ZUS rozpocznie zwrot nadpłaconych składek
Od 20 września ZUS rozpocznie zwrot składek tym przedsiębiorcom, którzy nie skorzystali z ulgi, jaką dawała tarcza antykryzysowa, bo mieli nadpłaty na kontach. Dotyczy to 800 tys. prowadzących działalność gospodarczą i chodzi o około 600 mln zł.
Za kilka dni wchodzi w życie uchwalona miesiąc temu nowelizacja wcześniejszych przepisów - dzięki nim firmy, które złożyły wniosek o zwolnienie ze składek i jednocześnie opłaciły je za miesiące objęte wnioskiem o zwolnienie, albo posiadały nadpłatę, w pełni skorzystają z ulgi. Wcześniej obowiązywała zasada, że zwolnieniu podlegają wyłącznie składki nieopłacone.
W efekcie np. osoby, które zostały uprawnione do zwolnienia, ale w oczekiwaniu na informację potwierdzającą z ZUS "profilaktycznie" opłaciły tę składkę, nie skorzystały z ulgi.
Taka sytuacja dotyczyła sporej grupy przedsiębiorców. Wprawdzie ZUS od początku tłumaczył, żeby ci, którzy są uprawnieni, czyli spełniają kryteria i złożyli wnioski o zwolnienie, nie opłacali składek to jednocześnie Zakład rozpatrywał miliony różnych wniosków z tarcz antykryzysowych, więc na indywidualne potwierdzenie prawa do ulgi trzeba było poczekać.
Dlatego część płatników, którzy przed terminem opłacenia składki nie dostała informacji z ZUS w sprawie wniosku za dany miesiąc, wolała opłacić składkę w obawie przed "wypadnięciem z ubezpieczenia".
W niedawnej rozmowie z Interią prezes ZUS Gertruda Uścińska mówiła, że około 800 tys. przedsiębiorców skorzystało z tej ulgi w mniejszym stopniu niż by mogło, albo w ogóle nie skorzystało ze zwolnienia ze składek właśnie ze względu na to, że mieli nadpłaty na koncie.
Szacowana kwota zwrotu nadpłat z tego tytułu wyniesie około 600 mln zł i zostanie oddana do dyspozycji płatników składek.
Co ważne, tacy przedsiębiorcy nie muszą składać żadnych wniosków, ponieważ Zakład zweryfikuje je "z urzędu" i przekaże informację w tej sprawie przez Platformę Usług Elektronicznych (PUE) .
Ze zwolnienia ze składek ZUS skorzystało dotąd 2 mln płatników, a kwota tej ulgi wyniosła ponad 12 mld zł. Była to jedna z pierwszych, dużych ulg po wybuchu pandemii i wprowadzonym lockdownie.
Monika Krześniak-Sajewicz