Dwutlenek powstrzymał cement

Na rynku brak cementu. Cementownia byłaby jak znalazł, ale może nie powstać. To zła wiadomość dla branży budowlanej.

Wczoraj alarmowaliśmy, że wracamy do czasów PRL, bo cement jest sprzedawany niemal na kartki. Branża budowlana liczyła, że deficyt tego materiału złagodzi długo oczekiwana inwestycja polskiego inwestora. Oto bowiem Grupa Atlas, jeden z czołowych producentów materiałów dla budownictwa (zaprawy klejowe, gładzie szpachlowe, systemy dociepleń i izolacji), ogłosiła, że chce wybudować od podstaw cementownię. Miała ona ruszyć w 2010 r. i wytwarzać 1-1,2 mln ton cementu rocznie. Okazuje się jednak, że cementownia, która miała dać pracę 150 osobom, może w ogóle nie powstać.

Reklama

Za dużo niewiadomych

W czerwcu 2006 r. Atlas wystąpił o przyznanie promesy dotyczącej limitu emisji CO2 (dwutlenku węgla) dla nowej cementowni. Minął ponad rok i do dzisiaj jej nie otrzymał. Gorzej, nie ma pewności, czy w ogóle ją otrzyma - mimo że rynek budowlany dusi się z braku cementu.

- Odpowiedzi ze strony Krajowego Administratora Systemu Handlu Uprawnieniami do Emisji (KASHUE) brak. Bez tej decyzji nasze działania przypominają ćwiczenia w ramach seminariów studenckich - "co by było, gdyby". Nie da się jednak prowadzić interesu przy samych niewiadomych. Nie da się sporządzić biznesplanu, nie można wziąć kredytu, nie pozyska się inwestora. Może się okazać, że odwaliliśmy kawał dobrej, nikomu niepotrzebnej, roboty - denerwuje się Tadeusz Jasak, prezes G-K z Grupy Atlas. Polska firma już poniosła znaczne koszty związane z przygotowaniem inwestycji i zakupem gruntu, które pochłonęły ponad 30 mln zł.

- Ujawniając przed kilku laty plany budowy cementowni, byliśmy przekonani, że ta inwestycja przyniesie korzyści firmie, jak i całemu krajowi, tym bardziej że nasza cementownia byłaby jedyną polską cementownią w kraju. Wszystkie inne są w rękach obcego kapitału. Może się jednak okazać, że polskiej cementowni nie będzie - mówi Tadeusz Jasak.

Sztywne prawo

Krajowy Administrator Systemu Handlu Uprawnieniami do Emisji potwierdza, że otrzymał pismo od Grupy Atlas, informujące o planowanym uruchomieniu nowej instalacji do produkcji klinkieru cementowego od lipca 2010 r. Co z tego? - Zgodnie z ustawą z 22 grudnia 2004 r. o handlu uprawnieniami do emisji gazów cieplarnianych i innych substancji KASHUE nie ma możliwości wydania promesy co do przydziału uprawnień do emisji CO2 - wyjaśnia Małgorzata Tomaszewska, rzecznik prasowy KASHUE.

Czas to pieniądz

Przed Atlasem daleka droga w walce o uruchomienie cementowni w 2010 r. Jeżeli tak się nie stanie, firmie uciekną zamówienia związane z mistrzostwami EURO 2012. Procedurom jednak musi stać się zadość. - Prowadzący instalację nie ujętą w Krajowym Planie Rozdziału Uprawnień jest zobowiązany do wystąpienia do KASHUE o zezwolenie na uczestnictwo we wspólnotowym systemie handlu uprawnieniami do emisji - mówi Małgorzata Tomaszewska.

Jeśli Atlas otrzyma zezwolenia, to i tak limit uprawnień do emisji CO2 dostanie jedynie na okres 2010-12. Będzie on pochodził z krajowej rezerwy. W latach 2005-07 wynosiła ona około 2,5 mln ton. Krajowy administrator podkreśla, że kolejny okres rozliczeniowy będzie pięcioletni, a więc rezerwa powinna być znacznie większa.

Anna Bytniewska

Puls Biznesu
Dowiedz się więcej na temat: cementownia | atlas | branża budowlana | cement | handel | CO2
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »