Życie po życiu sieci Mars

Sieć sklepów ze sprzętem RTV i AGD wychodzi z zapaści. Z pomocą dwóch konkurentów. Z jednym z nich się połączy.

Sieć sklepów ze sprzętem RTV i AGD wychodzi z zapaści. Z pomocą dwóch konkurentów.  Z jednym z nich się połączy.

Wywodząca się z Gorzowa firma RTV Mars AGD, będąca od ponad roku w stanie upadłości, powoli wychodzi na prostą. Wkrótce dzięki temu na polskim rynku handlu sprzętem RTV AGD dojdzie do dużego przetasowania.

Dwóch chętnych

Co ciekawe, w postawieniu Marsa na nogi udział mieli dwaj jego konkurenci: krakowski Mix Electronics i wrocławski Neonet.

- Mix i Neonet podjęły z nami partnerską współpracę handlową. Udzieliły nam wsparcia m.in. przez możliwość zakupu sprzętu na kredyt kupiecki - mówi Zdzisław Kałamaga, właściciel Marsa. Oczywiście Mix i Neonet nie robiły tego charytatywnie. Liczą bowiem na przejęcie Marsa.

Reklama

- Z obydwoma firmami podjąłem rozmowy na temat możliwego połączenia sił - twierdzi Zdzisław Kałamaga. Wygląda jednak na to, że dużo bliżej celu jest Mix, a Zdzisław Kałamaga nie będzie miał w sprawie przejęcia zbyt wiele do powiedzenia.

- Wpłaciliśmy na konto sądu w Kamieniu Pomorskim 5,5 mln zł za akcje Marsa wystawione na sprzedaż przez komornika. Mamy już także zgodę Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów na to przejęcie - mówi Henryk Sala, prezes firmy Mix Electronics, która wygrała licytację komorniczą. Sprzedaż akcji została jednak wstrzymana z powodu zaskarżenia ich niskiej wyceny przez Zdzisława Kałamagę (cena wywoławcza wynosiła 1 mln zł). Biegły sądowy ma wkrótce przedstawić drugą ich wycenę.

- Jeśli będzie ona zbliżona do pierwszej wyceny, to wtedy sąd powinien zezwolić na sprzedaż akcji bez przeprowadzania kolejnej licytacji - mówi Henryk Sala.

Napięcie rośnie

- Moje akcje w podstępny sposób zostały mi odebrane przez jednego z wierzycieli i trafiły w ręce komornika. Oczywiście podjąłem działania zmierzające do ich odzyskania - opowiada Zdzisław Kałamaga. Na razie jednak jego starania nie przyniosły skutku. Aby tak się stało, wszystkie firmy, które wszczęły egzekucję komorniczą wobec Marsa, musiałyby od niej odstąpić, a na to zdaniem obserwatorów szanse są małe.

To jednak nie koniec znaków zapytania dotyczących przyszłości zadłużonego na ponad 100 mln zł Marsa. Firmę czeka jeszcze konieczność zawarcia układu z wierzycielami.

- Zamykamy już listę wierzycieli. Ich walne zgromadzenie powinno odbyć się na przełomie marca i kwietnia. Wierzę, że zagłosują za układem - mówi Zdzisław Kałamaga. Nie wiadomo jednak jeszcze ostatecznie, jakie propozycje układowe trafią pod głosowanie. Wiadomo tylko, że pierwsze propozycje złożone w sądzie przewidywały 50-procentową redukcję zadłużenia.

Jest odbicie

Wiele wskazuje na to, że układ powinien się udać.

- Dzięki głębokiej restrukturyzacji w 2006 r. nasza firma przyniosła przyzwoity zysk i osiągnęła przychody ze sprzedaży wysokości 230 mln zł. W tym roku spodziewamy się wzrostu sprzedaży do 300 mln zł - twierdzi właściciel Marsa.

Wskutek restrukturyzacji liczba sklepów sieci Mars spadła do 200 (wobec 360 w przeszłości). Zdzisław Kałamaga podkreśla, że w sieci zostały tylko najlepsze sklepy, osiągające bardzo wysoki poziom rotacji towarów. Przedstawiciele branży nie mają wątpliwości, że nawet w okrojonej formie biznes Marsa stanowi cenny nabytek dla takich sieci, jak Mix czy Neonet.

Wiktor Szczepaniak

Puls Biznesu
Dowiedz się więcej na temat: sprzęt AGD | firma | życie po życiu | rtv | życia | zyciem | żyły | Mars
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »