Piwnica odchodzi do lamusa. A graciarnia?
Miejsce na przetwory, schowek na rower, narzędzia czy nieużywane meble - tak najczęściej była wykorzystywana piwnica. Obecnie ten termin używany jest wyłącznie w przypadku mieszkań w "wielkiej płycie" i w starszych budynkach. Na nowopowstających osiedlach nie znajdziemy już piwnic, dlatego chcąc mieć miejsce do przechowywania nieużywanych na co dzień rzeczy należy kupić komórkę lokatorską. Czy oprócz nazwy zmieniło się coś jeszcze?
Przede wszystkim lokalizacja - sam termin piwnica jest jednoznaczny z pomieszczeniami umieszczonymi na poziomie -1. W budynkach wybudowanych w czasach PRL-u, całe podziemie było przeznaczone na piwnice. Trochę inaczej ma się sprawa w przypadku kamienic, gdzie było one zagospodarowane na mieszkania tzw. sutereny lub warsztaty rzemieślnicze (szewc, magiel). Z kolei w budynkach powstałych w ostatnich latach deweloperzy w części podziemnej oprócz komórek lokatorskich umieszczają wydzielone garaże, miejsca parkingowe oraz wózkownie/rowerownie. Oprócz tego miejsca do przechowywania mogą znajdować się również na piętrach - najogólniej mówiąc, tam gdzie znajdzie się trochę wolnego miejsca do zagospodarowania.
Będąc przy lokalizacji nie sposób nie wspomnieć o wielkości komórek i piwnic. Ze względu na to, że na rynku mieszkaniowym każdy mkw. ma swoją cenę, istotne jest to aby efektywnie zorganizować przestrzeń. W rezultacie komórki lokatorskie mają z reguły mniejszą powierzchnię niż piwnice w starszych budynkach. Chociaż najczęściej spotykaną wielkością są te o powierzchni wynoszącej 2-3 mkw., cały dostępny przedział powierzchniowy komórek jest szeroki. W zależności od dewelopera, ich wielkości zaczynają się od niewiele ponad 1 mkw. i sięgają aż do 13 mkw. Wśród piwnic przeważają te czterometrowe, jednak zdarzają się również o powierzchni 16 mkw. Dodatkowa przestrzeń jak widać potrafi być zatem bardzo zróżnicowana.
Kolejna kwestia to dostępność. Przy budynkach spółdzielczych do każdego mieszkania przypisana była piwnica jako pomieszczenie przynależne. Dziś jest to dobro deficytowe, chcąc kupić mieszkanie z komórka lokatorską z rynku pierwotnego często można się spotkać z ich całkowitym brakiem, który wynika z tego, że nie zostały przewidziane w planie budowy albo zostały wykupione. To jaka jest różnica w dostępności pomiędzy lokalami zlokalizowanymi w starszych budynkach a nowszymi (po 2000 r.) obrazują dane przygotowane przez analityków Działu Badań i Analiz firmy Emmerson Realty SA na podstawie aktualnej (stan na czerwiec 2014) oferty. Wynika z nich, że na rynku mieszkaniowym nieruchomości z piwnicą/komórką lokatorską stanowią 1/5 dostępnej podaży, z czego mieszkań o takim kryterium i wybudowanych przed 2000 r. jest ponad 52 proc. Wśród "młodszej" oferty (po 2000 r.) odpowiadają one jedynie za 17 proc. całkowitego udziału. Co w dużym uproszczeniu może oznaczać, że co ósmy mieszkaniec takich budynków posiada komórkę lokatorską.
To co dzisiaj jest istotne to standard pomieszczeń do przechowywania. Tutaj komórki mają zdecydowaną przewagę. Często jest do nich łatwiejszy dostęp, możliwy jest zjazd windą, a ze względu na nowe budownictwo inne jest również wykończenie. Przede wszystkim nie są to już ciemne pomieszczenia z drewnianymi drzwiami. Ich standard jest surowy, jednak posiadają one blaszane drzwi i solidne zabezpieczenia.
Pomimo to, że piwnica wielu osobom kojarzy się z wilgocią, szczurami i pająkami, odpowiednio zagospodarowana nie musi być wyłącznie graciarnią. Może ona służyć jako spiżarnia, miejsce do majsterkowania czy inną pracownię. Dokładnie takie same funkcje może spełniać komórka lokatorska. Przemysław Kotwicki z serwisu otoDom.pl zauważa, że bez względu na terminologię obecność piwnicy/komórki lokatorskiej nie podniesie znacząco wartości mieszkania, jednak z całą pewnością zwiększy jego użyteczność. Tym samym może też zwiększyć zainteresowanie wśród kupujących.
Agata Polińska, serwis otoDom.pl, Jarosław Mikołaj Skoczeń, serwis otoDom.pl
Biznes INTERIA.PL na Twitterze. Dołącz do nas i czytaj informacje gospodarcze