Jak zmniejszyć koszty ogrzewania?
Zbliża się sezon grzewczy. W naszym klimacie trwa on wyjątkowo długo. Warto zastanowić się nad ekonomicznymi rozwiązaniami dla naszych domów. Tym bardziej, że ceny energii idą w górę a ta tendencja wydaje się być również rosnąca.
Jesienią rozpocznie się proces zatwierdzania nowych taryf na sprzedaż energii elektrycznej odbiorcom indywidualnym w 2020 r. Firmy energetyczne przedstawiać będą wnioski z propozycją dużych podwyżek cen energii, a te - według ekspertów - są uzasadnione. Rosną ceny uprawnień do emisji CO2, ceny węgla nie spadną, można spodziewać się także wzrostu cen gazu ziemnego. Nie można też spodziewać się ustawy zamrażającej ceny energii w 2020, na wzór ustawy z grudnia 2018 r. zamrażającej ceny energii w 2019 r.
Teraz już coraz więcej osób decydujących się na budowę domu zwraca uwagę na jego efektywność energetyczną, na to, ile będzie zużywał energii, a co za tym idzie, ile będzie kosztowało jego utrzymanie.
Zważywszy na to, że sezon grzewczy w Polsce trwa ok 8 miesięcy (2/3 roku) wydatki związane z utrzymaniem komfortu temperaturowego mogą mieć istotne znaczenie dla domowych budżetów i na pewno należy zadbać o to, by były jak najniższe.
Teraz w domach jednorodzinnych królują kotły gazowe, jako źródło ciepła o relatywnie niedużych kosztach inwestycyjnych oraz eksploatacyjnych. Mimo swoich wad, takich jak potrzeba montażu w osobnym pomieszczeniu (ze względu na hałas i nieestetyczny wygląd), coroczne przeglądy samego urządzenia, komina oraz instalacji gazowej, są to urządzenia najbardziej popularne i powszechnie akceptowalne.
Osoby, które nie mają dostępu do gazu, czy też bardziej zwracają uwagę na ekologiczne aspekty stylu życia, decydują się na pompy ciepła. W tym wypadku również potrzebne jest osobne pomieszczenia na to źródło ciepła, trzeba dokonywać kosztownych corocznych przeglądów, ale można obniżyć znacząco koszty eksploatacji, choć sama inwestycja nie jest tania.
Ponieważ wytyczne techniczne wymuszają na nas, aby nowe domy zużywały coraz mniej energii, warto rozważyć ogrzewanie elektryczne w systemie akumulacyjnym. Dzięki takiemu rozwiązaniu (kable grzejne ułożone w podłodze) nie potrzebujemy dodatkowego pomieszczenia na "kotłownię". Inwestycyjnie jest to najtańszy system grzewczy z teraz dostępnych, który dodatkowo posiada najdłuższą gwarancję (20 lat na elementy grzejne i do 5 lat na sterowniki).
Jeśli inwestor nie jest przekonany do takiego rozwiązania i planuje zastosować pompę ciepła, warto by spróbował porównać (przy założeniu tych samych wydatków) koszty eksploatacyjne pompy ciepła i zestawił je z elektrycznym ogrzewaniem w połączeniu z instalacją fotowoltaiczną.
Przy tym porównaniu powinno się uwzględnić, że koszt 1 kWp instalacji fotowoltaicznej wynosi od 4-6 tyś zł. Z 1 kWp instalacji fotowoltaicznej rocznie w Polsce jesteśmy w stanie wyprodukować średnio 1000 kWh energii elektrycznej. Oczywiście najwięcej produkujemy latem, kiedy jej najmniej potrzebujemy. Szczęśliwie w Polsce obowiązuje program PROSUMENT, który zakłada że przy instalacjach do 10 kWp, 80% energii którą oddamy do sieci, możemy odebrać w ciągu roku. W przypadku instalacji większych niż 10 kWp możemy odebrać 70% oddanej energii elektrycznej. W ten sposób przy porównywalnych kosztach inwestycyjnych, latem produkujemy energię elektryczną, którą będziemy zużywać zimą do zasilania kabli grzejnych. Dzięki temu możemy ograniczyć koszty eksploatacyjne domu nawet do zera.
Opr. KM
Biznes INTERIA.PL na Twitterze. Dołącz do nas i czytaj informacje gospodarcze