Kupujący pierwsze mieszkanie nie zapłacą tego podatku. Minister wskazał, jaki koszt poniesie państwo
Koszt likwidacji PCC (podatku od czynności cywilno-prawnych) od zakupu pierwszego mieszkania na rynku wtórnym to 200-300 mln zł, w zależności od tego, jakim będzie cieszyło się to rozwiązanie zainteresowaniem - wskazał w czwartek minister rozwoju i technologii Waldemar Buda. Rocznie może z niego skorzystać 30 tys. osób - dodał.
- Dzisiaj jest bardzo ważny dzień dla tych, którzy planują zakup pierwszego mieszkania z rynku wtórnego. To pierwszy dzień, w którym nie obowiązuje podatek od czynności cywilno-prawnych (PCC) przy zakupie pierwszego mieszkania - poinformował w czwartek minister Buda. Przypomniał, że dotyczy to rynku wtórnego; na rynku pierwotnym tego podatku już wcześniej nie było.
Szef Ministerstwa Rozwoju i Technologii ocenił, że likwidacja tego podatku oznacza realną korzyść dla kupujących mieszkanie - w zależności od wartości nieruchomości, od kilku do kilkunastu tys. zł, wysokość takiej opłaty wynosiła bowiem 2 proc. od wartości transakcji. Waldemar Buda przedstawił wyliczenia, z których wynika, że przy zakupie mieszkania o wartości 500 tys. zł, kupujący zaoszczędzi 10 tys. zł, a przy wartości 700 tys. zł - 14 tys. zł.
Jak mówił, rozwiązanie to dotyczy nie tylko tych, którzy będą korzystali z bezpiecznego kredytu 2 proc., ale wszystkich, którzy kupują pierwsze mieszkanie czy kupują droższe, ponad limity programu, lub mają więcej niż 45 lat. Jego zdaniem takich osób może być w ciągu roku nawet 30 tys.
- Koszt takiego rozwiązania i zniesienia podatku to jest mniej więcej 200-300 mln zł, w zależności od tego, jakim będzie cieszyło się to zainteresowaniem - poinformował Buda.
- Pamiętajmy, żeby przypomnieć notariuszowi o tym, że kupujemy pierwsze mieszkanie. Teraz notariusz musi wykonać pracę: sprawdzić okoliczności. Jeżeli kupujący jest osobą, która nabyła pierwsze mieszkanie i ma mniej niż 50 proc. udziałów w nieruchomości nabytej w spadku, to będzie mógł korzystać z tego rozwiązania - stwierdził Buda.
Jednocześnie minister rozwoju przyznał, że jest też "druga strona medalu". Dodał, że chodzi o 6-procentowy podatek dla tych, którzy "spekulują" na rynku nieruchomości, czyli "dla tych, którzy skupują nieruchomości i sprzedają je natychmiast".
Jak mówił, dotyczy to osób, które chcą kupować mieszkania pakietowo w jednej nieruchomości; jeżeli "przekroczą liczbę 6 mieszkań w jednej inwestycji, będzie trzeba uiścić podatek 6 proc. (a nie 2 proc. od mieszkania - red.)". Minister wyjaśnił, że chodzi o to, by ten "proceder ograniczyć, by tych mieszkań dla Jana Kowalskiego, dla rodzin było więcej". Przypomniał, że rozwiązanie to będzie obowiązywało dopiero od początku 2024 r.
Ministerstwo Finansów wskazało w środę, że zwolniona z podatku od czynności cywilnoprawnych będzie sprzedaż, której przedmiotem jest:
- prawo własności lokalu mieszkalnego stanowiącego odrębną nieruchomość;
- prawo własności budynku mieszkalnego jednorodzinnego;
- lub spółdzielcze własnościowe prawo do lokalu dotyczące lokalu mieszkalnego albo domu jednorodzinnego.
Zwolnienie będzie przysługiwać, jeżeli kupującym jest osoba fizyczna lub osoby fizyczne, a żadnej z nich w dniu zakupu prawa do mieszkania lub domu nie przysługuje i przed tym dniem nie przysługiwało żadne z tych praw ani udział w tych prawach.
Wyjątek dotyczy osób, które w dniu zawarcia umowy sprzedaży posiadają lub przed tym dniem posiadały udział w takich prawach, ale nie przekracza lub nie przekraczał on 50 proc. i został nabyty w drodze dziedziczenia. Te osoby mogą skorzystać ze zwolnienia - poinformowało MF.
Ministerstwo podkreśliło, że zwolnienie wejdzie w życie 31 sierpnia 2023 r. i nie obejmie sprzedaży dokonanych przed tym dniem.