Czy budowa mieszkań będzie łatwiejsza?

Robert Tomaszewski, prezes zarządu Saveinvest sp. z o.o. wskazuje, że: "popyt na inwestycje mieszkaniowe w Polsce nieustannie rośnie. W dużych miastach mieszkania sprzedają się jeszcze przed zakończeniem budowy. Zainteresowanie kupujących podwyższa ceny, a deweloperzy dwoją się i troją, aby zrealizować jak najwięcej przedsięwzięć. W konsekwencji rynek nieruchomości kwitnie".

Poza tym rząd realizuje program Mieszkanie plus. Potrzebuje zatem odpowiednich gruntów do budowy specjalnych osiedli. W urzędach natomiast deweloperzy borykają się z opieszale i długotrwale prowadzonymi postępowaniami administracyjnymi, zmierzającymi do wydania stosownych pozwoleń. To wszystko opóźnia rozwój rynku mieszkaniowego w Polsce i to zmobilizowało ustawodawcę do pochylenia się nad tym problemem.

Z udogodnień, przewidzianych w nowej ustawie, będą mogli skorzystać ci inwestorzy, których inwestycje spełniają wymagania z art. 17-19 specustawy mieszkaniowej. Po pierwsze zatem mają bezpośredni dostęp do drogi publicznej, w tym poprzez zjazd albo pośredni poprzez drogę wewnętrzną.

Po drugie posiadają niezbędną infrastrukturę (dostęp) - do sieci wodociągowej i kanalizacyjnej oraz sieci elektroenergetycznej. Nadto inwestycja planowana jest w ściśle określonej odległości od przystanku komunikacyjnego oraz od szkół i przedszkoli. Istnieje również wymóg, aby nowa inwestycja była zlokalizowana na terenie z dostępem do urządzonych terenów wypoczynku oraz rekreacji lub sportu. Dodatkowo wskazano wymagania w stosunku do samych budynków - nie powinny one być wyższe niż 4 kondygnacje nadziemne (a w dużych miastach niż 14 kondygnacji).

Największą zmianą, wywołaną przez nową ustawę, jest możliwość realizacji inwestycji niezależnie od istnienia oraz ustaleń miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego. To dość kontrowersyjne rozwiązanie, jednak ustawodawca przewidział kilka obostrzeń w tym zakresie. Między innymi inwestycja nie może kłócić się ze studium uwarunkowań i kierunków zagospodarowania przestrzennego oraz ewentualną uchwałą o utworzeniu parku kulturowego. Niewątpliwie nie można również budować jakkolwiek i czegokolwiek. Nowa inwestycja musi nawiązywać do istniejącej w danym miejscu zabudowy i spełniać szereg innych warunków. Inną zaletą jest uproszczenie procedur administracyjnych - skrócenie terminu, "okrojenie" wniosku i liczby wymaganych dokumentów.

W ocenie Roberta Tomaszewskiego deweloperzy nadal będą korzystali z tradycyjnej formy realizacji inwestycji mieszkaniowej. Specustawa mieszkaniowa znajdzie zastosowanie raczej incydentalnie, w szczególnych przypadkach. Należy bowiem pamiętać, że chcąc skorzystać z udogodnień, inwestor będzie musiał również sprostać określonym, często trudnym wymaganiom, związanym chociażby z lokalizacją inwestycji. Nie każda działka sprosta też narzuconym wymogom komunikacyjnym.

Dzięki specustawie mieszkaniowej inwestycje mają szansę przyspieszyć. Ich realizacja będzie łatwiejsza, a nadto sprawa "nie utknie" gdzieś w czeluściach polskich urzędów. Dodatkowo Robert Tomaszewski wskazuje, że nowa ustawa pozwoli na wykorzystanie gruntów, które do tej pory nie mogły zostać wykorzystane na cele mieszkaniowe. Mowa tutaj chociażby o gruntach rolnych, znajdujących się w granicach administracyjnych miast. A taka inwestycja może się szczególnie opłacić. W tym zakresie warto zasięgnąć porady specjalistów. Teraz jest czas na dobre inwestycje.