Mieszkanie plus. "Najemcy będą mieć możliwość dojścia do własności"

Najemcy lokali z programu Mieszkanie plus będą mieć możliwość dojścia do własności - zapewnił w Sejmie prezes PFR Nieruchomości Wojciech Caruk. Przyznał, że tempo usuwania usterek w różnych lokalizacjach bywa różne. Wszystkie projekty są na 5-letniej gwarancji lub rękojmi - podkreślił.

Realizacja programu Mieszkanie plus była tematem wtorkowego posiedzenia sejmowej komisji infrastruktury. Mówiono o problemach zgłaszanych przez najemców lokali z tzw. rynkowej części programu.

Agnieszka Pomaska (KO) stwierdziła, że mieszkańcy czują się oszukani. - Mieli obietnice, że będą mogli wykupywać mieszkania po konkurencyjnych cenach - powiedziała posłanka. Hanna Gill-Piątek (niez.) stwierdziła, że najem instytucjonalny pozbawia tych mieszkańców ochrony praw lokatorów, a w razie utraty mieszkania najemcy trafią na bruk. - Ile osób, które wynajmowały mieszkania w ramach najmu instytucjonalnego, znalazło się w trudnej sytuacji, ma kłopoty z kontynuowaniem płatności i jest zagrożonych eksmisją, i ile osób już wypadło z programu - pytała. Mirosław Suchoń (Polska 2050) dociekał, jaki jest średni czas usuwania usterek w lokalach.

Reklama

Mieszkańcy zabrali głos. Prezes PFR: "Spółka stara się odpowiadać na pytania"

Podczas posiedzenia komisji głos zabrali najemcy mieszkań, m.in. z Torunia, Krakowa, Gdyni, Radomia, Świdnika i Mińska Mazowieckiego.

Patryk Malinowski z osiedla w Gdyni przypomniał, że program był kierowany do osób o niskich i umiarkowanych dochodach. Podał przykład mieszkania o metrażu ponad 60 m kw., które w 2020 r. miało być możliwe do wykupienia za 548 tys. zł, tymczasem nowe wyliczenia z 2023 r. opiewają na kwotę 2 mln zł. - Domagamy się rozporządzenia określającego maksymalne stawki czynszów i przywrócenia stawek z 2020 r. odnośnie czynszu najmu i dojścia do własności - powiedział.

- PFR Nieruchomości mówi, że wzięliśmy udział w rynkowej części Mieszkania plus, wcześniej myśleliśmy, że jest to program społeczny - powiedziała Anna Bereżyńska-Płońska z Krakowa. Zauważyła, że do udziału w programie były zapraszane rodziny wielodzietne, niepełnosprawne i starsze. - Czy takie osoby stać na rynkowy czynsz? - zapytała.

Sandra Pawłowska z Radomia powiedziała, że w ostatnim tygodniu w Radomiu było zgłoszenie dotyczące zawalającej się ściany, ponieważ generalny wykonawca nie zrobił uzbrojenia, choć minęło 8 miesięcy od dodania do użytkowania. Podkreśliła, że podpisując umowy mieszkańcy wierzyli w zapewnienia, że będą to ich mieszkania. Jak podała, czynsz za 70-metrowe mieszkanie w Radomiu z dopłatą wynosi 2700 zł, a bez dopłaty 3200 zł.

Prezes PFR Nieruchomości Wojciech Caruk zapewnił, że spółka stara się odpowiadać na pytania najemców. - Zdaję sobie sprawę, że nie każda odpowiedź przypadnie państwu do gustu. Istotnie ciężko znaleźć jest płaszczyznę pomiędzy oczekiwaniami a tym, co możemy zrealizować - powiedział Caruk.

Przyznał, że tempo usuwania usterek w różnych lokalizacjach bywa różne. - Wszystkie nasze projekty są na 5-letniej gwarancji lub rękojmi. Zgłaszamy je gwarantowi, deweloperowi czy generalnemu wykonawcy. Często są to usterki odrzucone przez gwaranta, bo uznał, że jest to np. kwestia eksploatacji - stwierdził prezes PFR Nieruchomości. Dodał, że nie jest prawdą - tak jak to jest przekazywane w mediach - że mieszkania są zawilgocone. - W mieszkaniach nie ma grzyba, w Krakowie w jednym mieszkaniu w łazience jest grzyb i mogę podać numer - powiedział.

Najemcy dostaną wyliczenie dotyczące dojścia do własności

Zapewnił, że będzie możliwe dojście do własności. - Na początku podpisujemy umowę 2-letnią. W tym okresie dokonujemy rozliczenia inwestycji - pamiętajmy, że te ostatnie były realizowane w bardzo trudnych czasach, ich rozliczenie nie jest łatwe, bo wykonawcy niejednokrotnie żądali dopłat. Cały proces też wymaga przygotowania. Najdłuższe w tym procesie jest wyodrębnienie ksiąg wieczystych - wskazał Caruk. Poinformował, że po wygaśnięciu dwuletnich umów najemcom będzie przedstawiane wyliczenie dotyczące dojścia do własności.

Caruk przekazał też, że odsetek rezygnacji z najmu w ramach programu jest niewielki. Podkreślił też, że nie widać istotnych zaległości w płatnościach. - Mieszkańcy dobrze płacą. Nie ma zaległości - powiedział.

Prezes PFR Nieruchomości zaznaczył też, że jest wiele możliwości kontaktu zarówno z administratorami budynków, jak i poprzez infolinię. - Jeśli mówicie państwo, że jest z tym problem, na pewno się jeszcze raz nad tym pochylimy - zadeklarował.

PAP
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »