Rośnie liczba mieszkań przeznaczanych na krótkoterminowy wynajem
Rośnie liczba mieszkań przeznaczanych na krótkoterminowy wynajem. W tym roku motorem rynku mogą być Światowe Dni Młodzieży w Krakowie.
Przybywa apartamentów przeznaczanych na wynajem - zarówno prywatnych mieszkań, jak i pokojów w condohotelach. Krótkoterminowe wynajmowanie lokali turystom pod pewnymi warunkami może być opłacalne nawet dla osób, które mają tylko jedną nieruchomość lub ją od kogoś wynajmują. Zwiększone zapotrzebowanie w poszczególnych lokalizacjach widać szczególnie przy okazji ważnych wydarzeń. W tym roku mogą to być Światowe Dni Młodzieży w Krakowie.
- Jest coraz więcej ludzi, którzy sami organizują sobie wakacje i nie wybierają opcji z przelotem i zorganizowanym hotelem. Te osoby chcą porównać oferty, wybrać lokalizację hotelu lub apartamentu, który przy wyjazdach rodzinnych bywa dużo bardziej opłacalny niż hotel - tłumaczy w rozmowie z agencją Newseria Biznes Krystyna Balicka, PR Manager w BookApart.com.
Apartamenty i mieszkania wynajmowanie od osób prywatnych stają się coraz popularniejsze, przede wszystkim w dużych miastach i miejscowościach turystycznych. Często są lepiej położone niż część hoteli, a przy krótkim pobycie, na kilka dni, mogą się również okazać korzystne finansowo.
- Krótkoterminowy wynajem się opłaca, choć niekoniecznie wtedy, gdy ma się jedno mieszkanie, bo wtedy trzeba mieć osobę, która będzie się zajmowała lokalem i jego wynajmem - zaznacza Balicka. - Jeśli ktoś chce z tego mieć działalność, to zaczyna od 4-6 mieszkań i stopniowo zwiększa swoje zasoby.
Jak wskazuje, aby prowadzić tego typu działalność, niekoniecznie trzeba takie mieszkania kupować.
- Jedna z naszych klientek podnajmowała kilka mieszkań od osób, którym zależało na tym, żeby je jak najszybciej wynająć na długi okres. Każde z nich oddawała do użytku turystom. Firma nadal funkcjonuje, liczba mieszkań się zwiększa, więc okazało się to całkiem dobrym pomysłem. Trzeba się tylko liczyć z tym, że wymaga to poświęcenia czasu i dużego zaangażowania - przekonuje Balicka.
W Polsce przybywa osób, które decydują się na takie źródło przychodu, konkurencja jest więc silna. Rośnie jednak także popyt. Wiąże się to z coraz bardziej świadomym podróżowaniem. Wielu turystów zamiast wyjazdów z biurem podróży decyduje się na samodzielną organizację wakacji, a co za tym idzie -częściej szukają apartamentów.
Z takich opcji często korzystają też turyści podczas city break, czyli krótkich podróży do miast. W Polsce tego typu wyjazdy cieszą się dużą popularnością.
- Apartamenty są popularne w największych polskich miastach, jak Wrocław, Kraków, Warszawa, Poznań, Łódź czy Gdańsk. Trzeba się jednak liczyć z tym, że mieszkanie trzeba wyposażyć i zajmować się nim przez cały czas. Miast, gdzie pojawiają się apartamenty, ciągle przybywa. To coraz popularniejsze i da się na tym zarobić, trzeba tylko robić to z głową i liczyć się z konkurencją na rynku - przekonuje ekspertka.
Dobrym rozwiązaniem może być też zakup mieszkania w condohotelu, czyli inwestycji, która łączy blok mieszkalny z hotelem. Wybór odpowiedniej lokalizacji może zagwarantować odpowiednie obłożenie i zyski przez cały rok. Z danych Polskiej Federacji Rynku Nieruchomości wynika, że lawinowo rośnie liczba apartamentów inwestycyjnych w systemie condohotelowym. Do końca 2017 roku zapowiadana jest realizacja co najmniej 3 tys. tego typu lokali.
Według danych serwisu Accommodation dzienne ceny wynajmu od prywatnych osób w Warszawie sięgają od 150 zł do 5 tys. zł za apartament, od 100 zł do 1,5 tys. zł za mieszkanie i od 40 zł do 550 zł za pokój. Najtaniej jest w Gdańsku, gdzie za apartament trzeba zapłacić od 100 zł do 1 tys. zł, od 30 zł do 800 zł za mieszkanie, natomiast za pokój maksymalnie 200 zł.
Ceny rosną jednak w zależności od organizowanych w pobliżu miast imprez masowych lub ważnych wydarzeń. W 2012 roku takim wydarzeniem były mistrzostwa Europy w piłce nożnej, które odbywały się w Polsce i na Ukrainie. W tym roku mogą to być Światowe Dni Młodzieży, które odbędą się w Krakowie.
Ceny noclegu na pewno wzrosną podczas Światowych Dni Młodzieży, ale zakładanie działalności tylko po to, żeby zarobić w tym okresie, nie będzie miało większego sensu, bo rynek jest już po prostu przesycony zaznacza Krystyna Balicka.