Mapy Google mają stać się bardziej przyjazne rowerzystom, w tle wciąż TikTok

Google dodaje do swojej aplikacji kilka nowych funkcji, które mają ułatwić poruszanie się rowerzystom. Do tego dojdzie ulepszony widok i realistyczne widoki 3D punktów orientacyjnych. To kolejny sposób, dzięki któremu Google ma powalczyć o wpływy z reklam.

Rowerzyści są prawdopodobnie jedynymi istotami na planecie, które wciąż pytają innych o drogę. Dzieje się tak dlatego, że istnieje cała masa niezbędnej rowerowej wiedzy, którą można uzyskać tylko od innych rowerzystów. Jak strome jest wzgórze? Jak wyglądają ścieżki rowerowe na tej trasie? Czy to znienawidzona kostka Bauma, a może asfalt? Aplikacja zazwyczaj nie jest w stanie dostarczyć podobnych informacji. To właśnie ma się zmienić.

Wyłącznie dla cyklistów

Szefowie firmy Google zapowiadają, że nowa wersja Map zawierać będzie więcej danych rowerowych (o ile tylko będą one dostępne). Dzięki nim sprawdzimy, gdzie są najbliższe ścieżki rowerowe, jak duży jest ruch pojazdów i czy wybrana przez nas trasa obejmuje strome wzniesienia. Pojawią się również ostrzeżenia o ewentualnych schodach na trasie lub informacje, że czekają nas odcinki specjalne (np. szutrowe). Mapy będą również dostarczać wskazówki "krok po kroku" (jakkolwiek to brzmi w przypadku rowerów).

Reklama

Google doda również fotorealistyczne widoki 3D punktów orientacyjnych oraz bardziej zaawansowane narzędzia do dzielenia się swoją lokalizacją z innymi. Na początku roku firma zapowiedziała funkcję, którą nazywa Immersive View, czyli udoskonalone ustawienie Street View, pozwalające na powiększanie i poruszanie się po świecie z niespotykaną dotąd swobodą. Nowe punkty orientacyjne Google mają być jeszcze czymś innym, nie wiemy zatem, kiedy zapowiadana funkcja się pojawi.

Zmiany, by było podobnie

Wraz z aktualizacją Map, pewne zmiany zajdą także w sklepie Google Play, czyli oficjalnym repozytorium aplikacji na urządzenia z systemem Android. Aktualizacje mają na celu pozbycie się aplikacji, które próbują nakłonić ludzi do pobrania ich w podstępny sposób, czy też usunięcie wszelkiej antyszczepionkowej propagandy.

Przypomnijmy, że miesiąc temu zarząd Google przyznał, że prawie 40 proc. młodych ludzi w ogóle nie korzysta z Google Maps ani wyszukiwarki. Poszukując miejsc, gdzie np. chcą się spotkać z przyjaciółmi, wybiorą raczej serwis TikTok lub Instagram. Google zapowiedział więc znaczną metamorfozę. Być może wspomniane zmiany w funkcjonalności Google Maps są właśnie próbą odzyskania użytkowników młodszych i bardziej aktywnych fizycznie.

Najwyraźniej żadna platforma społecznościowa nie jest już zainteresowana pozostaniem w swojej wąskiej specjalizacji. Każda aplikacja jest zajęta próbą bycia TikTokiem. Wystarczy przypomnieć uruchomienie przez YouTube funkcji Shorts, dzięki której użytkownicy mogą tworzyć szybkie klipy wideo być odtwarzane w niekończącej się pętli. Instagram z kolei stworzył kontrowersyjną funkcję Reels. To zakładka pełna strumieniowych filmów, często z kont, których nie śledzisz, a zarazem dość rażące naśladownictwo TikTok, nawet przy użyciu identycznych efektów dźwiękowych.

Krzysztof Maciejewski

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: rowerzyści
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »