Zmniejsza się liczba urodzonych dzieci i procent pracujących mam

Mniej mam pracowało w zeszłym roku w porównaniu do sytuacji sprzed pięciu lat. Wskaźnik zatrudnienia matek z dziećmi spadł w tym czasie z 66,9 proc. do 65 proc. Im kobieta ma więcej dzieci, tym częściej decyduje się na pozostanie w domu. Tak jak aktywnych zawodowo jest 76,7 proc. wszystkich pań w wieku 25-49 lat, tak w przypadku kobiet z jednym dzieckiem do lat pięciu jest to 71,7 proc., a z trojgiem lub więcej - 51,7 proc.

- Istnieje kilka przyczyn, które powodują, iż spada wskaźnik zatrudnienia kobiet z małymi dziećmi. Pierwsza to wysokość wynagrodzenia. Druga dostępność do usług opiekuńczych, trzecia - problemy transportowe, czyli niewystarczająca komunikacja publiczna w różnych regionach. Istnieje też czwarta przyczyna - model rodzicielstwa, w którym większość domowych obowiązków jest powinnością kobiety - wymienia Iga Magda, prof. Szkoły Głównej Handlowej, wiceprezeska Instytutu Badań Strukturalnych.

Magda tłumaczy, że jeśli kobieta otrzyma minimalną płacę, nie ma dostępu do tanich form opieki nad małymi dziećmi i dodatkowo mieszka w oddaleniu od potencjalnego miejsca pracy, to może okazać się, iż pozostanie w domu jest racjonalną finansowo i logistycznie decyzją.

Reklama

GUS przedstawił wymienione na początku tekstu informacje w publikacji "Polska na drodze zrównoważonego rozwoju. Inkluzywny wzrost gospodarczy". W tym samym raporcie podano, że luka płacowa, czyli różnica pomiędzy zarobkami mężczyzn i kobiet w 2019 r. była większa niż w 2015 r. Mężczyźni zarabiali średnio o 8,5 proc. więcej niż kobiety, podczas gdy w 2015 r. ta przewaga wynosiła ok. 7 proc. Luka zmniejszyła się w sektorze prywatnym, choć jest prawie cztery razy większa niż w instytucjach publicznych (15,7 proc. wobec 3,8 proc.).

- Możliwość elastycznego zorganizowania czasu pracy czy zatrudnienia na części etatu jest przeszkodą w powrocie kobiet na rynek pracy. Ale równocześnie, gdy kobieta ma taka możliwość, to zarabia mniej pieniędzy - zauważa Jacek Męcina, prof. Uniwersytetu Warszawskiego.

Zastanawia się, czy metodą, która mogłaby zmienić tę sytuację nie mogłyby być rozwiązania podatkowe.

- Jeśli rząd zaproponował zwolnienia podatkowe dla pracujących emerytów, to może mogłyby one istnieć dla pracujących kobiet, mam małych dzieci? Mogłaby być to w ich przypadku wyższa kwota wolna od podatku. Przy skomplikowaniu prawa po wprowadzaniu Polskiego Ładu, taka zmiana nie byłaby znacząca - dodaje Jacek Męcina. Podaje jako przykład Holandię - tam gdy kobieta pracuje na część etaty to państwo dopłaca do składek ubezpieczeniowych liczonych od całego etatu. - W ten sposób świadczenia na wypadek choroby są wyższe, wyższe są także oszczędności emerytalne - tłumaczy Męcina.

Z badań Igi Magdy ("Elastyczność czasu pracy i wyniki kobiet na rynku pracy") wynika, iż wbrew popularnemu przekonaniu, że kobiety wybierają niektóre zawody po to, żeby łatwiej uzyskać elastyczne godziny pracy, dostęp do elastyczności czasu pracy jest w zawodach sfeminizowanych rzadszy niż w pozostałych. Przeciwnie, praca w zawodzie sfeminizowanym zwiększa szanse na elastyczny czas pracy wśród mężczyzn w porównaniu do kobiet. Jednocześnie, kobiety pracujące w zawodach sfeminizowanych rzadziej dostosowują swoje godziny pracy do nieoczekiwanych wymagań pracodawców. W związku z tym wydaje się, że selekcja kobiet do niektórych zawodów może być spowodowana nie tyle większą dostępnością elastycznego czasu pracy, ale unikaniem zawodów, w których pracodawcy wprowadzają nagłe zmiany w grafiku.

- Dla kobiet często przywileje stają się pułapką. Tak na przykład było z czasem ochronnym dla kobiet w ciąży. Paradoksalnie wprowadzenie ochrony przed zwolnieniem dla obojga rodziców, które zapowiedział rząd, może wyrównać szanse kobiet na rynku pracy - dodaje ekonomistka.  

Sytuacji na rynku pracy nie poprawia także liczba i rozmieszczenie placówek opiekuńczych dla małych dzieci.

Z innych danych GUS wynika, że choć zwiększa się liczba żłobków, to jednak są one tylko w 45 proc. gmin w Polsce. Najwięcej takich placówek jest w dużych miastach. Różna jest liczba miejsc w przeliczeniu na 1000 dzieci w żłobkach. Dla całego kraju było to 156. Na Dolnym Śląsku - 238, w woj. opolskim - 212 miejsc. Najmniej miejsc było na Warmii i Mazurach i w woj.  świętokrzyskim po 103 na tysiąc małych dzieci.

Sytuacji na rynku pracy nie poprawiło świadczenie 500 plus. Nie jest ono znaczącą zachętą przy decyzji o narodzinach dzieci. Pomimo wypłaty świadczenia zmniejszył się także wskaźnik dzietności (czyli informacja o tym, ile dzieci urodziło 1000 kobiet), w zeszłym roku wskaźnik wyniósł 1,378. Jest to najniższy wynik od 2016 roku, kiedy to współczynnik dzietności wyniósł 1,357.

W ostatni piątek Sejm uchwalił ustawę o rodzinnym kapitale opiekuńczym. Od przyszłego roku na drugie i każde kolejne dziecko w wieku od 12. do 36. miesiąca życia będzie przysługiwać nowe świadczenie w maksymalnej łącznej wysokości 12 tys. zł na dziecko.

Aleksandra Fandrejewska

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »