Spadkowa seria przerwana

Atak popytu w ostatniej godzinie notowań sprawił, że WIG20 zyskał 50 punktów i na zamknięciu miał 1607,7 pkt. To o 0,3% więcej niż na zakończenie piątkowej sesji, co sprawia, że przerwana została seria czterech kolejnych spadków indeksu największych spółek. Obroty na rynku akcji obniżyły się o 25% i wyniosły 403 mln zł. Do przekroczenia szczytu w tym trendzie wzrostowym (1712,2 pkt z 1 września) brakuje 6,5-proc. zwyżki.

Atak popytu w ostatniej godzinie notowań sprawił, że WIG20 zyskał 50 punktów i na zamknięciu miał 1607,7 pkt. To o 0,3% więcej niż na zakończenie piątkowej sesji, co sprawia, że przerwana została seria czterech kolejnych spadków indeksu największych spółek. Obroty na rynku akcji obniżyły się o 25% i wyniosły 403 mln zł. Do przekroczenia szczytu w tym trendzie wzrostowym (1712,2 pkt z 1 września) brakuje 6,5-proc. zwyżki.

Liderem rynku są mniejsze spółki informatyczne. Na wczorajszej sesji o 6,6% wzrosły notowania Softbanku, 4,1% zyskał ComArch. Pierwsza ze spółek zanotowała nowe maksimum w tym trendzie wzrostowym, druga wyrównała rekord z zeszłego tygodnia. W obydwu przypadkach siła relatywna, mierząca zachowanie spółek względem WIG20, znajduje się w trendzie wzrostowym, co wskazuje, że firmy te będą utrzymywać się w czołówce. Wśród liderów ewentualnej zwyżki wskazać można również Budimex - na dwóch kolejnych sesjach notowania największej budowlanej spółki na GPW "wyciągane" były z 38 do prawie 40 zł. Do pobicia rekordu z 2 września brakuje zwyżki tylko o 2,8%. Bliski powrotu do hossy jest także PGF, choć w tym przypadku przebieg wczorajszej sesji nie był tak korzystny. Podczas gdy kursy większości firm z WIG20 na zamknięcie sesji były istotnie wyższe od dziennych minimów, notowania PGF spadły o 2,8% w porównaniu z dziennym "maksem".

Reklama

Kłopoty "grubasów"

Gdyby szansę na szybki powrót do trendu wzrostowego oceniać przez pryzmat notowań mniejszych spółek z WIG20, to byłaby ona bardzo wysoka. Notowania największych firm wskazują na kłopoty z powrotem do zwyżek. Wciąż bardzo chętnie sprzedawane są akcje Pekao. Wczorajsza sesja zakończyła się piątą kolejną zniżką kursu (-1,7% do 115 zł). Podczas gdy na całym rynku obroty są niższe, niż wtedy kiedy notowania rosły, co wskazuje, że mamy do czynienia z korektą, na Pekao wartość wymiany wciąż utrzymuje się na wysokim poziomie. Na żadnej wrześniowej sesji wolumen nie spadł poniżej 200 tys. akcji - w sierpniu tylko na co drugiej sesji bariera ta była przekraczana. Pekao nie pomoże zapowiadany debiut akcji Banku Austria. Na giełdzie w Wiedniu walory te notowane są przy wskaźniku cena do zysku w wysokości 11 i cena do wartości księgowej 0,74. Dla Pekao wskaźniki te wynoszą, odpowiednio, 18 i 3.

Czwartą kolejną spadkową sesję zaliczyły wczoraj walory Telekomunikacji (-1,6% do 15,45 zł). Słabo wypadł także PKN Orlen, którego notowania wprawdzie wzrosły, ale na zamknięcie akcje wycenione zostały na 23,6 zł, 40 groszy poniżej dziennego maksimum.

Nadzieja płynie z wykresów

Po kilku spadkowych sesjach wykresy kursów trzech wspomnianych spółek, mających największy wpływ na wartość WIG20, dotarły do poziomów, na których można spodziewać się zwiększonego popytu. Z analizy technicznej wynika, że dla walorów Pekao wsparcie stanowi 112 zł, dla TP 15 zł, a dla PKN 23 zł. Jeszcze w zeszłym miesiącu ceny te były uważane za bardzo atrakcyjne dla kupujących.

Czy trwająca cztery sesje korekta, w trakcie której WIG20 stracił 6,4%, wyczerpuje potencjał spadkowy największych spółek?

Tomasz Bardziłowski, analityk DM BZ WBK

Sądzę, że firmy z WIG20 w znakomitej większości wyczerpały już potencjał spadkowy. Indeks grupujący największe polskie giełdowe spółki ma szansę przekroczyć 1700 pkt w terminie 12 miesięcy. Motorem wzrostów mogą być firmy przemysłowe. Mocny wkład w zwyżkę mogą mieć PKN Orlen oraz Telekomunikacja Polska.

Adam Drozdowski, dyrektor inwestycyjny Handlowy Zarządzanie Aktywami

Spodziewam się jeszcze dalszych spadków głównego indeksu - od 10 do 15% od szczytu. Obsuwał się będzie cały rynek. Możliwe że do końca roku znów indeks przebije 1700 pkt. Decydujący wpływ na to może mieć ilość nowych środków, które napłyną do funduszy. Będą one lokowane w najbardziej płynne walory.

Włodzimierz Giller, analityk DB Securities

Wzrostowy koniec wczorajszej sesji nie przesądza, że korekta już się zakończyła. Rynek może wrócić w okolice poprzednich szczytów, ale wciąż należy liczyć się z możliwością spadków, które sprowadzą WIG20 poniżej 1570 punktów. Większość spółek, przede wszystkim banki i sektor IT, jest już przewartościowana. Lepiej od rynku mogą zachowywać się spółki produkcyjne, np. PKN Orlen.

Ewa Radkowska, ING Investment Management

Myślę, że w kilku najbliższych tygodniach mogą zdarzyć się spadki. Indeks powróci w okolice 1700 pkt, ale dopiero pod koniec roku - w listopadzie czy grudniu. Rosnąć będzie szeroki rynek - sektor IT, spółki średnie, Telekomunikacja Polska, po ewentualnej ofercie przeprowadzonej przez Skarb Państwa.

Adam Ruciński, zarządzający TFI PZU

Potencjał spadkowy największych spółek jeszcze się nie wyczerpał, choć w najbliższych dniach możemy mieć do czynienia ze stabilizacją, czy nawet wzrostami. Większe zwyżki nastąpią natomiast pod koniec roku. Ich siła będzie zależeć od utrzymania się pozytywnych tendencji, jeśli chodzi o wyniki spółek i sytuację makro. Widzę duży potencjał w Telekomunikacji Polskiej, która w średnim czy dłuższym terminie może ciągnąć rynek do góry.

Przemysław Sawala-Uryasz, analityk DM BZ WBK

Uważam, że potencjał spadkowy największych spółek na razie się wyczerpał. Do końca roku z pewnością główny indeks powróci ponad poziom 1700 pkt. Związane to będzie z poprawą koniunktury, wyników spółek i napływem na rynek dobrych wiadomości makro.

Michał Sztabler, analityk z BM BGŻ

Największe pole do wzrostu mają firmy z MIDWIG, które obecnie notowane są ze sporym dyskontem do swojej rzeczywistej wartości.

Czy kilka spadkowych sesji zachęciło inwestorów do wycofywania środków z funduszy inwestujący w akcje?

Mariusz Adamiak, dyrektor inwestycyjny w Pioneerze

W ostatnich kilku dniach nie zauważyliśmy spadku dynamiki napływu nowych środków do naszych funduszy akcyjnych ani tym bardziej wzrostu wypłat. Klienci są jednak bardziej nerwowi, częściej dzwonią i pytają o sytuację na rynku.

Leszek Kasperski, członek zarządu BZ WBK AIB TFI

Sprzedaż jednostek w naszych trzech funduszach inwestujących w akcje była w pierwszym tygodniu września większa niż w pierwszym tygodniu sierpnia. Mimo trwającej od kilku dni dekoniunktury na warszawskiej giełdzie nasi klienci są przekonani, że w dłuższym okresie inwestycje w akcje będą bardziej zyskowne niż inwestycje w obligacje.

Mirosław Panek, prezes ING TFI

Inwestorzy nadal wpłacają pieniądze do naszych funduszy inwestujących w akcje: agresywnego, zrównoważonego i stabilnego wzrostu. Napływ nowych środków w ciągu pierwszych sześciu dni roboczych września był większy niż w analogicznym okresie poprzedniego miesiąca.

Parkiet
Dowiedz się więcej na temat: notowania | Orlen | WIG20 | TFI | firmy | Santander Bank Polska | pekao
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »