Banki pytają rząd o program mieszkaniowy. Wątpliwości jest wiele

Zapowiedź nowego programu wspierającego kredytobiorców ("Mieszkanie na start" - red.) oceniamy pozytywnie, ale czekamy na projekt, bo jest dużo pytań natury praktycznej, np. czy powinny zostać zawarte dwie odrębne umowy kredytowe, czy jedna? - mówi Interii Biznes Agnieszka Wachnicka, wiceprezes Związku Banków Polskich.

Ministerstwo Rozwoju i Technologii ogłosiło wstępne założenia nowego programu wspierającego zakup pierwszego mieszkania w miejsce "Bezpiecznego Kredytu 2 proc.". O jego założeniach pisaliśmy tutaj.

Konstrukcja zakłada, że wysokość kredytu nie będzie limitowana, ale dopłata naliczana ma być tylko od określonej wysokości kapitału. Maksymalna kwota, dla której kredyt będzie preferencyjny, zależy od liczby osób w gospodarstwie domowym. Przykładowo, takie zasady oznaczać będą, że kredytobiorca w dwuosobowym gospodarstwie, który zaciągnie kredyt na kwotę np. 450 tys. zł (tj. wyższą niż przewidziany dla takiego gospodarstwa próg 400 tys. zł) uzyska dopłatę obliczaną tak, jakby kredyt ten wynosił 400 tys. zł.

Reklama

Mieszkanie na start. Banki pytają rząd: Jedna umowa czy dwie?

Wspomniany wyżej mechanizm jest nowy i będzie wyzwaniem dla banków. 

- Minister Rozwoju i Technologii zaprezentował dziś wstępne założenia programu, który ma zastąpić program "Bezpieczny Kredyt 2 proc." Przy czym minister zaznaczył, że projekt jest jeszcze dopracowywany, a jego ostateczny kształt wyłoni się w toku konsultacji. Zapowiedź kontynuowania rozwiązań wspierających kredytobiorców w nabywaniu pierwszego mieszkania oceniamy pozytywnie i deklarujemy również aktywny udział w procesie legislacyjnym i w toku konsultacji. Niemniej, na tym etapie, trudno o konstruktywną ocenę proponowanego programu, ponieważ nie widzimy propozycji zapisów ustawowych - mówi Interii Biznes Agnieszka Wachnicka, wiceprezes Związku Banków Polskich. Jednocześnie dodaje, że już teraz rodzą się pytania natury praktycznej.

- Przykładowo - jeśli dopłatą miałaby być objęta tylko część kredytu do określonego ustawą limitu, a kredytobiorca potrzebowałby wyższej kwoty, to - jak rozumiem - musiałby ją zaciągnąć na warunkach rynkowych. Pytanie, jak bank miałby oceniać zdolność kredytową takiego klienta? Czy powinny zostać zawarte dwie odrębne umowy kredytowe, czy jedna? Jak liczyć oprocentowanie - odrębnie, uśredniać? Konkretów w tym zakresie jeszcze nie znamy, a są to kwestie, które będą wpływać na ocenę programu. Kryteria, które zostały dziś zaprezentowane jeszcze w szczegółach analizujemy, natomiast wstępnie wydaje się, że w przypadku singli jedynie osoby o wyższych dochodach od średniej krajowej będą mogły z programu skorzystać. Szczególnie dotyczy to dużych miast. Również rodziny wielodzietne w dużych miastach musiałyby mieć dochody istotnie wyższe od średniej krajowej - mówi Wachnicka. 

Wiceprezes ZBP zastrzega przy tym, że jest to bardzo wstępna analiza, a szersza zostanie przedstawiona kiedy poznamy więcej szczegółów programu.

Monika Krześniak-Sajewicz

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: kredyty mieszkaniowe
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »