Zlikwidować składkę zdrowotną!
Należy całkowicie zlikwidować składkę na ubezpieczenie zdrowotne, a wszystkie szpitale i przychodnie sprywatyzować poprzez aukcje publiczne. Rząd powinien też zapewnić każdemu obywatelowi podstawową opiekę medyczną poprzez wykupienie abonamentu w towarzystwach ubezpieczeniowych - uważają eksperci z Centrum im. Adama Smitha.
Pomysły na rewolucyjne zmiany w systemie opieki zdrowotnej przedstawiono we wtorek na wspólnej konferencji lekarzy z Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Lekarzy oraz ekspertów z Centrum.
Jak podkreślał Andrzej Sadowski z Centrum A. Smitha, obecnego systemu opieki zdrowotnej nie można już reformować, ale trzeba go stworzyć od podstaw. Jego zdaniem w obecnej sytuacji utrzymujemy jedynie fikcyjne poczucie bezpłatnego dostępu do świadczeń zdrowotnych, podczas gdy zaproponowany przez ekspertów Centrum system zapewniłby ten dostęp realnie.
Eksperci Centrum proponują zmianę funkcji państwa z organizatora na finansującego opiekę zdrowotną. Dlatego - jak podkreśla Sadowski - pierwszą czynnością powinno być zlikwidowanie składki zdrowotnej, a abonament podstawowej opieki zdrowotnej powinien być finansowany przez państwo z podatku dochodowego.
Nieodpłatne dla wszystkich osób znajdujących się na terytorium Polski miałoby też zostać ratownictwo medyczne, a jego finansowaniem miałyby się zająć samorządy, które organizowałyby system ratownictwa według wybranych przez siebie modeli (samorządowe, prywatne lub publiczno-prywatne)
Usługi nieobjęte pakietem podstawowym obywatele powinni wykupywać na wolnym rynku od towarzystw ubezpieczeniowych lub szpitali w postaci dodatkowych ubezpieczeń lub za gotówkę.
Rewolucyjnym pomysłem jest prywatyzacja wszystkich usług medycznych poprzez publiczne aukcje. Nabywcami mogliby być prywatni przedsiębiorcy, menedżerowie służby zdrowia, pracownicy, towarzystwa ubezpieczeniowe lub inwestorzy prywatni.
Sprzedaży miałyby podlegać wyłącznie placówki służby zdrowia jako przedsiębiorstwa, przez 10 lat sprzedaży nie podlegałyby natomiast grunty i budynki placówek. Zaś po tym okresie nabywcy placówki służby zdrowia mogliby nabyć grunty i budynki na zasadzie pierwokupu, o ile utrzymają się na rynku i nadal będą prowadzić działalność w zakresie służby zdrowia.
Szef OZZL Krzysztof Bukiel powiedział, że przedstawiona we wtorek propozycja zmian w systemie opieki zdrowotnej to właśnie "ten solidaryzm społeczny, o który rzekomo zabiega obecna władza".
"Jest to bardziej solidarny system niż ten, który mamy obecnie. Bo jeżeli tak się dzieje, jak jest obecnie, że pacjent potencjalnie ma wszystko zagwarantowane, a faktycznie dostęp do świadczeń jest ograniczony poprzez kolejki, poprzez szarą strefę, to dostęp do tych świadczeń mają jedynie najbogatsi" - powiedział Bukiel.
"Dzisiaj najlepszą gwarancją dostępu do świadczeń zdrowotnych jest znajomość albo z dyrektorem szpitala, albo z ordynatorem, albo z lekarzem. My chcemy ten system zmienić, aby on był dostępny faktycznie, także jest to propozycja i rozsądna, i racjonalna, i bardzo mocno solidarnościowa, bo rząd, czy władze publiczne gwarantują tutaj dla wszystkich obywateli pewien zakres świadczeń dostępnych wprost z podatków" - dodał.
Obecnie głównym źródłem finansowania systemu jest ubezpieczenie zdrowotne. Obywatele obciążeni są obowiązkową składką ubezpieczeniową w wysokości 9 proc. dochodów, która odprowadzana jest do Narodowego Funduszu Zdrowia. Niektóre świadczenia wysokospecjalistyczne finansowane są bezpośrednio z budżetu Ministerstwa Zdrowia, dodatkowo z budżetu państwa finansowane jest również ratownictwo medyczne.
Minister zdrowia Zbigniew Religa postuluje wzrost składki na ubezpieczenie zdrowotne. Jego zdaniem składka powinna wzrastać co pół roku lub co rok o ok. 0,5 proc. aż do osiągnięcia poziomu 13 proc. Jednocześnie składkę można byłoby odliczać od podatku. Według Religi jest to jedyny sposób, by w ciągu kilku lat podnieść kwotę wydatków na służbę zdrowia do poziomu 6 proc. PKB, postulowanego przez strajkujących lekarzy i pielęgniarki.
Pomysłu nie popiera premier Jarosław Kaczyński, ale Religa zapowiada, że na jesieni "stoczy wielką bitwę" "o podwyższenie składki zdrowotnej jako najlepszej, najbardziej skutecznej drogi wzrostu napływu pieniędzy na opiekę zdrowotną. Wszystkie inne drogi nie rozwiązują problemu" - uważa Religa. Zaznaczył, że jeśli ten bój przegra, może podać się do dymisji.