Powstanie miasto przyszłości?
Na obrzeżach hrabstwa Kings (Kalifornia), przy drodze I-5, leży kraina marzeń. 30 km kw. ziemi uprawnej... przeznaczone pod budowę miasta przyszłości - przynajmniej zdaniem Quaya Haysa.
Jego wizją jest samowystarczalne, zasilane energią słoneczną miasto. Z 25 tys. domów, hotelami, restauracjami... I 8 kilometrami super szybkiej kolejki, która mogłaby transportować mieszkańców z prędkością nawet 320 km/h.
Przyszłość miasta przyszłości zależy od władz hrabstwa Kings. Greg Gatzka odpowiadający za tutejszą deweloperkę przyznaje, że wpłynęło do niego podanie. To jednak dopiero pierwszy krok w 4-stopniowym procesie. Miejscowa Agencja Rozwoju będzie badać kwestie własnościowe, środowiskowe i zaopatrzeniowe. Te ostatnie to poważny problem... Cała okolica boryka się z niedostatkiem wody. Zdaniem mieszkającej tu Judi Freitas nie wystarczy jej dla nowego miasta. Quay Hays przekonuje, że jego miasto poradzi sobie i z tym. - Stworzymy nowe standardy, obniżymy zapotrzebowanie. Będziemy chwytać każdą wykorzystaną kroplę wody i używać jej ponownie - zapewnia.