacić pieniądze i uregulować rachunki, które dostaje z państw członkowskich za zrealizowane projekty. Problem tylko w tym, że unijne kraje nie podjęły jeszcze decyzji w tej sprawie. Jest tylko zielone światło ambasadorów unijnych państw, a potrzebna jest jeszcze zgoda europejskich rządów. Dopiero wtedy europosłowie będą mogli zatwierdzić te ustalenia i dopiero wtedy zaakceptują też wieloletni budżet Unii na lata 2014-2020. Poziom wydatków we wspólnej kasie, wynegocjowany w lutym przez europejskich przywódców, czeka już tylko na ostateczną akceptację Parlamentu Europejskiego. Im później zapadnie decyzja w tej sprawie, tym większe ryzyko, że odbiorcy unijnych funduszy nie dostaną pieniędzy od stycznia. (IAR)

Reklama

- - - - -

Komisja Europejska ostrzegła, że wskutek przedłużających się negocjacji budżetowych między rządami państw UE a europarlamentem w unijnej kasie może niebawem zabraknąć pieniędzy na wypłaty należnych pod koniec tego roku funduszy.

- Potrzebujemy szybkiego porozumienia między parlamentem Europejskim a państwami członkowskimi w sprawie nowelizacji budżetu (na 2013 rok), aby uniknąć sytuacji, w której Komisja Europejska będzie musiała opóźnić niektóre wypłaty, aby mieć środki na uregulowanie najważniejszych należności - powiedział rzecznik KE Olivier Bailly.

Zastrzegł, że Unii nie grozi paraliż, do jakiego doszło niedawno w Stanach Zjednoczonych wskutek braku porozumienia w sprawie ustawy budżetowej. - To nie jest paraliż finansowy UE. Nie można tego porównać w żaden sposób z sytuacją w USA. W nadchodzących tygodniach Unia będzie nadal funkcjonować właściwie - powiedział rzecznik.

Już w marcu tego roku Komisja poinformowała, że będzie potrzebować dodatkowo 11,2 mld euro w budżecie na 2013 rok. Od uzupełnienia unijnej kasy o tę kwotę Parlament Europejski uzależnił zgodę na uzgodnione w lutym przez przywódców państw Unii wieloletnie ramy finansowe na okres 2014-2020. Przed wakacjami kraje UE zgodziły się wyłożyć dodatkowo 7,3 mld euro, a w minionym tygodniu ambasadorowie krajów członkowskich uzgodnili wstępnie drugą nowelizację rocznego budżetu o brakujące 3,9 mld euro.

Decyzja ambasadorów wymaga jednak jeszcze zatwierdzenia przez ministrów państw UE, dlatego PE odłożył dopiero na listopad głosowanie zarówno nad wieloletnim budżetem 2014-2020, jak i nowelizacją rocznego budżetu na 2013 r.

Sytuację unijnej kasy dodatkowo skomplikowało to, że wpływy z ceł były o 20 procent mniejsze, niż wcześniej przewidywano. Dlatego Komisja Europejska zwróciła się do państw Unii o wyrównanie tej luki w przychodach, oszacowanej na 2,7 mld euro, co rządy wstępnie zatwierdziły. Potrzebna jest jeszcze zgoda eurodeputowanych.

Szef Komisji Europejskiej Jose Barroso zadzwonił w tej sprawie do przewodniczącego PE Martina Schulza i ostrzegł go, że w połowie listopada KE może zabraknąć środków na uregulowanie zobowiązań. Po interwencji Barroso eurodeputowani postanowili przegłosować zwiększenie budżetu na 2013 rok o 2,7 mld euro jeszcze na obecnym posiedzeniu PE w Strasburgu, w czwartek. (PAP)

Biznes INTERIA.PL na Twitterze. Dołącz do nas i czytaj informacje gospodarcze

PAP/IAR
Dowiedz się więcej na temat: aprobata | nowelizacja budżetu | Budżet | budzet | miliardy
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »