Spekulanci i krezusi, czyli polski rynek nieruchomości według "Forbesa"

- Popularna maksyma rynkowych spekulantów mówi, że nie istnieją lepsze sposoby na zarabianie pieniędzy, niż giełda i nieruchomości. Czy opublikowana właśnie przez magazyn "Forbes" lista 100 najbogatszych Polaków 2012 potwierdza tę regułę? - pyta Jarosław Jędrzyński, analityk rynku nieruchomości portalu RynekPierwotny.com.

Wśród 100 najbogatszych rodaków AD 2012 bezpośrednio z branżą nieruchomości związanych jest 16 biznesmenów. Co to znaczy "bezpośrednio"? Są to przedsiębiorcy zarabiający m.in. na deweloperce, zarówno mieszkaniowej jak i komercyjnej, wynajmie powierzchni biurowo-handlowych, inwestycjach w nieruchomości, pośrednictwie nieruchomościowym itp. Gdybyśmy jednak tę grupę uzupełnili o branże pochodne, tzn. takie których egzystencja jest wprost zależna od rynku nieruchomości (budownictwo, hotelarstwo, meblarstwo, chemia i stolarka budowlana, materiały budowlane itp.) to okazuje się, że dokładnie jedna trzecia z pierwszej setki krajowych multimilionerów konstruuje swój majątek w ramach rynku nieruchomości. Czy to dużo? Na pewno niemało.

- Jeśli spojrzymy na analogiczną klasyfikację "Forbesa", dotyczącą światowych czy amerykańskich krezusów, to liczba tych, którzy budują swoją fortunę na nieruchomościach nie przekracza zazwyczaj 10 procent - mówi Jędrzyński i dodaje - wynika to prawdopodobnie z faktu, że polska gospodarka, będąca typowym rynkiem wschodzącym, w takich dziedzinach jak nieruchomości stwarza proporcjonalnie do swoich rozmiarów znacznie większe możliwości zarabiania oraz perspektyw rozwoju, aniżeli ma to miejsce w zaawansowanych gospodarkach wolnorynkowych. Dlatego też przyciąga większą liczbę przedsiębiorców, zwłaszcza tych pisanych przez wielkie "P" - mówi Jędrzyński.

Cisza przed burzą

Według Jarosława Jędrzyńskiego, cechą chyba najbardziej charakterystyczną dla bieżących notowań "Forbesa" w odniesieniu do tuzów branży nieruchomościowej, jest niewielka zmienność pozycji w stosunku do publikacji ubiegłorocznej. Z naszej "złotej 16" tylko jedna osoba (Grażyna Kulczyk) awansowała o "rekordowe" 9 pozycji z 30. na 21. miejsce, inna zaś, właściciel znanej marki deweloperskiej, zniżkowała w tym samym zakresie. Pozostali nie zmienili swoich miejsc w górę lub w dół o więcej niż trzy do pięciu pozycji. Najlepszym przykładem nikłej wręcz zmienności rankingu jest symboliczna zamiana miejscami 3. i 4., dwóch nie tylko nieruchomościowych potentatów listy "Forbesa": Leszka Czarneckiego i Michała Sołowowa. Jest to bardzo dobre odzwierciedlenie ogólnej, stabilnej sytuacji na rodzimym rynku nieruchomości w okresie ostatniego roku. Czy tego typu stan ma szansę się utrzymać do kolejnej edycji? Jak wiadomo nic nie trwa wiecznie, a zwłaszcza stan względnej stabilizacji w nieruchomościach.

Rok bez strat

Majątek owych kilkunastu bohaterów Listy Najzamożniejszych Polaków zaangażowanych bezpośrednio w branżę nieruchomościową, choć oczywiście trudny do dokładnego policzenia, można jednak oszacować na około 10 miliardów złotych. W zestawieniu z całkowitą wartością biznesu nieruchomościowego w Polsce nie jest to może kwota powalająca, ale na pewno znacząca, a co najważniejsze posiadająca ponadprzeciętne perspektywy pomnożenia. Tymczasem w porównaniu z wynikiem ubiegłorocznym nie uległa praktycznie zmianie. Może to nieco dziwić w zestawieniu z fatalnym wręcz wynikiem rodzimego nieruchomościowego benchmarku, jakim jest giełdowy indeks WIG-Deweloperzy. Jego wartość stopniała w ubiegłym roku dokładnie o połowę. Fakt ten dotkliwie odbił się na wycenie posiadania tylko jednego nieruchomościowego krezusa z "Setki Forbesa", właściciela większościowego pakietu notowanego na GPW JW. Construction, Józefa Wojciechowskiego. Jego majątek skurczył się prawie o jedną trzecią, czyli - bagatela - 400 mln złotych. Prawdopodobnie jednak fakt ten na słynnym biznesmenie nie zrobił większego wrażenia. Jest prawie pewne, że odwrócenie koniunktury giełdowej pozwoli na odrobienie tego typu "papierowych" strat w perspektywie raczej tygodni aniżeli miesięcy.

- Najbardziej spektakularny sukces w branży nieruchomościowej odniosła Grażyna Kulczyk. Jej stan posiadania zwiększył się prawie o połowę. Można jedynie spekulować, jakie profity będzie generować biznes właścicielki poznańskiego Starego Browaru, gdy już na rodzimy rynek nieruchomości wróci koniunktura - dodaje Grzegorz Kurowski z portalu RynekPierwotny.com.

Czas inwestycji w nieruchomości?

Obraz rodzimej branży nieruchomościowej oglądany przez pryzmat Listy 100 Najbogatszych "Forbesa" wygląda obiecująco, zwłaszcza jeśli uwzględnimy warunki kryzysowe, w jakich przyszło tworzyć tegoroczny ranking. Czy kolejna edycja AD 2013 przyniesie wzrost pozycji oraz wycen majątków najzamożniejszych Polaków, budujących swoje bogactwo na biznesie nieruchomościowym? Wiedząc o decydującym wpływie tego sektora na całą gospodarkę, należałoby tego zdecydowanie życzyć, nie tylko tym najzamożniejszym, ale wszystkim rodakom w ogóle.

Chcesz kupić/sprzedać mieszkanie? Przejrzyj oferty w serwisie Nieruchomości INTERIA.PL

- Ciekawostką jest, że z przeprowadzonej wśród bogaczy z listy "Forbesa" ankiety wynika, iż ci w roku bieżącym najchętniej zainwestowaliby w mocno przecenione nieruchomości. Taką opinię wyraziło aż 35 proc. pytanych. Jest to opinia tym cenniejsza, że wyrażona przez tych, którzy w swoich decyzjach i prognozach biznesowo-inwestycyjnych siłą rzeczy mylili się najrzadziej - podsumowuje Jędrzyński.

Opr. KM

Biznes INTERIA.PL jest już na Facebooku. Dołącz do nas i bądź na bieżąco z informacjami gospodarczymi

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »