Czy utrzymamy trend wzrostowy na rynku nieruchomości?

Polski rynek nieruchomości rozwija się prężnie - budujemy dużo i przodujemy w Europie Środkowej, jeśli chodzi o wartość zawieranych transakcji. Czy uda nam się utrzymać ten trend?

Sprzyjająca infrastruktura, rozwój centrów usług dla biznesu, nowoczesne technologie i rosnąca w siłę branża e-commerce - to wszystko miało pozytywny wpływ na rynek nieruchomości w 2015 r. W kolejnych latach trend wzrostowy powinien być kontynuowany. Deweloperzy muszą być jednak przygotowani na zmiany w prawie podatkowym, by jak najszybciej dostosować się do nowych wymogów.

"Wszystkie modyfikacje w tym obszarze wpływają bezpośrednio lub pośrednio na obrót nieruchomościami. Wprowadzenie podatku bankowego czy podatku handlowego z pewnością będzie odczuwalne dla uczestników rynku" - mówi serwisowi infoWire.pl Tomasz Ożdziński, dyrektor w Dziale Doradztwa Podatkowego EY. Nie bez znaczenia dla branży będzie także nowelizacja Ustawy o kształtowaniu ustroju rolnego.

Reklama

W większości miast rynek należy do najemców. Są oni teraz o wiele bardziej wymagający niż w poprzednich latach. Przy wyborze nieruchomości kierują się nie tylko ceną - zależy im również na wysokim standardzie oraz certyfikacji ekologicznej. "Obecnie mamy dobry czas na podpisywanie długoletnich umów najmu, ponieważ czynsze efektywne są nawet do 30 proc. niższe od wywoławczych. Najemcy mogą spodziewać się opustów" - uważa Anna Kicińska, partner w Dziale Doradztwa Rynku Nieruchomości EY.

Pobierz za darmo program PIT 2015

infoWire.pl
Dowiedz się więcej na temat: rynek nieruchomości | nieruchomości
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »