Portugalia. Ceny mieszkań i wynajmu niebezpiecznie rosną
Największy od ponad 30 lat wzrost cen domów i mieszkań w Portugalii. W 2022 roku o 20 proc. podrożało kupno, a w Lizbonie o prawie 40 proc. wynajem. Eksperci twierdzą, że przyczyną jest wzrost stóp procentowych, coraz więcej pustostanów i zagraniczne inwestycje.
Według danych Confidencial Inmobiliario, firmy specjalizującej się w nieruchomościach, w grudniu 2022 r., cena zakupu domu i mieszkania w kontynentalnej części Portugalii wzrosła o 18,7 proc. w porównaniu do 2021 roku. "To największy średnioroczny wzrost w ciągu ostatnich 30 lat" - czytamy w komunikacie firmy. Eurostat informuje zaś, że w III kwartale 2022 roku, w porównaniu do tego samego kwartału rok wcześniej, nieruchomości podrożały w Portugalii o 13 proc. To o ponad 6 punktów procentowych więcej niż wynosiła średnia w strefie euro (6,8 proc.).
Za główną przyczynę wzrostu cen sprzedaży eksperci podają rosnące koszty budowy, które wynikają m.in. z niedoboru surowców, także najwyższą od 30 lat inflację (7,03 proc.) oraz podwyżki stóp procentowych. Specjaliści doliczają również politykę tzw. złotych wiz, które od 2008 roku - początku kryzysu finansowego - dawały zezwolenia na pobyt obcokrajowcom, jeśli kupili oni w Portugalii nieruchomość o wartości co najmniej pół miliona euro.
Z oferty skorzystało m.in. wielu zamożnych emerytów z różnych zakątków świata, a także rodzin m.in. z Chin. Według danych Banku Portugalii (Banco de Portugal), ze wszystkich transakcji w 2022 r. prawie 12 proc. zostało zawartych przez obcokrajowców. To prawie o trzy punkty procentowe więcej niż w roku poprzednim.
W przypadku wynajmu podwyżki najbardziej odczuwane są w Lizbonie, gdzie w ciągu roku ceny wzrosły o prawie 37 proc. - informuje portal theportugalnews.com. Za metr kwadratowy trzeba zapłacić tam więcej niż na przykład w Madrycie. Według portalu, w Europie drożej jest tylko w Paryżu i Mediolanie. Eksperci uważają, że ma na to wpływ rosnące zainteresowanie zagranicznych inwestorów portugalskim rynkiem nieruchomości, zwłaszcza w stolicy kraju i nadmorskich miastach, takich jak Porto czy Faro.
Zachęca ich do tego napływ wysoko wykwalifikowanych pracowników z północnej Europy i Stanów Zjednoczonych. Wielu z nich to "cyfrowi nomadzi". Korzystają z Portugal Digital Nomad - wizy, o którą może ubiegać się każdy, bez względu na szerokość geograficzną, kto zechce mieszkać w tym kraju i pracować z niego online.
Wpływ na sytuację na rynku nieruchomości, zwłaszcza wynajmu, ma też nierównowaga między podażą a popytem. W Portugalii przybywa pustostanów. Administracja Lizbony szacuje, że w stolicy jest około 48 tys. niezamieszkanych domów i mieszkań. Wiele z nich, podobnie jak w nadmorskich kurortach, jest wynajmowanych wyłącznie turystom na krótkie pobyty. Inne są w złym stanie, ale właścicieli nie stać na przeprowadzenie remontu. Jeszcze inne stoją puste. Przed wynajmem zniechęcają wysokie podatki.
Aby zahamować wzrost cen, pod koniec stycznia skrajnie lewicowe parlamentarne ugrupowanie Bloco de Esquerda złożyło projekt ustawy zakazującej "sprzedaży nieruchomości na terytorium kraju osobom fizycznym lub prawnym, mającym stałe miejsce zamieszkania lub siedzibę za granicą". Argumentują, że podobne prawa przyjęły niedawno Holandia i Kanada.
- Jego wprowadzenie jest uzasadnione uznaniem sytuacji poważnego naruszenia konstytucyjnego prawa do mieszkania w imię krótkoterminowych interesów finansowych - twierdzą.
Ewa Wysocka